Po wystąpieniu ogniska afrykańskiego pomoru świń w Więckowicach w Wielkopolsce w gospodarstwie, w którym utrzymywano 10 tys. świń, w powiatach poznańskim i szamotulskim wyznaczono strefy objęte obostrzeniami. W Zakładzie Higieny Weterynaryjnej Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Poznaniu w kierunku ASF przebadanych będzie ponad 12 tys. próbek. Zdaniem Andrzeja Żarneckiego, wielkopolskiego wojewódzkiego lekarza weterynarii, wyniki ujemne pozwolą na skrócenie obowiązujących nakazów i zakazów w strefach zapowietrzonych i zagrożonych. Badania są prowadzone od 8 maja.
W związku z wystąpieniem wirusa ASF w powiecie poznańskim wojewoda wielkopolski wydał rozporządzenie, na mocy którego na zagrożonym terenie zabrania się między innymi wywożenia świń z gospodarstw bez zgody właściwego powiatowego lekarza weterynarii, a także przywożenia do gospodarstw lub wywożenia z nich zwierząt innych niż trzoda chlewna.
Wojewoda zakazał także transportu świń po drogach publicznych lub wewnętrznych, z wyłączeniem dróg wewnętrznych w gospodarstwach oraz z wyjątkiem transportu świń do rzeźni za zgodą właściwego miejscowo powiatowego lekarza weterynarii. W strefie zapowietrzonej zakazane jest też organizowanie targów, wystaw, pokazów lub konkursów zwierząt oraz odłowów zwierząt łownych.
Szybko eliminować padlinę
Zdaniem Aleksandra Dargiewicza
z Krajowego Związku Pracodawców-
Producentów Trzody
Chlewnej, walka z afrykańskim
pomorem świń to nie tylko lepsza
bioasekuracja stad, która z pewnością
pomaga w zabezpieczeniu
przed dostaniem się wirusa, ale
także odstrzał dzików oraz zbieranie
padliny. Również zespół
naukowców z Hiszpanii i Szkocji
potwierdził, że najważniejszymi
środkami przeciwko afrykańskiemu
pomorowi świń są intensywne
polowania na dziki i szybkie usuwanie
padłych sztuk. Naukowcy
opracowali model matematyczny,
który wykazał, że dokarmianie dzików
pogarsza przebieg epidemii.
Opublikowane w raportach naukowych wyniki przedstawiają model matematyczny, który wyjaśnia, w jaki sposób rozprzestrzenia się infekcja.
– Nasz model można wykorzystać do zrozumienia sposobów przenoszenia się wirusa ASF. Pokazaliśmy, że zakażenie może wystąpić na różne sposoby. Osobniki, które przeżyją pierwotną infekcję, mimo wszystko zachorują po kilku miesiącach, gdyż ponownie zetkną się z wirusem. Polowanie na dziki i poszukiwanie padłych tusz to sposoby na wyeliminowanie ASF ze środowiska. Ważne, aby działać szybko. Natychmiastowe wdrożenie tych środków zmniejsza poziom zakażenia w populacji dzików – chodzi zwłaszcza o padlinę, która przestanie być źródłem zakażenia dla żywych zwierząt. W niektórych przypadkach może to nawet uniemożliwić zadomowienie się wirusa w populacji dzików – podkreśla prof. Andy White z Uniwersytetu Heriot-Watt w Szkocji, szef zespołu naukowego.
Opracowany model matematyczny potwierdził więc to, o co walczą rolnicy od początku wystąpienia ASF w naszym kraju, a mianowicie, że połączenie intensywnych odstrzałów i usuwania zainfekowanych tusz to najskuteczniejsze sposoby zwalczania wirusa. Jak wyjaśniają naukowcy ze Szkocji, dokarmianie dzików prowadzi natomiast do cięższego przebiegu epidemii i długoterminowego przetrwania wirusa w populacji. Model sugeruje ponadto, że kontrola afrykańskiego pomoru świń może być łatwiejsza w cieplejszym klimacie. Wyższe temperatury prowadzą do szybszego rozkładu zainfekowanych tusz, co również zmniejsza nasilenie infekcji.
Na podstawie obliczeń naukowcy ostrzegają przed dokarmianiem dzików w strefach ASF. Zgodnie z modelem przyczynia się to do cięższego przebiegu infekcji i dłuższego utrzymywania się wirusa w populacji dzików.
– Opracowany przez nas model matematyczny uwzględnił również środki bezpieczeństwa biologicznego, które mogą pomóc w ograniczeniu rozprzestrzeniania się choroby i zapobieganiu przedostawania się jej do stad trzody chlewnej – tłumaczył prof. Andy White.
Przemieszczanie zagrożeniem nie tylko u nas
Naukowcy z Hiszpanii i Szkocji
podkreślają, że choroba ma głęboki
wpływ społeczno-ekonomiczny
na obszary, na których występuje.
Afrykański pomór świń może
szybko zniszczyć produkcję świń.
W Chinach doprowadził do likwidacji
około 40% pogłowia trzody
chlewnej. Pomimo wielu wysiłków
włożonych w walkę z epidemią
i odbudowę stad wciąż ten największy
producent wieprzowiny
na świecie nie może powrócić do
stanu sprzed wybuchu choroby.
Choć ognisk ASF jest tam mniej
niż w ubiegłym roku, to jednak
nie udało się całkowicie opanować
epidemii. Od marca tego roku
zgłoszono 13 ognisk.
Szerzenie się afrykańskiego pomoru świń i straty ekonomiczne z tym związane znacznie zmniejszyły się w Chinach, ale w miarę wznawiania produkcji trzody chlewnej i związanego z tym transportu zwierząt wzrasta ryzyko wybuchu kolejnych ognisk afrykańskiego pomoru świń. Większość ostatnich wybuchów choroby była związana z nielegalnym transportem prosiąt i tuczników.
Sytuacja w Unii Europejskiej też nie napawa optymizmem. W pierwszym kwartale bieżącego roku w całej UE potwierdzono 4085 przypadków ASF u dzików. Niemal połowę z nich (1824) wykryto na obszarze Polski. Na drugim miejscu znalazły się Węgry z prawie 1400 przypadkami choroby. Liczba przypadków ASF potwierdzonych w naszym kraju od początku roku jest większa niż w całym 2019 roku, a największy sezon zachorowań jeszcze przed nami.
W pierwszym kwartale roku potwierdzono 214 ognisk afrykańskiego pomoru świń w Unii Europejskiej, z czego zdecydowana większość, bo aż 196, wystąpiła w Rumunii.
Zmniejszanie restrykcji na wschodzie
Na zachodzie naszego kraju powiększyły
się ostatnio strefy czerwona
i niebieska w związku z kolejnymi
przypadkami ASF u dzików
oraz dwoma ogniskami choroby
w stadach świń. Komisja Europejska
15 maja zniosła natomiast
niektóre strefy ASF we wschodniej
Polsce.
Ze strefy niebieskiej do strefy czerwonej (obszaru objętego ograniczeniami) zostały przeniesione w województwie warmińsko- mazurskim Stare Juchy w powiecie ełckim, Kolno w powiecie olsztyńskim oraz Małdyty w powiecie ostródzkim. W województwie lubelskim natomiast: Abramów, Kamionka, Uścimów i Michów w powiecie lubartowskim, Adamów w powiecie łukowskim, Tereszpol w powiecie biłgorajskim, Zwierzyniec w powiecie zamojskim, Głusk w powiecie lubelskim oraz Mełgiew i Świdnik w powiecie świdnickim.
Dominika Stancelewska