To kolejny wiersz w rubryce, w której dowcipnie komentujecie życie na wsi. Nadesłała go Małgorzata Kurek z Zagóry. Jeśli piszesz o wsi i jej obyczajach, prześlij do nas utwór pocztą elektroniczną na adres e-mail: redakcja@tygodnik-rolniczy.pl lub tradycyjną na adres: „Tygodnik Poradnik Rolniczy”, ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Wydrukujemy go, a autorkę/autora nagrodzimy upominkami.
W życiu na wsi, nie dziwota,
zawsze jakaś jest robota.
Ach, marzeniem ranne spanie,
gdy koguta słyszysz pianie.
Żeby jaj płynęła stróżka,
trzeba ruszyć się wnet z łóżka.
Bo gdy nie dasz nawet ziarna,
to na jajka szansa marna.
Kotów stado również czeka,
żeby wlać choć trochę mleka.
Czy to w świecie się wnet słyszy,
żeby kot nie łapał myszy?
Trzeba jednak lecieć w pędy,
no bo krów czekają rzędy.
By Jagiełło był w portfelu,
trzeba nam udojów wielu.
Niech Was jednak rym nie zgubi.
Czy wieś piękna? Co kto lubi!
I choć zapach nieciekawy,
pomyśl, z czego masz potrawy!
Świnka, warzyw stos i mleko,
oraz zbóż niejedno deko.
W nosie mieć bogactwo, furę.
Kto wieś kocha, ręce w górę?!