Oj zimo, zimo co z tobą się stało
Każdego roku śniegu tak mało.
W grudniu fruwają jeszcze komary,
Uwierzyć mi trudno, choć jestem już
stary.
A co się dzieje każdej zimy z mrozem,
Że w styczniu jeszcze ziemię się orze?
Co robią teraz dawni malarze
Co malowali zimowe pejzaże?
Gdzie się podziały te hałdy śniegu,
Że koń nie myślał wtedy o biegu,
A te odgłosy skrzypiące na mrozie
I chłop zmarznięty, siedzący na wozie?
Teraz próchnieją sanie z dzwonkami
Czyżby to było także za nami?
Gdzie się podziały siarczyste mrozy
Gdy lud się tulił w izdebce do „kozy”?
A szyby srebrzone pięknymi wzorami?
Widać, że wszystko to już za nami…
Bo przez to ciągłe atmosfery trucie,
Chłop zimą chodzi w gumowym bucie.
Jak tej degradacji się nie zaprzestanie
To rolnik będzie miał ciężkie przetrwanie.
Wiosną też deszcze mało padają
Prze to rolnicy wciąż narzekają.
Gdy słońce latem mocniej przygrzeje
To rolnik na plony ma małe nadzieje.
Jeżeli nie zapobiegniemy degradacji
środowiska
To chłop nie wyżywi krów na pastwiskach.
I wszyscy ludzie odczują tę zmianę,
A nasze życie będzie zachwiane.
To kolejny wiersz w rubryce, w której dowcipnie komentujecie życie na wsi. Nadesłał go Stanisław Ejm ze Ślesina.