Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Jak chronić nowe przyrosty ziemniaka

Data publikacji 03.06.2020r.

O skuteczności zwalczania zarazy ziemniaka decyduje pierwszy zabieg. Potem istotne jest utrzymanie ciągłości ochrony dostosowanej do faz rozwojowych ziemniaka. Ważny jest wybór fungicydu uwzględniający sposób działania substancji aktywnej, skuteczność zwalczania, mobilność w roślinie.

Ten wybór musi uwzględniać warunki pogodowe i presję zarazy, ale przede wszystkim etap wzrostu ziemniaków. Dziś przypomnimy zasady ochrony ziemniaków w fazie intensywnego wzrostu nowych przyrostów (okres od tworzenia łodyg do początku tworzenia pierwszych pąków kwiatowych).

Zapobiegawczo sprawdzą się układowe
Przy intensywnym wzroście ziemniaków na początku wegetacji na wytworzenie odrostu z łodygi z 4 liśćmi w sprzyjających warunkach wystarczą zaledwie 3 dni, maksymalnie tydzień. Wyobraźmy sobie rzeczywistą skalę przyrostów. Przy siedmiu łodygach jednej rośliny ziemniaka po tygodniu powstanie 28 nowych odrostów z liśćmi. Oczywiście nowe odrosty nie tworzą się w nieskończoność, ale to obrazuje dynamikę i wyznacza zasady doboru środków do ograniczania zarazy ziemniaka.

Po pierwszych profilaktycznych zabiegach ochronnych przeciwko zarazie następuje właśnie opisany wyżej bardzo dynamiczny przyrost liści. Są one narażone na infekcje zarazy i w tym właśnie okresie swoje zadanie ochronne spełnią najlepiej tylko fungicydy o działaniu układowym (systemicznym) albo o działaniu układowo-wgłębnym. Bardzo ważne jest, aby stosować w tym czasie rotację substancji czynnych. Tylko takie produkty przemieszczające się w tkankach do nowych przyrostów ochronią je. Ten okres szybkiego wzrostu trwa do momentu wiązania bulw, czyli mniej więcej do tworzenia pierwszych pąków kwiatowych.

Zależnie od zagrożenia zarazą, ale też od podatności odmian w fazie intensywnego wzrostu, w ziemniakach musimy wykonać 2–3 zabiegi fungicydowe. Ilość zabiegów wynika wprost z zagrożenia determinowanego warunkami pogodowymi. W warunkach idealnych zarodnik konidialny zarazy ziemniaka kiełkuje i odbywa cały cykl rozwojowy w zaledwie 4–5 dni. Nowe zarodniki są znów przenoszone i cykl w sezonie wegetacyjnym powtarza się wielokrotnie.

Minimum dwa zabiegi
Teoretycznie można byłoby stwierdzić, że skoro plantację chronimy i ciągle niszczymy sprawcę zarazy, to zarodników grzyba być nie powinno. To teoria przypisana do jednego pola i warto wrócić do wydań „Tygodnika Poradnika Rolniczego”, w których opisywaliśmy biologię rozwoju zarazy ziemniaka. Zarodniki i to na odległości kilkudziesięciu kilometrów przenosi wiatr z niechronionych poletek ziemniaka sąsiadów, a najczęściej z poletek działkowców, którzy z zasady najczęściej ich nie chronią.

Między innymi dlatego na plantacjach ziemniaki przez 2–2,5 miesiąca trzeba wielokrotnie chronić przed zarazą i przy dużym zagrożeniu zabiegi trzeba powtarzać z zachowaniem rotacji środków co 7–10 dni. Pełna skuteczna ochrona wymaga wykonania minimum 6 zabiegów ochronnych w tym minimum 2 w okresie intensywnego wzrostu.

Interwencyjnie lepsze wgłębno-układowe
Wg opisu w „Metodyce integrowanej ochrony ziemniaka” fungicydy o działaniu układowym (systemiczne) wnikają do rośliny i przez pewien okres krążąc wraz z sokami, zabezpieczają ją przed porażeniem zarazą. Ich ochronne działanie obejmuje także nowo przyrastające części roślin. Ważną ich cechą jest zdolność wyniszczenia w roślinie patogena, jeżeli doszło do infekcji i jego rozwój już się rozpoczął. Jednak takie interwencyjne działanie fungicydu układowego ma wyraźnie ograniczony zasięg. W przypadku gdy czas pomiędzy infekcją a wykonaniem zabiegu jest zbyt długi, tzn. przekracza 2–3 dni, to jego działanie nie będzie wystarczające.

Takie preparaty powinny być zastosowane zanim dojdzie do infekcji. Jeżeli doszło – najlepiej ochronę oprzeć na produkcie o działaniu układowo-wgłębnym. Substancje wgłębne działają na powierzchni liści i 2–3 warstwy komórek w głąb. Ich przemieszczanie się w roślinie jest lokalne, dlatego są w stanie zapobiegać kiełkowaniu zarodników, jak też niszczyć grzybnię po krótkiej infekcji, które skiełkowały co najwyżej trzy dni przed zabiegiem. Bardzo skutecznie chronią rośliny na plantacjach o zwartym łanie oraz w warunkach często powtarzających się intensywnych opadów. Mają jednak ograniczone działanie ochronne w stosunku do nowo rozwijających się przyrostów, ale ten warunek spełni substancja o działaniu układowym.

Zmieniać substancje czynne
Preparaty o działaniu układowym najlepiej chronią nowe przyrosty ziemniaka, ale naukowcy przestrzegają przed zbyt dużym poleganiem na tych preparatach, bo ich nadużywanie prowadzi do tworzenia odporności zarazy. Bardzo ważne w ograniczaniu zarazy ziemniaka jest wykorzystanie w pierwszej kolejności metod niechemicznych i dopasowanie intensywności ochrony chemicznej do odporności uprawianych odmian ziemniaka.

Obok wielu plusów preparatów o działaniu układowym poważnym minusem jest notowanie form zarazy odpornych na takie substancje. Dlatego w sezonie dopuszczalna jest maksymalnie dwukrotna ich aplikacja. Konieczne jest zatem przemienne stosowanie preparatów układowych, tj. używanie do kolejnego zabiegu preparatu układowego zawierającego inne substancje aktywne.

Uwaga na alternariozę
Przedstawiliśmy oczywiście ogólne zasady ograniczania zarazy ziemniaka na nowych przyrostach, w okresie intensywnego wzrostu części nadziemnej. Jednak każde pole to inna sytuacja. Zagrożenie zarazą zależy od rozkładu opadów, temperatury, zagęszczenia łodyg, szerokości międzyrzędzi, wczesności odmian i ich podatności. W tabeli pokazujemy schemat ochrony ziemniaka przed zarazą w różnych fazach rozwoju. Należy dodać, że program fungicydowej ochrony ziemniaka powinien uwzględniać nie tylko najważniejszą chorobę – zarazę, ale także alternariozę, zwłaszcza sprawcę suchej plamistości liści (Alternaria solani).

Biologię alternariozy ziemniaka opisywaliśmy tydzień temu i informowaliśmy, że fungicydy zwalczające zarazę rzadko są skuteczne na alternariozę. To bardzo ważne, bo jeżeli w okresie intensywnego wzrostu części nadziemnej ziemniaka będzie ciepło i sucho, głównym problemem będzie alternarioza. Niestety, jej początkowe objawy łatwo pomylić z objawami zarazy i wykonany zabieg fungicydowy niewłaściwą w tym przypadku substancją czynną poza kosztami nic więcej nie przyniesie.

Jak ustrzec się takiego błędu i pomyłki w diagnostyce obu chorób? Przypomnę, że na porażonych przez zarazę liściach występują początkowo niewielkie, nieregularne, nekrotyczne plamki, barwy jasnozielonej, oliwkowej lub brązowej, które później brunatnieją. Często odgraniczone są od zdrowej tkanki jasnozieloną do żółtej obwódką. Ponieważ w warunkach suchej i ciepłej pogody grzyb zarazy nie zarodnikuje, a na liściach występują suche brunatne plamy, wyglądem przypominają wtedy właśnie objawy alternariozy. Jeśli nie jesteśmy pewni czy obserwowane zmiany są spowodowane wystąpieniem zarazy, wystarczy zerwać liść z plamą i umieścić go w wilgotnym środowisku (zwilżony worek foliowy, słoik). Jeżeli po 24 godzinach na obrzeżach plamy pojawi się biały nalot, oznacza to, że są to zmiany chorobowe spowodowane zarazą ziemniaka, a jeżeli nalotu nie będzie – alternariozą.

Marek Kalinowski

r e k l a m a

r e k l a m a

r e k l a m a