Program John Deere’a nazywa się Expert Alerts. Powstał w 2017 roku. Działa tak, że zdalnie, dzięki telematyce, monitoruje parametry pracy poszczególnych podzespołów w ciągniku i określa trend zużycia części. Kontrolę nad programem mają inżynierowie w fabryce w Mannhaim w Niemczech i Waterloo w USA, którzy – gdy wiedzą, że dojdzie do awarii i co się zepsuje – przekazują tę informację dalej do lokalnych serwisów, którym podlega dany traktor, podając jednocześnie, o który model chodzi i gdzie się znajduje.

– Cały czas staramy się udoskonalać program Expert Alerts – mówi Piotr Grabiński, pracujący w fabryce John Deere’a w niemieckim Mannheim. – W tym celu uruchomiliśmy specjalne centrum wyposażone w najnowocześniejsze technologie. Znajdują się w nim np. 65-calowe ekrany, które wskazują, gdzie aktualnie poruszają się monitorowane przez nas ciągniki i jaki jest ich stan techniczny, uwzględniając wszystkie alerty z ostatnich pięciu dni. Codziennie rano rewidujemy mapę maszyn, aby sprawdzić, czy mamy jakieś nowe kody błędów, które mogą oznaczać nowe tryby awarii lub nowy rodzaj awarii. K...
Pozostało 77% artykułu.
Więcej przeczytasz dzięki prenumeracie lub kupując dostęp.