Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Mechanizmy interwencyjne w UE i USA

Data publikacji 13.05.2020r.

Największy spadek cen skupu dotyka firmy mleczarskie, gdzie występuje znaczny udział w sprzedaży mleka przerzutowego oraz sprzedaży do kanału HoReCa. Sytuacja zaczyna być niebezpieczna wśród producentów serów dojrzewających ze względu na tworzące się nadwyżki. Jak każdy zapas, powoduje to zamrożenie środków pieniężnych, które powinny trafiać do przetwórców i dostawców. Na to wszystko nakładają się niskie ceny tłuszczu mlecznego, którego krajowe ceny w ostatnich tygodniach kwietnia spadły o 7%, natomiast od początku roku o 14,4%. W porównaniu do początku roku o 22,9%, zmniejszyły się również ceny mleka w proszku. Podobny trend zaobserwować można we wszystkich krajach Unii Europejskiej, gdzie w miesiącu kwietniu korekta cen masła wyniosła 7,4% (292 euro/100 kg), odtłuszczonego mleka w proszku 4,6% (194 euro/100 kg), a serwatki w proszku 2,5% (266 euro/100 kg) (na podst. DG AGRI Dashboard). Również ostatnie notowania Global Dairy Trade nie napawają optymizmem. Ostatnio odnotowany indeks cen był niższy o 0,8%. Zmniejszyły się ceny większości oferowanych produktów. Co martwi nie mniej niż ceny, kolejny raz mieliśmy do czynienia z niewielką ilością towarów oferowanych przez sprzedających.

Wiele firm z branży mleczarskiej zaczyna odczuwać kłopoty związane z eksportem, który jest kołem napędowym polskiego mleczarstwa. Według danych Zintegrowanego Systemu Rolniczej Informacji Rynkowej, prowadzonego przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, w styczniu i lutym bieżącego roku z Polski wyeksportowano produkty mleczarskie o wartości 1, 516 miliarda złotych. Największy udział w tej kwocie posiadała kategoria sery i twarogi, których wartość eksportu wynosiła 574 mln zł. W tym czasie zaimportowano do Polski produkty mleczarskie o wartości 680 mln zł. Nie da się przy tym nie zauważyć, że patriotyzm konsumencki odgrywa coraz większą rolę i odgrywa coraz większą rolę w decyzjach zakupowych konsumentów. Bez wątpienia takie postawy zaczynają odczuwać duże sieci handlowe. Przykładowo, Lidl Polska w swojej strategii CSR (Społeczna Odpowiedzialność Biznesu) na lata 2020–2025 ogłosił, że minimum 70% obrotu w jego asortymencie stałym będzie generowana w oparciu o produkty polskich dostawców. W pierwszych dniach kwietnia sieć ta opublikowała listę polskich dostawców, z którymi kooperuje i zamierza ją na bieżąco aktualizować. Z kolei największa w kraju sieć handlowa, czyli Jeronimo Martins, deklaruje, że udział polskich dostawców od 2016 roku stanowi ponad 90%.

Od 7 maja w państwach UE uruchomiony zostaje instrument stabilizacji rynku w postaci dopłat do prywatnego przechowywania. Mechanizm ten ma na celu czasowe zdjęcie nadwyżek produktów z rynku, a następnie wprowadzenie ich w czasie lepszej koniunktury. Szczegóły zamieszczamy w tekście poniżej. Czas pokaże, jaka będzie skuteczność tego mechanizmu. Krajowy Związek Spółdzielni Mleczarskich sugerował zastosowanie również zdecydowanie bardziej skutecznego mechanizmu ingerencji w rynek w postaci interwencyjnego skupu produktów mleczarskich. Sugestie KZSM pokrywają się ze stanowiskami innych znaczących w Europie organizacji producentów i przetwórców mleka. Prezes Europejskiej Rady ds. Mleka (EMB), Erwin Schopges stwierdził, że decyzja o rozwiązaniu kryzysu na rynku mleka za pomocą dopłat do prywatnego przechowywania jest błędna, ponieważ zgromadzenie w magazynach serów, masła i mleka w proszku, nie zmniejszy w jakikolwiek sposób presji cenowej na producentów mleka, gdyż produkty te nadal będą stanowić nadwyżkę podaży nad popytem. Pojawiają się głosy, że skutecznym środkiem zaradczym może być redukcja produkcji mleka. Ale jest to rozwiązanie także niekorzystne dla Polski. Ostatniego dnia kwietnia Komisja Europejska stworzyła podstawy do takich działań, wydając rozporządzenie zezwalające na zawieranie porozumień i wydawanie decyzji w zakresie planowania produkcji w sektorze mleka i przetworów mlecznych. Na jego podstawie rolnicy, zrzeszenia rolników, związki zrzeszeń i organizacje międzybranżowe, mogą zawierać porozumienia oraz wydawać wspólne decyzje w zakresie produckji mleka surowego. Siódmy maja to również dzień rozpoczęcia licznych protestów producentów mleka w Danii, Belgii, we Francji, Włoszech, na Litwie i w Niemczech, gdzie ma mieć miejsce budowa piramidy z mleka w proszku w Berlinie. Odwrotny od europejskiego mechanizm stosują Stany Zjednoczone, gdzie bardzo szybko zdecydowano o stworzeniu funduszu, z którego finansowane będą zakupy produktów rolnych. Łączna kwota pomocy, jaką mają otrzymać amerykańscy farmerzy i przetwórcy wynosić będzie 19 miliardów dolarów, z czego 16 miliardów zostanie przeznaczone na płatności bezpośrednie, a pozostałe 3 mld na zakupy produktów rolnych, które dostarczane poprzez Banki Żywności dla mieszkańcom USA najbardziej dotkniętych skutkami ekonomicznymi pandemii koronawirusa. Z całej puli do producentów mleka trafić ma 2,9 miliarda dolarów. Amerykańskie rolnictwo może liczyć również na środki z innych programów, jak SNAP (Supplemental Nutrition Assistance Program), finansujący bony żywnościowe w kwocie 15,8 mld dolarów oraz 8,8 mld dolarów przeznaczone na programy żywieniowe skierowane dla dzieci.

Artur Puławski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a