Od 2015 roku rolnicy posiadający powyżej 15 ha gruntów ornych zobowiązani są do spełnienia wymogów związanych z zazielenieniem, tj. 5% tego obszaru musi być utrzymywana jako proekologiczna (EFA).
Najprostszym sposobem wywiązania się z obowiązku było sianie roślin strączkowych. Niestety, od 2018 r. we wszystkich krajach członkowskich obowiązywać zaczęły zmiany w zakresie zazieleniania – wprowadzono zakaz stosowania środków ochrony roślin na obszarach EFA.
Apel do ministra o naprawę tej sytuacji i możliwość zastosowania herbicydu na bobowate w ramach EFA wystosował Polski Związek Producentów Roślin Zbożowych, w którym prosi Jana Krzysztofa Ardanowskiego, ministra rolnictwa i rozwoju wsi o wsparcie działań zmierzających do wprowadzenia stałych zmian lub czasowych odstępstw w przepisach dotyczących obowiązku tzw. zazieleniania (rozporządzenie UE 639/2014), a konkretnie tych zakazujących stosowania środków ochrony roślin na obszarach produkcyjnych EFA.
O ile w przypadku pierwszych trzech grup upraw zakaz stosowania herbicydów nie ma znaczenia, bo i tak nie są stosowane, o tyle uprawa roślin wiążących azot bez wspomagania środkami ochrony roślin jest przez ten zakaz znacznie utrudniona. Rośliny strączkowe z uwagi na ich powolny wzrost, ulegają znacznemu zachwaszczeniu, co uniemożliwia osiągnięcie plonu w odpowiedniej ilości oraz dobrego jakościowo. Wątpliwe są także w tej sytuacji ich korzyści dla środowiska, gdyż słabe rośliny nie spełniają należycie swojej funkcji tj. wiązania azotu. Zachwaszczone pole nie nadaje się również na tzw. zielony nawóz, gdyż po przeoraniu do gleby trafiają nasiona chwastów, co nie służy kolejnym uprawom.
Dlatego PZPRZ prosi o pilne przeanalizowanie możliwości zmierzających do wydania zgody na zastosowanie herbicydu w uprawie roślin bobowatych w naszym kraju, uprawianych w ramach EFA. Wierzymy, że – podobnie, jak to miało miejsce w kwestii wcześniejszych derogacji w stosowaniu zapraw neonikotynoidowych czy przepisów dotyczących terminów stosowania nawozów w rolnictwie w okresach przed- i pozimowych na terenie Polski, o co Związek zwracał się do pana ministra na początku br. – uda się znaleźć rozwiązanie, którego rezultatem będzie wymierna pomoc rolnikom w tym zakresie.
Zachwaszczone uprawy strączkowych w ramach EFA są obecnie bardzo dużym problemem w gospodarstwach, postrzeganym przez rolników jako zwykłe marnotrawstwo sił i środków. Tymczasem plon w odpowiedniej ilości oraz dobry jakościowo – pozyskany od roślin bobowatych, które wygrały walkę z chwastami dzięki zastosowanym środków ochrony roślin, byłby – w opinii Związku – doskonałym uzupełnieniem krajowego bilansu białkowego, a tym samym działania te świetnie wpisałyby się w priorytetowy program MRiRW, którego głównym celem jest, jak wiemy, ograniczenie deficytu białka paszowego poprzez rozwój sektora roślin wysokobiałkowych. Możliwość zastosowania przynajmniej jednego zabiegu herbicydowego w uprawach prowadzonych w ramach obowiązkowego zazielenienia przyniosłaby więc korzyść gospodarczą rolnikom, ale też krajowym paszarniom, które poszukują rodzimego białka.
Panie Ministrze, nie stać nas na takie marnotrawstwo, zwłaszcza w obecnej, trudnej gospodarczo sytuacji, w jakiej znalazł się nasz kraj dotknięty epidemią koronawirusa. Mamy nadzieję, że wniosek PZPRZ w kwestii umożliwienia zastosowania zabiegu herbicydowego w uprawie roślin strączkowych w ramach EFA spotka się z Pana aprobatą.
W piśmie skierowanym do Stanisława Kacperczyka, prezesa Związku, prof. dr hab. Marek Mrówczyński, dyrektor Instytutu napisał, że „ IOR – PIB w Poznaniu popiera działania PZPRZ na rzecz wprowadzenia możliwości ochrony roślin bobowatych grubonasiennych jako roślin wiążących azot przed agrofagami w ramach obszarów proekologicznych (EFA) w ramach spełnienia wymogów związanych z zazielenieniem. Możliwość stosowania środków ochrony roślin w tych uprawach w ramach obszarów proekologicznych (EFA) przyczyni się do wzrostu powierzchni i dywersyfikacji upraw oraz produkcji większych partii nasion roślin białkowych między innymi dla przemysłu paszowego w celu zaopatrzenia w białko roślinne na cele paszowe, a tym samym, zmniejszenia uzależnienia od importu wysokobiałkowych pasz roślinnych. Wzrost powierzchni roślin białkowych w strukturze zasiewów będzie miał znaczący wpływ na poprawę stanu fitosanitarnego upraw następczych (najczęściej są to zboża) i niższych kosztów nawożenia mineralnego azotowego.”
Marek Kalinowski