Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Druh Damian dumą strażaków z Taniny

Data publikacji 24.06.2020r.

W 1958 r. mieszkańcy wsi Tanina położonej w woj. śląskim, Edward Zaporowski oraz Paweł Gołąbek założyli jednostkę ochotniczej straży pożarnej.

Dzisiaj na jej czele stoi prezes dh Radosław Sęk oraz wiceprezes – naczelnik dh Marek Szprot.

W gminie Herby, w której leży wieś Tanina, funkcjonuje sześć jednostek OSP. Cztery są zrzeszone w ogólnopolskim systemie KSRG. Jednostka z Taniny jeszcze do niego nie została włączona, lecz jak mówi prezes Radosław Sęk, wszystko przed nimi.

– W jednostce służy 46 strażaków, w tym 13 stanowi tzw. Skrzydło bojowe – mówi prezes Sęk. Druhowie zrzeszeni w „Skrzydle bojowym” z dużymi sukcesami reprezentują nas w różnych dyscyplinach strażackich, tj. biegi, zawody drwali oraz zawody sprawnościowe. Godnym podkreślenia jest fakt, że w tej reprezentacji znajdują się dwie kobiety.

– W kwietniu tego roku miał odbyć się kolejny Maraton Strażacki, niestety z powodu panującej epidemii koronawirusa został odwołany – powiedział dh Radosław Sęk. W gminie Herby doszło do jednych z pierwszych w powiecie lublinieckim zakażeń i zgonów spowodowanych zarażeniem Covid-19. – To bardzo smutne dla nas, ale przewodziliśmy w tej tragicznej statystyce – mówi prezes Sęk. – W gminie odnotowaliśmy do tej pory 18 zakażeń oraz 3 zgony. W naszej wsi zdiagnozowaliśmy Covid-19 u jednej osoby. Był moment, że w gminie Herby było statystycznie najwięcej zakażeń w całym powiecie.

Wyjątkowo zaangażowanym w walkę z koronawirusem jest dh Marek Szprot. Koledzy z jednostki twierdzą, że posiada on cechy prawdziwego przywódcy i dzięki niemu akcje związane z walką z koronawirusem były perfekcyjne i skuteczne.

– To prawda, jeśli dh Marek Szprot podejmie się jakiegoś zadania, to o końcowy efekt możemy być spokojni – mówi prezes Radosław Sęk. – Tak było w przypadku walki z koronawirusem. Blisko 60 mieszkańcom, którzy ukończyli 65 lat przekazaliśmy maseczki oraz płyny dezynfekujące. Zarówno my strażacy, jak i mieszkańcy, jesteśmy wdzięczni dh. Markowi Szprocie, że bezpiecznie przeprowadził nas przez najtrudniejszy okres epidemii.

Nie tylko w Taninie, ale w całym powiecie o akcji związanej z dezynfekcją całej przestrzeni publicznej było wyjątkowo głośno. Przy wsparciu nadleśniczego Roberta Gorzelaka strażacy zakupili specjalistyczny opryskiwacz spalinowy. Dzięki temu sprawnie i skutecznie zdezynfekowali m.in. wszystkie okoliczne przystanki, urząd gminy i pozostałe miejsca ogólnie dostępne dla mieszkańców. Akcją kierował wspomniany wcześniej dh Marek Szprot.

– Chciałbym podkreślić, że bez zaangażowania naszej pani wójt Iwony Burek, cała akcja nie odniosłaby oczekiwanego rezultatu. Za co jesteśmy jej bardzo wdzięczni – powiedział prezes Sęk.

Ochotnikom z Taniny zależy na zakupie nowego samochodu. Obecnie mają 50-letniego Mercedesa LAF 1113, który z racji swojego sędziwego wieku w każdej chwili może odmówić posłuszeństwa.

Strażacy z Taniny znani są w całym powiecie. To za sprawą nieprzeciętnego strażaka. Mowa o dh. Damianie Łebku i jego sukcesach sportowych, pochodzącego nota bene z miejscowości Łebki.

– To fantastyczny chłopak – mówi o dh. Łebku prezes Radosław Sęk. – Pracowity, sumienny, odpowiedzialny, mógłbym jego zalety wymieniać w nieskończoność. Dzięki swojej pracowitości odnosi liczne sukcesy sportowe w konkurencjach, które nie należą do łatwych. Jako przykład podam zawody Firefighter Combat Challenge polegające na wbiegnięciu na trzecie piętro w pełnym umundurowaniu w masce z aparatem do ochrony dróg oddechowych. To nie wszystko, strażak musi wbiec na górę z tzw. pakietem wężowym. Następnie po dotarciu do celu wciąga przez okno kolejny pakiet wężowy ważący blisko 20 kg. Proszę wziąć pod uwagę, że cały ten sprzęt wraz z pełnym umundurowaniem waży, bagatelka 50 kg.

Na co dzień dh Damian Łebek jest rolnikiem. Posiada duże gospodarstwo, hoduje 30 krów i 30 byków. Koledzy często zastanawiają się, jakim cudem Damian znajduje jeszcze czas i skąd czerpie energię, by służyć w OSP a także trenować biegi.

Można powiedzieć, że ojcem sukcesów sportowych dh. Damiana Łebka jest nie kto inny jak prezes jednostki dh Radosław Sęk. – W tym młodym człowieku bardzo szybko dostrzegłem rozpierającą go energię. Damiana wszędzie było pełno, angażował się dosłownie do wszystkich możliwych zadań. Pewnego dnia zaproponowałem mu, by zaczął uprawiać biegi, wspomniałem o zawodach strażackich i tak się zaczęło. Znając jego charakter byłem przekonany, że odniesie sukces. Nie myliłem się i jestem z niego dumny – powiedział prezes Sęk.

Pasmo sukcesów Damiana Łebka jest imponujące. W swoim debiucie w 2017 r. w rywalizacji o tytuł „Najtwardszego strażaka” składającej się m.in. z biegu z przeszkodami oraz cięciu piłą zajął drugie miejsce. Przegrał o zaledwie kilka sekund z zawodowym strażakiem.

– Gdy w 2018 r. Damian przygotowywał się do czekających go w Pabianicach zawodów Firefighter Combat Challenge, druhowie zwrócili się do wójt Iwony Burek o wsparcie finansowe. Zależało im, by ich reprezentant wystartował w profesjonalnym sprzęcie. Długo nie czekali, urząd gminy zakupił wszystko czego Damian potrzebował. Tym razem Damian startował z kontuzją, a złamany palec u nogi uniemożliwił mu zajęcie miejsca na podium. Ostatecznie zajął odległe 23. miejsce. Jednakże już rok później zrewanżował się zajmując drugie miejsce.

Świetna postawa rokująca sukcesy sportowe w przyszłości sprawiły, że Damian pozyskał sponsora. Do dnia dzisiejszego jest nią firma „Kadimex”.

W ślady Damiana poszedł jego starszy brat Adam, który nie ma na swoim koncie tak spektakularnych występów jak Damian, ale jak zgodnie przyznają strażacy, potencjał ma również olbrzymi i wszystko przed nim.

Wspomniałam wcześniej o popularności jednostki OSP z Taniny, jaką cieszy się w powiecie lublinieckim. W dużej mierze jest to zasługą druha Damiana Łebka. Dwukrotnie został laureatem „Plebiscytu Sportowiec Roku” w powiecie lublinieckim w głosowaniu czytelników „Dziennika Zachodniego”.

Krystyna Nowakowska

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a