Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Mamy się dobrze

Data publikacji 10.06.2020r.

– Czas pandemii daje się we znaki wszystkim, również nam – producentom mleka. Niemniej, wbrew temu co rozpowszechnia konkurencja w terenie, Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Łowiczu ma się dobrze, a najlepszym tego potwierdzeniem jest utrzymanie, w tym trudnym czasie, stabilnych cen mleka w skupie – twierdzi Tomasz Michalak, wiceprzewodniczący rady nadzorczej łowickiej spółdzielni.

W naszej spółdzielni – w przeciwieństwie do większości podmiotów skupowych w kraju – obniżek cen mleka nie było, co oczywiście ogromnie cieszy wszystkich naszych członków. Nie jest prawdą – jak niektórzy twierdzą – jakoby OSM Łowicz nie stać było na takie rozwiązanie. Każdy kolejny miesiąc bieżącego roku zamykamy zyskiem i dlatego możemy zapewnić naszym dostawcom tak bardzo pożądaną stabilizację i terminowość wypłat. Widzą i doceniają to inni producenci mleka, stąd też tak duże zainteresowanie współpracą z łowicką mleczarnią – podkreśla Tomasz Michalak.

W swoim gospodarstwie, prowadzonym wspólnie z żoną Renatą, hodowcy utrzymują stado bydła liczące ponad 60 sztuk, w tym 38 krów dojnych. Obsada ta, do maksimum wykorzystuje posiadane pomieszczenia. Zresztą o zwiększeniu pogłowia państwo Michalakowie nawet nie myślą. Szczególnie, że córki hodowców nie planują wiązać swojej przyszłości z rolnictwem.

Średnia wydajność – objętego oceną użytkowości stada – osiągnęła w ubiegłym roku poziom 9200 kg mleka od sztuki.

– Była jeszcze wyższa, jednak ubiegłoroczna susza oraz duży udział pierwiastek w stadzie negatywnie wpłynął na wynik produkcyjny – zaznaczył Tomasz Michalak.

Przez lata gospodarstwo było praktycznie samowystarczalne pod względem jałówek przeznaczonych na remont stada, ale – jak wspomniała pani Renata – nie tak dawno był okres, kiedy wśród urodzonych cieląt dominowały byczki i zakup sztuk okazał się koniecznością.

Dwa lata temu, za namową lekarza weterynarii, Tomasz Michalak zdecydował się ukończyć kurs inseminacyjny. Od tego czasu sam zaciela swoje podopieczne.

– Jedną z bardzo istotnych zalet takiego rozwiązania są oszczędności na usługach inseminacyjnych oraz możliwość inseminowania zwierząt w najbardziej optymalnym fizjologicznie terminie – podkreślił hodowca. – No i rodzi nam się teraz więcej cieliczek – z uśmiechem dodała pani Renata.

W oborze Michalaków dominują oczywiście hf-y. Jest jednak jeden „rodzynek” – zakupiona niegdyś krowa rasy brown swiss, która – jak twierdzą gospodarze – pod względem mleczności znacznie odbiega od produkcyjnych efektów hf-ów.

Gospodarstwo państwa Michalaków odwiedziliśmy w połowie maja br. i zapytaliśmy gospodarzy o prognozy dotyczące bazy paszowej.

– Na dziś nie jest zła. Ostatnie deszcze doraźnie podratowały stan upraw. Oczywiście plonów z pierwszego pokosu traw nie wyrównają, a i jakość sianokiszonek nie będzie zadowalająca, niemniej powodów do narzekań nie mamy, a to za sprawą faktu, że większość naszych użytków zielonych (mieszanki traw z lucernami) założona jest na gruntach ornych. Zimna wiosna zrobiła jednak „swoje” w zbożach ozimych, które dobrze nie wyrosły – poinformował pan Tomasz.

Przez długie lata bydło było tutaj pastwiskowane. Od 5 lat hodowcy z wypasu jednak zrezygnowali, a głównym tego powodem jest brak rąk do pracy. Od kilku więc lat podstawą żywienia stada jest PMR sporządzany w wozie paszowym RMH, o pojemności 8 m3. Tylko taki mieści się w niskiej, stropowej oborze. Paszę treściwą mlecznice otrzymują z „ręki”. Sztuki po wycieleniu dostają gotową pełnoporcjową mieszankę Startmilk, zapewniającą odpowiednie przygotowanie do pobierania paszy treściwej po porodzie. Dla pozostałych sztuk gospodarze wykonują mieszankę samodzielnie.

5 lat temu hodowcy zrealizowali jedną z jakże potrzebnych w gospodarstwie inwestycji, którą była nowa obora dla młodzieży.

Wcześniej młodzież przebywała dosłownie wszędzie. Pracy z oprzątaniem było co niemiara, a w prowizorycznych pomieszczeniach zimą zamarzała woda. Tak dalej być nie mogło – argumentował powstanie obiektu hodowca.

Dziś młodzież hodowlana utrzymywana jest w wolnostanowiskowej, przejazdowej, podzielonej na boksy wyścielonej słomą oborze, w której zaplanowano także miejsce na wygodną porodówkę.

Beata Dąbrowska

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a