Ze względów spowodowanych pandemią koronawirusa nie było możliwości zorganizowania dla szerokiej publiczności otwartych demonstracji pracy. Z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa udało się jednak przeprowadzić pokazy przeznaczone tylko dla pojedynczych gospodarstw.
– Nasi klienci mieli okazję sprawdzenia możliwości ciągnika John Deere 8RX wraz z agregatem do uprawy pasowej Czajkowski ST6, który z kolei był zagregowany z siewnikiem punktowym Väderstad Tempo. Prowadziliśmy siew buraków, kukurydzy i soi. Byliśmy w różnych rejonach kraju od województwa zachodniopomorskiego, poprzez Wielkopolskę, Pomorze, Kujawy, a kończąc na Mazowszu w powiecie sierpeckim. Pozwoliło to na sprawdzenie możliwości zestawu maszynowego i ciągnika w różnych warunkach terenowych. W tym roku wszystkie gospodarstwa, w których byliśmy, łączył jeden problem – susza. Maszyny wszędzie pracowały w bardzo wyschniętej glebie – mówi Łukasz Madej prezes firmy Agro Sieć Maszyny.
Do tej pory producenci
w konwencjonalnych ciągnikach
oferowali jedynie gąsienice montowane
na tylną oś. Na przedniej osi stosowane
były koła. 8RX to pierwszy traktor o klasycznej
konstrukcji, który fabrycznie zamiast kół posiada
cztery niezależne gąsienice. Dzięki nim maszyna
zyskała zupełnie nowe właściwości jezdne
i trakcyjne. Jej dodatkową zaletą jest także
niewielki nacisk na grunt oraz duża zwrotność.
– Ciągnik dysponuje większym uciągiem i wykazuje z racji swojej masy oraz ciąganego zestawu ograniczone zużycie paliwa. Na Kujawach, gdzie przed naszym zestawem przeprowadzony został zabieg talerzówką na głębokości 5–8 cm zanotowaliśmy średnie spalanie na poziomie 11,2 litra na hektar. W trudniejszych warunkach, między innymi na ciężkiej glinie, zużycie oleju napędowego wyniosło 16 l/ha. Atuty ciągnika najbardziej były widoczne podczas pracy na wzniesieniach oraz stromych skłonach. Maszyna jechała równym tempem. Klasyczny ciągnik na takich terenach zapewne traciłby podparcie i zakopywałby się tracąc przyczepność – uważa Łukasz Madej.
Podczas kwietniowych i majowych
pokazów ciągnik odwiedził kilkanaście gospodarstw,
a siew został wykonany na areale kilkuset
hektarów. Przemieszczanie zestawu maszynowego
potwierdziło jakość gąsienic zastosowanych
przez John Deere’a. Transport bowiem
nie odbywał się przy zastosowaniu samochodowej
lawety. Ciągnik poruszał się na drodze
na gąsienicach.
– Rolnicy zarządzający gospodarstwami, które odwiedziliśmy, często pytali nas, co ile kilometrów robimy przystanki potrzebne do tego, aby schłodziły się gąsienice. Zapewniam: podczas jazdy publicznymi drogami nie zatrzymywaliśmy się. Wszędzie dojeżdżaliśmy samodzielnie bez użycia zestawu samochodowego. Nie dochodziło do zjawiska nagrzewania się gąsienic. W tym roku pokonaliśmy takim maszynowym zestawem ponad 1000 kilometrów. Ale podkreślam, ciągnik został stworzony z myślą o pracy na polu. Na pewno docenią go także firmy usługowe. Gdybyśmy pokazy mieli wykonywać przy użyciu konwencjonalnego traktora byłoby to znacznie większe wyzwanie organizacyjne. Każdorazowo musielibyśmy demontować i zakładać koła bliźniacze – twierdzi Łukasz Madej.
Za jednym razem zestaw pokonał ponad 300 kilometrów. A dystans z podbydgoskiej gminy Sicienko do gospodarstwa położonego w województwie zachodniopomorskim i gminie Kalisz Pomorski o długości ponad 157 km, został pokonany w ciągu około 4 godzin.
Ósemki John Deere
to pierwsza seria ciągników, która oferowana
jest w trzech różnych wariantach napędu: kołowej
8R, dwugąsienicowej 8RT oraz z czterema
gąsienicami 8RX. Charakterystyczny wygląd
ciągników został opracowany we współpracy
z ekspertami z kalifornijskiego studia
projektowego BMW Designworks. Producent
zapewnia, że cztery specjalnie skonstruowane
gąsienice zostały tak opracowane,
aby chronić glebę. Traktor ma w mniejszym
stopniu na nią oddziaływać dzięki
ograniczonemu naciskowi jednostkowemu
na wierzchnią warstwę gruntu. Zachowano
przy tym 3-metrową szerokość maszyny.
Maksymalna jej prędkość na drogach to 40
km/h. W porównaniu z typowymi w branży
konstrukcjami dwugąsienicowymi model
8RX jest znacznie bardziej stabilny i lepiej
sobie radzi w trudniejszych warunkach glebowych
dzięki zdolności do samoczynnego
czyszczenia gąsienic. Nowy ciągnik może być
wyposażony w gąsienice o szerokościach od
41 do 76 cm, które zapewniają całkowitą
powierzchnię styku z gruntem większą niż
4,5 m2.
Traktory 8R wyposażone są w przekładnię PowerShift z układem biegów 16/5, która dostępna jest dla modeli 8R 280, 310 i 340. Dostępne są też skrzynie e23 z systemem Efficiency Manager oraz bezstopniowa AutoPowr. Seria ciągników otrzymała nowo zaprojektowaną kabinę. Producent postawił na zwiększenie komfortu pracy operatora. Zastosowano rozwiązania znane z samochodowych limuzyn. Ciągniki oferują podgrzewany fotel dostępny z tapicerką z perforowanej skóry, aktywny obieg powietrza, funkcję dwustrefowego masażu oraz powiększoną do 11 litrów lodówkę. W kabinie zastosowano także przestrzenne nagłośnienie w układzie 6.1 z głośnikami i subwooferem. Producent zgodnie z oczekiwaniami klientów zastosował radioodbiornik DAB + z 6,5-calowym ekranem dotykowym. Istnieje także możliwość podłączenia smartfonu do systemu audio ciągnika. Zewnętrzne oświetlenie LED 360 stopni zostało wzmocnione od 60 procent.
Serię 8R tworzy pięć modeli ciągników z silnikami, które dysponują mocą od 280 do 410 KM. Dzięki zastosowaniu układu IPM, czyli inteligentnego zarządzania mocą, w każdej z wersji moc może być zwiększona o około 40 KM.
– Testowany w Agro Sieci 8RX to na tę chwilę jedyny taki ciągnik w Polsce. Kraje takie jak Niemcy, Francja, Wielka Brytania i Hiszpania również dysponują maszyną pokazową. Poza targami Polagra Premiery i Mazurskie Agro Show traktor był prezentowany podczas cyklu Demo 2020. W Polsce pierwsze zamówienia od klientów na taki ciągnik zostały już złożone – informuje Bartosz Białas rzecznik John Deere Polska.
Tomasz Ślęzak