Odwiedziłam gospodarstwo rolne Włodzimierza Opalanko w miejscowości Gaj (gmina Sępopol) na północnym wschodzie, gdzie klimat jest bardziej surowy. A część pól należących do gospodarstwa, leży w pobliżu granicy państwowej z obwodem kaliningradzkim.
Niewysoki, sprawdzony i odporny na wyleganie
W gospodarstwie w Gaju groch
siewny gości na polach po raz drugi,
właściciel zdecydował się na tę
samą odmianę, ponieważ w tamtym
roku sprawdziła się w stu procentach.
Jest to odmiana Arwena
z hodowli Danko, która w ubiegłym
roku dała średni plon z hektara na
poziomie 4 ton. Jan Trojanowski,
kierownik gospodarstwa wspomina,
że łan był zwarty i bardzo mocno
splątany wąsami, jak w jednym
miejscu poruszyło się, parę metrów
dalej łan też się ruszał, dzięki temu
trzymał się do samego końca. Wysoka
odporność na wyleganie jest
jedną z cech charakterystycznych
odmiany Arwena. Warto zaznaczyć,
że rośliny są nieco niższe od średniej
i mają sztywną łodygę. Podczas
zbioru poniesiono minimalne straty
w plonie.
– W tamtym roku pogoda na naszym terenie sprzyjała uprawie grochu. Kiedy potrzebny był deszcz, to padało, najwięcej w maju i czerwcu, kiedy miało być słońce, to było i groch praktycznie dojrzał sam w łanie, nic go nie dosuszaliśmy – dodaje rozmówca.
Groch można wysiewać jak najwcześniej, jak tylko można wjechać w pole, nawet w połowie marca. Nasiona kiełkują już przy minimalnej temperaturze 1–2oC i znoszą krótkotrwałe przymrozki do minus 6oC. W tym roku groch wysiewano 9 i 10 kwietnia, przedplonem była gorczyca zasiana w sierpniu po żniwach i zaorana bardzo późną jesienią. Rozmówca podkreślał, że jesień w tamtym roku była bardzo długa i ciepła, więc można było pozwolić sobie na takie bardzo późne orki. – Po 20 marca nocne przymrozki dochodzące do -10oC nie pozwoliły nam na wcześniejsze wysianie grochu, ale w sumie rok temu sialiśmy tylko 6 dni wcześniej. Jest 18 kwietnia i dziś znów mieliśmy w nocy przymrozek, czas leci, trzeba wykonywać kolejne opryski, a temperatura nie pozwala na wyjechanie w pole i skuteczne wykonanie zabiegu – mówi kierownik gospodarstwa.
Wiosenne nawożenie i obowiązkowe zaprawianie
– Wiosną daliśmy nawóz wieloskładnikowy
NPK 6:18:34 w dawce
200 kg/ha, do tego 100 kg saletry
CAN, wszystko poszło pod korzeń
przed uprawą przedsiewną. Jeszcze
ze 3–4 razy pojeździliśmy bronami
i zaczęliśmy siać – wyjaśnia rozmówca.
Rozstawa rzędów co 15 cm, głębokość
siewu 6–8 cm, gleby klasy
IV a i IV b. Obsada 250 kg/ha, materiał
siewny był trochę mniejszy, ale
miał doskonałą siłę kiełkowania, pan
Jan sprawdził to osobiście i wyszło
prawie 98 proc. Groch zaprawiono
przed siewem preparatem Maxim
025 FS. Zaprawianie w przypadku
grochu należy do podstawowych
zabiegów agrotechnicznych, ponieważ
skutecznie chroni przed chorobami
odglebowymi i przenoszonymi
z ziarnem. Poza tym zapewnia szybkie
i równomierne wschody roślin.
– Zaprawione nasiona szczepiliśmy
jeszcze bakteriami brodawkowymi,
Bionitraginą, żeby zwiększyć intensywność
wiązania azotu – dodaje
rolnik. Groch zostanie w późniejszej
fazie zasilony dolistnie, zarządca
deklarował, że zastosuje Basfoliar
2.0 36 Extra firmy ADOB, w dawce
ok. 4 l/ha. Kompleksowy nawóz
zawierający poza azotem również
magnez, mangan, bor, cynk, miedź,
molibden, żelazo i co najważniejsze,
składniki są łatwo przyswajalne i dostępne
dla roślin.
Warto podkreślić, że groch najlepiej plonuje na glebach zasobnych w wapń, przy odczynie zbliżonym do obojętnego 6,5–7,2 i prowadzonych w wysokiej kulturze. – Do gospodarstwa co roku kupuje się minimum 500 t wapna i rozsiewa się je na kolejnych polach, żeby utrzymać uregulowane pH, które oscyluje około 7,0. Nie stać nas na byle jaką robotę, musimy robić wszystko od początku do końca tak jak trzeba, żeby były plony i żeby było czym karmić bydło, a wapnowanie to pierwszy i najważniejszy krok do tego, żeby na polu cokolwiek rosło – wyjaśnia Włodzimierz Opalanko, właściciel gospodarstwa.
Zgrana trójka: pendimetalina, metrybuzyna i chlomazon
Bezpośrednio po siewie obowiązkowo
wykonywany jest oprysk,
rolnik podkreśla, że zastosuje
w większości te same środki, które
stosował rok temu. Herbicydy do
stosowania przedwschodowego,
czyli pendimetalina, metrybuzyna
i chlomazon.
– Pendimetalina dobrze zwalcza chwastnicę jednostronną, komosę białą, przetaczniki i szarłat szorstki. Chlomazon, w naszym przypadku Command 480 EC dla odmiany słabo zwalcza np. komosę białą i chwasty jednoliścienne, ale doskonale radzi sobie z jasnotami i rdestówką powojowatą. Metrybuzyna dobrze zwalcza chwasty prosowate i dwuliścienne, ale z wyłączeniem przytulii. Mieszanka trzyskładnikowa, którą wykonujemy w gospodarstwie, a która oparta jest na powyższych substancjach czynnych, sprawdza się doskonale – zapewnia kierownik gospodarstwa. Następnie będą wykonywane kolejne niezbędne zabiegi, zabezpieczenie grzybowe, zwalczanie owadów, zależy co nas w tym roku nawiedzi, oprzędzik, strąkowiec, jeszcze wszystko przed nami – uśmiecha się pan Jan. I dodaje, że w tamtym roku mieli szczęście, bo w ogóle nie było mszyc. – Jak będzie w tym roku i ile będzie oprysków czas i pogoda pokaże. Na bieżąco monitorujemy pola, i jak trzeba od razu działamy. Na pewne rzeczy nie mamy wpływu, wszystko zależy od tego jak ułoży się pogoda w tym sezonie wegetacyjnym. Najważniejsze, żeby była odpowiednia ilość wody w okresie kwitnienia, bo jak nie będzie wody, to roślina wytworzy małą liczbę strąków, a w konsekwencji nasion – dodaje Włodzimierz Opalanko.
Na potrzeby własne i na sprzedaż
Groch siewny jest cenną rośliną
fitosanitarną, a w odwiedzanym gospodarstwie
odgrywa znaczącą rolę
w płodozmianie, ponieważ przerywa
częste następstwo zbóż po sobie.
Krótki okres wegetacji sprawia,
że jest bardzo dobrym przedplonem
dla gatunków ozimych wymagających
wczesnego siewu np. rzepaku,
który co roku wysiewany jest
w gospodarstwie pana Włodzimierza.
W ubiegłym roku część plonu
została wykorzystana na potrzeby
gospodarstwa, a ponad 150 t grochu
sprzedano. Białko roślinne, którego
potrzebujemy dla bydła, częściowo
uzupełnialiśmy grochem,
mielimy i dodajemy do przygotowywanych
dla bydła mieszanek.
Każde białko wyprodukowane na
naszym polu jest tańsze niż zakup
np. śruty sojowej bez GMO. Zdajemy
sobie sprawę z tego, że zawartość
białka w grochu jest niższa niż
w innych strączkowych, ale to białko
ma dobry skład aminokwasowy.
Oczywiście całkowicie nie zejdziemy
z zakupu śruty sojowej, czy rzepakowej,
ale możemy je ograniczyć,
a to zawsze jakieś oszczędności
– podsumowuje właściciel.
Dr inż. Monika Kopaczel-Radziulewicz