Najwyższa Izba Kontroli wzięła pod lupę jednostki doradztwa rolniczego. Zdaniem NIK, w badanym okresie tj. w latach 2016– 2018 wykonywały one prawidłowo usługi doradcze dotyczące ekonomiki i organizacji produkcji rolnej, a w ograniczonym stopniu usługi obejmujące obszar nowoczesnych technologii. Brakowało bowiem powiązań działalności doradczej z nauką. Tymczasem dotacje w ramach KSOW przeznaczone na innowacje w rolnictwie i na obszarach wiejskich wyniosły w 2016 r. – 9,8 mln zł, w 2017 r. – 6,6 mln zł, a w 2018 r. – 7,2 mln zł.
Mimo wielokrotnych nowelizacji ustawy o jednostkach doradztwa rolniczego, zawarty w niej katalog stojących przed nimi zadań i usług pozostał prawie niezmieniony. W związku z tym, wojewódzkie ośrodki nie oferowały usług adekwatnych dla poszczególnych grup beneficjentów, uwzględniających gospodarstwa rozwojowe i nierozwojowe czy też małych i średnich przedsiębiorców. W latach 2016–2018 z publicznego doradztwa rolniczego najwięcej gospodarstw rolnych korzystało w województwie lubelskim (w 2018 r. – 56%), a najmniej w zachodniopomorskim (w 2018 r. – 22%). Jednocześnie z Lubelskiego ODR odeszło najwięcej pracowników. Niskie pensje i niezadowalający system podziału nagród, przyznawania premii i podwyżek sprawiały, że specjaliści rezygnowali z pracy w publicznym doradztwie. W 2018 r. pracownicy merytoryczni zarabiali średnio od 3128 do 3867 zł brutto.
Nadzór nad wojewódzkimi ośrodkami doradztwa rolniczego sprawuje od 20 sierpnia 2016 r. minister rolnictwa. Środki finansowe przeznaczone na funkcjonowanie systemu doradztwa rolniczego pochodzą głównie z dotacji celowych przekazywanych przez resort rolnictwa (około 70%) oraz z własnej działalności gospodarczej ODR. W latach 2016–2018 z tych źródeł miały one do dyspozycji w sumie ponad 618 mln zł.
ms