Na terenie miejscowej szkoły spotkali się inicjatorzy tegoż przedsięwzięcia, Tomasz Witczak, Walenty Bedyński oraz Roch Bogusiak. Na prezesa jednostki został wybrany jednogłośnie dh Walenty Bedyński, zaś stanowisko naczelnika powierzono dh Janowi Jarudze.
Dzisiejszą drużynę OSP Rossoszyca tworzą doskonale wyszkoleni strażacy, dysponujący profesjonalnym sprzętem. Na czele stoi prezes dh Władysław Pokorski oraz będący jego prawą ręką naczelnik dh Henryk Burczyński, służący w jednostce nieprzerwanie od 1974 r.
– Stanowimy silną, zgraną drużynę – mówi naczelnik dh Henryk Burczyński. – Na tle pozostałych jednostek w gminie jesteśmy wyjątkowo liczną drużyną. W naszych szeregach służy blisko 100 druhów, w tym aż trzydziestu dwóch strażaków stanowi tzw. grupę operacyjną. Przeszli oni wszelkie, wymagane szkolenia i dzięki temu jako strażacy czynni są w każdej chwili gotowi do akcji. Godnym podkreślenia jest fakt, że w naszych szeregach służy 28 kobiet.
O naczelniku dh. Henryku Burczyńskim koledzy mówią, że dzięki silnej osobowości, pasją do bycia strażakiem zaraził niemalże całą swoją rodzinę.
– To prawda – mówi naczelnik Henryk Burczyński. – W moje ślady poszła żona Mariola, pełniąca funkcję sekretarza jednostki, córka Martyna, posiadająca uprawnienia strażaka czynnego oraz syn Tomasz.
W 1997 r. Ochotnicza Straż Pożarna w Rossoszycy została włączona do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Nie mogło być inaczej, gdyż druhowie z Rossoszycy to profesjonaliści dysponujący jednocześnie doskonałym sprzętem.
– Zważywszy, że działamy w systemie KSRG, na co dzień musimy się liczyć z ewentualnością nagłych wyjazdów do pożarów, czy też interwencji podczas coraz częstszych akcji w zdarzeniach drogowych. Rossoszyca położona jest u zbiegu dwóch dróg wojewódzkich DW 710 łączącej Łódź z Wartą oraz DW 789 prowadzącej z Sieradza do Poddębic. Niestety, lekkomyślność kierowców, ich bezmyślność i brawura prowadzą do wielu tragedii. W tym roku do akcji wyjeżdżaliśmy już blisko 20 razy, a tragiczne wypadki drogowe dominowały w tej czarnej statystyce – podsumował dh Henryk Burczyński.
Remiza oraz ziemia, na której się znajdujemy są od 1993 r. jest własnością OSP Rossoszyca. To wszystko dzięki hojności mieszkanki naszej wsi pani Teodory Śledzińskiej, która nieodpłatnie przekazała swój majątek strażakom.
Okazała strażnica, położona w centrum Rossoszycy, dla mieszkańców wsi jest bez wątpienia ich wizytówką. To właśnie m.in. stojące na placu samochody i jednocześnie systematycznie przeprowadzane przeglądy sprzętu sprawiły, że najmłodsi mieszkańcy Rossoszycy zainteresowali się i postanowili licznie wstąpić w szeregi miejscowej MDP.
– Od początku tego roku w nasze szeregi wstąpiło dwunastu młodych druhów. Ten przypływ młodości napawa mnie olbrzymim optymizmem. Nie od dzisiaj wiadomo, że młodzież w strukturach strażackich to przyszłość OSP. Nie my starzy wyjadacze strażackiej służby, ale przede wszystkim nasi młodzi następcy będą stanowić o sile i przyszłości struktur OSP. W najbliższym czasie planujemy rozpocząć przygotowania młodzików do udziału w zawodach strażackich. Taka sportowa rywalizacja – co jest dla mnie oczywiste – stanowi dla nich olbrzymią motywację do działania – powiedział dh Henryk Burczyński.
Wiele czasu poświęciliśmy najważniejszej kwestii, czyli kadrom OSP. Jednakże nie możemy zapomnieć o sprzęcie, jakim na co dzień dysponują strażacy-ochotnicy.
– W garażach w pełnej gotowości stoją 2 samochody, Mercedes Atego z 2013 roku oraz wóz kwatermistrzowski marki Ford Transit z 1997 r. Ponadto dysponujemy profesjonalnym wyposażeniem m.in. stałym oświetleniem zainstalowanym na Mercedesie, czterema aparatami do ochrony dróg oddechowych. Reasumując, skoro już mówimy o sprzęcie, jest dobrze, ale z drugiej strony będzie jeszcze lepiej, gdy dostaniemy do dyspozycji drugi samochód bojowy. Bez względu czy GBA czy też GCBA. Jestem przekonany, że dzięki temu zwiększylibyśmy swoją dyspozycyjność, a przede wszystkim skuteczność – powiedział naczelnik Henryk Burczyńki.
O pozyskaniu drugiego samochodu bojowego, a raczej wymianie posiadanego Forda Transita na nowszy wóz bojowy, decyzję podejmie burmistrz Warty Krystian Krogulecki, który notabene, jak wspomniał naczelnik, jest otwarty na wszelkie propozycje i rozmowy z zarządem OSP Rossoszyca.
– To prawda, nasz burmistrz Krystian Krogulecki pełniący funkcję pierwszą kadencję rozumie nasze potrzeby, ale z drugiej strony urząd gminy, chcąc nie chcąc, musi się liczyć z finansami – komentuje dh Henryk Burczyński.
Środki finansowe przeznaczone na przydziały nowych, czy też nowszych samochodów bojowych na rok 2020 w gminie Warta zostały już rozdysponowane. Tym razem OSP Rossoszyca została pominięta. Niemniej jednak kierownictwo jednostki liczy, że w 2021 r. ktoś z decydentów w tej sprawie nie zapomni o nich.
Jednostka została wyróżniona w ogólnopolskim konkursie „100 pomysłów na stulecie” oraz nominowana do prestiżowej nagrody Floriany w kategorii Ratujemy i Uczymy Ratować.
– Jakby nie było, druhowie OSP Rossoszyca stanowią bardzo silną, oddaną sprawie drużynę. Jest dobrze, ale może powinno być lepiej – podkreśla naczelnik Burczyński.
Krystyna Nowakowska