Janusz Wojciechowski, unijny komisarz ds. rolnictwa, uczestniczył 4 czerwca w posiedzeniu unijnej Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności. Przedmiotem rozmów była reforma WPR i jej połączenie z przyjętymi ostatnio strategiami: „Od pola do stołu” oraz bioróżnorodności. Ich celem jest, aby obywatele Unii Europejskiej jedli zdrową żywność.
– Optymistycznie patrzę na obie strategie, ich wprowadzenie nie będzie łatwe, czekają nas trudne rozmowy z państwami członkowskimi. Będziemy je jednak konsekwentnie wdrażać. Każdy z unijnych krajów ma inną sytuację wyjściową, dane dotyczące zużycia pestycydów, nawozów i antybiotyków różnią się wielokrotnie. Musimy dostrzec tę różnorodność i dopasować do niej instrumenty WPR – podkreślał Wojciechowski.
Komisarz pozytywnie wypowiedział się o ostatnich decyzjach KE w sprawie przyszłego budżetu na WPR oraz planu naprawczego.
Nadzieja w ekologii
– Nowa WPR zostanie wzmocniona
kwotą 26,5 mld euro w cenach
bieżących. Zdecydowana część
tych pieniędzy będzie przeznaczona
na drugi filar, czyli rozwój
obszarów wiejskich. W II filarze
są przewidziane działania związane
z ochroną środowiska, dobrostanem
zwierząt, co oznacza, iż
będzie można w tych obszarach
zrobić więcej. Z nadzieją patrzę
w przyszłość – komentował Wojciechowski.
Komisarz tłumaczył, iż jeśli chodzi o zaplanowaną redukcję zużycia pestycydów, to wskaźniki dotyczą całej Unii. Ze względu jednak na to, że punkt wyjścia w każdym kraju jest inny, dla każdego z nich będą sprecyzowane konkretne oczekiwania.
– Nie ulega wątpliwości, że stosowanie środków ochrony roślin i nawozów podwyższa plony, ale nie można zapominać, iż stanowią one zagrożenie, zwłaszcza środki ochrony wysokiego ryzyka, i one będą głównie ograniczane. Wiążę ogromne nadzieje z rozwojem rolnictwa ekologicznego w takich krajach, jak Austria i Dania. Obszar objęty tym rolnictwem zbliża się do 25% i w żadnym z tych krajów nie ma pomimo tego zagrożenia bezpieczeństwa żywnościowego. To są przykłady dobrych praktyk – argumentował Wojciechowski.
Komisarz odniósł się również do ekoprogramów, które mają funkcjonować w ramach I filaru nowej WPR i mają również przyczyniać się do realizacji przyjętych strategii.
– W obecnym stanie prawnym mają być one proponowane przez kraje członkowskie. Aczkolwiek Komisja we współpracy z przedstawicielami Parlamentu Europejskiego może także, bo takie są sugestie, zaproponować listę takich ekoprogramów w formie wytycznych. Nie chcę jednak w tym względzie zabierać krajom członkowskim dobrowolności. Moja propozycja jest taka, aby poszczególne państwa mogły wybrać z przygotowanej listy, ale także zaproponować coś więcej – wyjaśniał Janusz Wojciechowski.
Komisarz podkreślał, iż będzie zachęcał, aby poszczególne kraje w toku dalszych prac nad planami strategicznymi stworzyły ekoprogram, który będzie nastawiony na transformację ekologiczną. Wojciechowski ma tutaj na myśli proponowanie większych płatności bezpośrednich dla rolników, którzy dobrowolnie zdecydują się na stosowanie praktyk ekologicznych, czyli zrezygnują ze stosowania niebezpiecznych pestycydów czy intensywnego nawożenia.
– Jeśli uprawy ekologiczne obejmą, tak jak zakłada to strategia „Od pola do stołu”, 25% użytków rolnych, to bez wątpienia będziemy mieli w Unii zdrowszą żywność i lepszą jakość wód. Gospodarstwa ekologiczne mogą być sposobem na rozwiązanie wielu problemów, które są zawarte w strategii. Będę promował ten kierunek, rozmawiając z państwami członkowskimi – podkreślał komisarz.
Premiowanie zrównoważonej produkcji
Janusz Wojciechowski odniósł
się także do powiązania zawieranych
umów handlowych przez
Unię z wymogami, jakie narzuca
na unijnych producentów żywności
Europejski Zielony Ład.
– Rozwój handlu jest w interesie gospodarczym Unii, w tym również unijnego rolnictwa. Jesteśmy eksporterem żywności. Bez wątpienia Unia powinna zawierać umowy, będziemy wymagać od naszych partnerów handlowych respektowania określonych wymogów. Nasze rolnictwo musi jednak uniezależnić się od zewnętrznych dostaw, np. pasz, dalekich rynków zbytu oraz ściągania pracowników sezonowych z odległych stron – komentował Wojciechowski.
Komisarz zwracał uwagę, iż wspieranie produkcji pasz białkowych będzie elementem przyszłej WPR. Jeśli chodzi natomiast o GMO, to tutaj w zasadzie nic się nie zmieni. Obecne ustawodawstwo przeciwstawia się ekspansji GMO w rolnictwie i ta polityka będzie kontynuowana.
Szef unijnej komisji rolnictwa odniósł się także do problemu z intensywną produkcją zwierzęcą. Podkreślał, iż Komisja Europejska nie planuje wprowadzać żadnych sztywnych norm jej redukcji.
– Więcej efektów osiągniemy nie przez nakazy, ale premiowanie rolników, u których hodowla jest prowadzona w odpowiedniej proporcji do użytków rolnych, produkcja zwierzęca opiera się na własnych paszach, którzy stosują zrównoważone nawożenie. Taki program wsparcia powinien być jak najbardziej uwzględniany w planach strategicznych. Będziemy popierać wszelkie alternatywy dla rolnictwa intensywnego. Jestem za tym, by na etykietach produktów mięsnych znalazły się informacje o dobrostanie – przekonywał komisarz.
Wojciechowski zdecydowanie podkreślał, iż jest wrogiem programów, które wspierają likwidację produkcji w małych gospodarstwach, bo one nie spełniają jakiś norm.
– Będziemy wspierać mniejsze gospodarstwa, tak aby nie eliminowały ich gospodarstwa przemysłowe. Podstawą rolnictwa europejskiego są małe i średnie gospodarstwa, trzeba je chronić i utrzymać – mówił na forum europarlamentu unijny komisarz ds. rolnictwa.
Magdalena Szymańska