Niemożliwe nie istnieje – to hasło przyświeca członkiniom Koła Gospodyń Wiejskich „Magiczne Babki” z Łysej Góry. I rzeczywiście, jakby za sprawą czarów, wszystko, czego się podejmą, kończy się sukcesem. Realizują liczne projekty, pozyskują dotacje, podczas szkoleń poszerzają wiedzę w zakresie biznesu, zdrowia i urody. Podobnie jak wiele innych kół gospodyń wiejskich, włączyły się w akcję szycia maseczek dla szpitali.
Pierogi z Magdą Gessler
W latach 70. ubiegłego
wieku działalność koła
skupiała się wokół rozprowadzania
i odchowu kurcząt
oraz współpracy ze
Spółdzielnią Kółek Rolniczych.
Ponowny rozkwit
nastąpił dzięki wsparciu
dyrekcji Gminnego Ośrodka
Kultury w Werbkowicach.
Funkcję przewodniczącej
od niespełna dwudziestu
lat pełni sołtyska
Elżbieta Ślusarz. Prowadzi
50-hektarowe gospodarstwo
mleczne z mężem
i synem, wspiera czworo
dorosłych dzieci, prowadzi
kronikę, fotografuje.
A ostatnio szyje maseczki.
Koło liczy piętnaście kobiet.
Większość jest rolniczkami.
W społeczną aktywność
cyklicznie włączają
się również dziewczęta
z Łysej Góry, które formalnie
nie należą do KGW. Panie
spotykają się w świetlicy.
– Stawiamy na integrację. Organizujemy cykliczne lokalne imprezy – Dnie: Matki, Dziecka, Kobiet, bale sylwestrowe, festyny, warsztaty – wymieniają.
Wspierane przez samorząd panie uczestniczą w wydarzeniach kulturalnych promujących region. Są mistrzyniami w dziedzinie rękodzieła ludowego, doskonale gotują, co nieraz udowodniły podczas wystaw, targów, festiwali czy prezentacji. Umiejętności szlifują podczas szkoleń oraz kursów.
– Pieczemy wyśmienite ciasta i ciasteczka. Potrafimy gotować nowocześnie i według babcinych przepisów. Chętnie korzystamy z przedwojennej książki kucharskiej, która jest prawdziwą skarbnicą receptur.
W czasie kręcenia jednego z odcinków programu „Kuchenne rewolucje” dzieliły się kulinarną wiedzą z Magdą Gessler. Prezentowały najciekawsze regionalne potrawy. Wspólnie ze słynną restauratorką przyrządzały pierogi po żydowsku – z wątróbką i grzybami.
– Zdradziłyśmy przepis na pierogi z serem i miętą, ale poznałyśmy też kilka kulinarnych sekretów pani Magdy – dodają.
W kręgu kobiecej magii
Wszystkie obszary ich
aktywności łączy jeden
cel: integracja mieszkańców
wsi. W ramach projektu
„Rekreacja = Integracja”,
finansowanego ze środków
programu „Aktywne Pogranicze”,
panie zakupiły
niewielki plac zabaw dla
dzieci. Za pieniądze z funduszu
sołeckiego utworzono
też altanę – miejsce
spotkań mieszkańców.
W ramach projektu „Świetlica
łączy pokolenia”, ponownie
zrealizowanego ze
środków programu „Aktywne
Pogranicze”, odbyło
się kilka spotkań z seniorami,
którzy uczestniczyli
w międzypokoleniowych
rozmowach. Wspominali
historię miejscowości,
dawne obrzędy, a także
potrawy z lat ich młodości.
Następne spotkania
poświęcone były integracji
trzech grup wiekowych
mieszkańców Łysej Góry.
Ich uczestnicy wspólnie gotowali,
korzystając z przepisów
seniorów. Efektem
był oryginalny produkt regionalny
– Pierniczkowa
Czarownica.
– Na nasze zamówienie wycięto z drewna dużą formę. Pieczemy w niej aromatyczną Czarownicę. Postać z bajki jest teraz w naszym logo. W świetlicy wisi wizerunek wiedźmy na miotle, obowiązkowo w towarzystwie czarnego kota – mówią panie.
Finałem projektu był Bal u Magicznych Babek, który stał się cykliczną imprezą. Impreza nawiązuje do tradycji Łysej Góry.
– Zabawę organizujemy u schyłku września. Serwujemy zielone naleśniki, dawne kolorowe potrawy, magiczną zupę dyniową, pierogi ze szpinakiem. Wszystko utrzymane w baśniowej, nieco demonicznej scenerii. Oczywiście z przymrużeniem oka – opowiada Elżbieta Ślusarz.
W dekoracji sali pomagają niezrzeszone w kole dziewczęta – zapalają świece, wycinają z papieru „straszne” motywy. Uczestniczki balu przychodzą w przebraniach. Bywa, że niektóre z pań mają problemy z rozpoznaniem koleżanek. Wtedy jest najweselej.
– Czy ze względu na pandemię w tym roku bal dojdzie do skutku? Trudno powiedzieć – zastanawia się przewodnicząca. – W najbliższym czasie planowałyśmy kilkudniową wycieczkę. Ale i w tym przypadku wyjazd stoi pod znakiem zapytania. Na razie szyjemy maseczki dla szpitala w Hrubieszowie oraz OSP. Wszystko inne będzie musiało poczekać.
Małgorzata Janus