Potem przychodzi czas na tuberyzację, kiedy to część nadziemna roślin ziemniaka jest w pełni rozwoju wegetatywnego. Nać już wtedy nie przyrasta, a początkiem tego okresu jest tworzenie pąków kwiatowych, potem kwitnienie i na końcu czas tworzenia jagód. Maksymalny ciężar części naziemnych rośliny ziemniaka występuje w okresie kwitnienia. W okresie tuberyzacji znaczenie ma utrzymanie ciągłości ochrony przed zarazą. Zależnie od presji patogenu oraz odporności uprawianej odmiany, w tuberyzacji potrzebne jest wykonanie od 2 do 4 zabiegów fungicydowych.
Faza budowania potencjału
Ziemniaki kończąc rozwój
części nadziemnej przechodzą
w fazę przekazywania asymilatów
do tuberyzacji. To moment
kluczowy i zarazem krytyczny dla
ziemniaków. To okres tzw. osłabienia
fizjologicznego, w którym
choroby mogą czynić największe
spustoszenie potencjalnego plonu.
Zanim przejdziemy do zasad
ochrony ziemniaka w tym niezwykle
ważnym okresie rozwoju,
warto wyjaśnić kilka ważnych
aspektów samego procesu tuberyzacji.
Czas, po którym od wysadzenia
ziemniaków rozpoczyna
się proces tuberyzacji zależy
głównie od wczesności, ale i od
cech odmianowych ziemniaków.
U odmian bardzo wczesnych tuberyzacja
rozpoczyna się średnio
po 40. dniach po posadzeniu.
U prawidłowo rozwijających
się roślin najwcześniejszych odmian
ziemniaka faza tuberyzacji
ma miejsce 2–3 tygodnie po
wschodach i trwa 5–7 dni. U odmian
wczesnych i średnio wczesnych
tuberyzacja ma miejsce
po ok. 45 dniach po posadzeniu,
a u późnych po 45–50 dniach po
posadzeniu.
Tuberyzacja zaczyna się zwykle na około 2–3 tygodnie przed kwitnieniem w okresie zawiązywania się pąków kwiatowych i warunkowana jest z jednej strony temperaturą powietrza, z drugiej fotoperiodem. Bulwy zawiązują się na rozwiniętych stolonach poprzez zgrubienia na ich wierzchołkach. Ten okres jest krytyczny dla plonowania ziemniaka i przebiega prawidłowo w temperaturze 15–23 st. C. Nawet jeżeli ten warunek jest spełniony, to wiązanie bulw mocno może ograniczyć niedobór lub nadmiar wody. Można ten proces lepiej kontrolować mając oczywiście możliwość nawadniania. Trzeba jednak wiedzieć, że i tak tylko ok. połowy zawiązanych w czasie tuberyzacji bulw osiąga pożądaną wielkość handlową. Reszta jest drobna i pozostaje na polu po zbiorze kombajnowym albo całkiem zanika.
Od momentu kwitnienia ziemniaków zawiązane bulwy rozwijają się, zwiększają masę i następuje w nich wzrost zawartości suchej masy. Od tego momentu maleje ilość części naziemnych i dlatego tak olbrzymie znaczenie dla plonu ma utrzymanie zieloności liści i jak największej ich powierzchni. Kluczowa jest właśnie wtedy ochrona ziemniaków przed zarazą (ale i alternariozą) oraz zwalczanie stonki ziemniaczanej. Ta powierzchnia asymilacyjna i utrzymanie sprawności fotosyntezy jest kluczowe.
Bądź gotowy na każdy scenariusz
To co dzieje się w pogodzie jest
często zaskakujące i mimo pewnych
ustalonych standardów trzeba
być gotowym na każdy scenariusz.
Dlatego zanim przejdziemy
do ważnych szczegółów ochrony
w okresie tuberyzacji, przedstawię
kilka aspektów z wyjątkowego
spotkania online (miało miejsce
w czwartek 21 maja o godzinie
18:00) pt. „Fakty i mity o uprawie
ziemniaka”, które prowadzili eksperci
Syngenta: dr hab. Katarzyna
Rębarz i Przemysław Urbaniak.
Eksperci zaczęli od analizy temperatur
i bilansu wodnego w wieloleciu
i ostatnich pięciu nietypowych
sezonach. Jak mówili – w tym
roku w kwietniu i maju miały
miejsce długotrwałe przymrozki
i duże niedobory wody. Niestety,
wielu plantatorów po bardzo łagodnej
zimie wysadziło ziemniaki
na wczesny zbiór w ekstremalnie
wczesnym terminie, nawet pod koniec
lutego, co po wspomnianym
rekordowo chłodnym maju okazało
się katastrofalne.
A wcześniejsze sezony? W roku 2018 i 2019 wystąpiły ekstremalne upały i niedobory wody, zwłaszcza w krytycznym dla ziemniaków okresie od połowy maja do 10 lipca. Jeszcze wcześniej w roku 2016 i 2017 wody było aż nadto, zwłaszcza pod koniec wegetacji, kiedy kombajny lgnęły na polach. Te skrajne warunki eksperci przedstawiali, aby wyraźnie zaznaczyć zupełnie odmienne podejście do ochrony ziemniaka. Suchy i gorący 2018 r. i 2019 r. były wybitnie sezonami alternariozowymi. W dwóch wcześniejszych wilgotnych sezonach (2017 r. i 2018 r.) rządziła zaraza ziemniaka.
Fakty i mity w ochronie
Biorąc pod uwagę różne scenariusze
pogodowe eksperci
Syngenta ustosunkowali się do
utrwalonych wśród części plantatorów
ziemniaka standardów
jego ochrony. Utarło się bowiem
przekonanie, że na pierwsze zabiegi
do ochrony fungicydowej
liści i łodyg ziemniaka powinno
się stosować preparaty przeciwko
alternariozie. Utarło, po alternariozowym
sezonie 2014 r.
Jak podkreśla dr Katarzyna Rębarz
– to mit. To błędna strategia
ochrony, bo ta groźniejsza forma
alternariozy pojawia się później.
Na pierwsze zabiegi musimy stosować
preparaty przeciwko zarazie
i koniecznie systemiczne,
zwłaszcza że pierwotnym utajonym
źródłem tej choroby są
bulwy. Program ochrony trzeba
rozpocząć porządnie fungicydem
systemicznym czyszczącym
plantacje z form utajonych
zarazy.
Jest drugie przekonanie, że w sierpniu należy skupić się na zwalczaniu zarazy ziemniaka. Taka strategia była dobra do 2014 r. bo właśnie od tego sezonu nagle wzrosło zagrożenie alternarioizą. A zatem, takie przekonanie i podjęcie ochrony w sierpniu tylko przeciwko zarazie, to zdaniem ekspertów Syngenta mit. Fakty są takie, że właśnie w sierpniu największe szkody potrafi wyrządzić alternarioza, a konkretnie grzyb Alternaria solani – patotyp alternariozy później atakujący (koniec lipca i właśnie cały sierpień), ale szybko rozwijający się (czyli sucha plamistość liści). Alternarioza w odróżnieniu od zarazy potrzebuje do rozwoju niewiele wody i przebieg pogody powinien być wskazówką do podejmowania ochrony. W identyfikacji alternariozy należy pamiętać, że atak rozpoczyna od dolnych liści i tam szukajmy objawów.
Wrażliwość na suszę jest największa
Wróćmy do kluczowej fazy tuberyzacj.
Jest ona początkiem
okresu dużych potrzeb wodnych
ziemniaków i dużej ich wrażliwości
na suszę. Susza w okresie
okołotuberyzacyjnym (od około
1 tygodnia przed rozpoczęciem
tuberyzacji przez okres 3–4 tygodni)
powoduje zawiązanie znacznie
mniejszej liczby bulw. Susza
w tym okresie powoduje też zwykle
silny wzrost porażenia bulw
przez sprawcę parcha zwykłego.
Jak podają naukowcy badający
wpływ suszy na tuberyzację – jeżeli
w czasie tuberyzacji występuje
niedobór opadów powodujący
spadek wilgotności gleby poniżej
60% polowej pojemności wodnej,
wskazane i konieczne jest nawadnianie
plantacji. Po tuberyzacji, tj.
w od początku kwitnienia po fizjologiczne
i naturalne żółknięcie
roślin, kiedy ziemniaki nieustannie
gromadzą plon, wskazane jest
utrzymanie wilgotności gleby na
poziomie około 70% polowej
pojemności wodnej. Ziemniaki
w tym okresie dla prawidłowego
rozwoju potrzebują ok. 3 mm
opadu dziennie. Przypomnę tylko,
że przy stosowaniu nawadniania
plantacji ziemniaków konieczne
jest też zweryfikowanie dawki
azotu i zwiększenie nawet o 30%.
Oczywiście nie każde gospodarstwo ma możliwości nawadniania, a zatem, jest zagrożone konsekwencjami niedoboru wody. Co się dzieje w suche lata? Poza gorszym wiązaniem bulw i zagrożeniem parchem ziemniaki są mniejsze i często bardzo złej jakości. Najgorsze jest to, kiedy po suszy przyjdą obfite opady. To grozi odmładzaniem plantacji – bulwy ponownie zaczynają rosnąć. Ta nierównomierność wzrostu w czasie prowadzi do powstawania przeróżnych deformacji bulw: lalkowatość, paciorkowatość, dzieciuchowatość itd. Mogą też powstawać wady wewnętrzne miąższu bulw (pustowatość, rdzawa plamistość, szklistość), a także zmiany składu chemicznego bulw (problemy z zawartością skrobi w ziemniakach skrobiowych).
Utrzymać ciągłość ochrony
Jak powinna wyglądać modelowa
ochrona ziemniaków przed
zarazą w okresie tuberyzacji.
Z przedstawionych wyżej informacji
wynika konieczność dobrej
ochrony i utrzymania jej ciągłości
po zabiegach wykonanych
wcześniej, ale nie tylko przed zarazą,
ale i alternariozą. Trzeba
pilnować zabiegów z zegarkiem
w ręku, bo okres inkubacji zarazy
ziemniaka jest bardzo krótki
i w warunkach optymalnych dla
grzyba wynosi zaledwie 4 dni.
Bardzo szybka inkubacja zarazy
i wielokrotny wzrost stopnia
porażenia w czasie powodują, że
choroba może każdego dnia niszczyć
nawet do 10% naci. Przy często
padających deszczach i temperaturze
od 15 do 24 st. C w ciągu
niespełna dwóch tygodni może
dojść do całkowitego zniszczenia
naci.
Między innymi z tych powodów utrzymanie ciągłości ochrony fungicydowej po stosowanych wcześniej (okresie intensywnego wzrostu wegetatywnego) preparatach o działaniu systemicznym (układowym) jest najważniejsze. W okresie tuberyzacji zalecane jest używanie preparatów o działaniu powierzchniowym (kontaktowe) i wgłębnym. Pamiętajmy, że preparat o działaniu powierzchniowym i wgłębnym powinien być zastosowany najpóźniej 14 dni od ostatnio wykonanego zabiegu preparatem o działaniu systemicznym. Jeżeli w międzyczasie będą miały miejsce intensywne opady i pogoda sprzyja rozwojowi zarazy, ten odstęp powinniśmy skrócić do 10 dni.
Wiele preparatów o działaniu wgłębnym zawiera dwie substancje aktywne, które działają na powierzchni liści i 2–3 warstwy komórek w głąb. Dlatego są w stanie zapobiegać kiełkowaniu zarodników konidialnych, jak też niszczyć grzybnię zarodników po krótkiej infekcji, które skiełkowały co najwyżej trzy dni przed zabiegiem. Przemieszczanie się substancji aktywnych o działaniu wgłębnym jest w roślinie lokalne. Takie środki bardzo skutecznie chronią rośliny na plantacjach o zwartym łanie oraz w warunkach często powtarzających się intensywnych opadów. Mają jednak ograniczone działanie ochronne w stosunku do nowo rozwijających się przyrostów, ale w okresie tuberyzacji już ich nie ma. Natomiast zdolność niszczenia grzyba, który wniknął już do komórek rośliny w przypadku tych środków jest podobna jak preparatów systemicznych. Analogicznie jak środki z grupy systemicznych, preparaty o działaniu wgłębnym powinny być stosowane przemiennie. Można je stosować naprzemiennie z preparatami o działaniu kontaktowym.
Fungicydy o działaniu kontaktowym (zwykle jedna substancja aktywna) działają natomiast tylko na powierzchni liścia i zachowują swoje działanie przez 7–10 dni. Przy intensywnych opadach deszczu fungicydy kontaktowe działają znacznie krócej – do 5 dni od zabiegu.
Ponieważ takie produkty działają kontaktowo, zapobiegają kiełkowaniu zarodników na powierzchni liści, ale zastosowane już po infekcji, po skiełkowaniu zarodników – nie zniszczą zarazy. W programach ochrony fungicydy o działaniu kontaktowym, najlepiej jest stosować przemiennie z fungicydami o działaniu wgłębnym.
Ale uwaga – prawie równocześnie z objawami zarazy ziemniaka na liściach mogą pojawiać się wydłużone, tłuste, ciemnobrązowe plamy na łodygach, wierzchołkach roślin, ogonkach liściowych. Objawy często rozpoczynają się w miejscu wyrastania ogonka liściowego z łodygi lub na jej wierzchołku. W przypadku zagrożenia plantacji formą łodygową zarazy, zaleca się zabieg preparatem o działaniu systemicznym (układowym).
Marek Kalinowski