Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Maszyny dla mniejszych, czyli wysyp nowości z Bometu

Data publikacji 24.06.2020r.

Firma Bomet z Węgrowa coraz śmielej zaczyna rozpychać się na rynku. Zainwestowała krocie w swój zakład stawiając m.in. nową lakiernię do malowania proszkowego, a teraz zasypuje rynek nowościami. W tym roku polską premierę miał mieć m.in. mechaniczny siewnik do kukurydzy Serpens oraz zmodernizowany uniwersalny siewnik rzędowy Scorpius ze zmienionymi aparatami wysiewającymi, znacznikami i podestem. Jednak ze względu na pandemię koronawirusa i brak imprez targowych, krajową prezentację tych maszyn odsunięto w czasie.

Firma Bomet celuje w małe i średnie gospodarstwa rolne, dlatego jej pierwszy siewnik punktowy może współpracować nawet z ciągnikami 50-konnymi typu Ursus C-360. Kosztuje 15 tys. zł. Ma cztery sekcje, gdzie każda składa się ze zbiornika na nasiona o pojemności 25 litrów, które mają specjalnie ukształtowane dno zapewniające całkowite opróżnienie ich z materiału siewnego. Ze zbiornika nasiona kierowane są na wymienne tarcze, a potem spadają do wykonanej przez redlicę bruzdy. Wysiane nasiona są zasypywane przez zagarniacze, a do zagęszczania gleby służą szerokie koła kopiujące, które mają dwa dodatkowe zadania – kontrolę głębokości siewu oraz przekazanie napędu na sekcje wysiewające. A w tej maszynie – jak zapewnia Bomet – można ustawić cztery różne głębokości siewu tj. 3, 6, 8 i 10 cm. Jeżeli chodzi o rozstaw rzędów, to dzięki zastosowaniu modułowej ramy i przestawianym sekcjom, siewnikiem Serpens można wysiewać nie tylko kukurydzę w popularnym rozstawie co 75 cm, ale i soję w rzędach rozstawionych co 50 cm. Natomiast zastosowanie wymiennych par kół łańcuchowych umożliwia uzyskanie ośmiu różnych odległości nasion w rzędzie od 12 do 19 cm, z podziałką co 1 cm. W standardzie maszyna posiada hydrauliczne znaczniki oraz koła podporowe. Opcjonalne wyposażenie stanowi aplikator nawozów, który wiąże się z dopłatą 5 tys. zł.

– Zbiorniki aplikatora mają pojemność 70 litrów, a nawóz jest z nich podawany przewodami teleskopowymi do bruzd wykonanych przez redlice – opisuje Łukasz Sińczuk, wiceprezes Bometu. – Technika aplikowania jest taka, że nawóz jest umieszczany obok i poniżej rozmieszczanych w glebie nasion, a to zapewnia bezpieczne i efektywne stymulowanie rozwoju młodych roślin.

 

Czterdzieści koni w sadzarce i...
Kolejną tegoroczną nowością Bometu jest zautomatyzowana sadzarka Gemma, w wersji 3-, 4- i 5-rzędowej, którą można wykorzystać do sadzenia czosnku, cebuli dymki czy bobu. Jej cena zaczyna się od 9000 zł dla maszyny trzyrzędowej, a kończy na 11 000 zł w wersji pięciorzędowej. Sprzęt jest zbudowany tak, że ma zbiornik na materiał nasadzeniowy lub nasiona o ładowności do 200 kg. Wewnątrz zbiornika poruszają się przenośniki łańcuchowe z wymiennymi miseczkami o średnicy 28 lub 35 mm, które przechwytują materiał i przenoszą go do góry. Tam jest przerzucany do przewodów, po czym trafia na dno bruzdy otwieranej przez redlicę. Na koniec jest dogniatany za pomocą kół oraz zasypywany wałem wyrównującym. Sprzęt ma podest i siodełka dla pracowników kontrolujących pracę maszyny.

– Zakres regulacji jest tutaj całkiem spory. W 3-rzędowej maszynie można rozstawić sekcję na szerokości od 12 do 48 cm przy jednoczesnej regulacji odległości w rzędzie od 9,5 do 21,5 cm, co jest realizowane wymianą kół łańcuchowych na wale napędowym. Materiał nasadzeniowy lub nasiona – jak tłumaczy Łukasz Sińczuk – można umieszczać na głębokości 3, 5, 7 lub 9 cm przestawiając koła podporowe. W przypadku sadzarki 4-rzędowej możliwy rozstaw międzyrzędzi to 12-32 cm, a w 5-rzędowej od 12 do 24 cm. Istotne jest to, że do współpracy z każdą z tych maszyn wystarcza ciągnik o mocy w granicach 40 KM.

…bronie talerzowej
W tym roku firma Bomet mocno promuje uniwersalne brony talerzowe Perseus, które powstały dwa lata temu. Mają one szerokie zastosowanie, bowiem można je używać do przedsiewnej uprawy gleby, do kruszenia i rozrywania zadarnionych skib po orce oraz do wykonywania podorywki ściernisk bezpośrednio po zbiorze roślin. Sprawdzają się również przy mieszaniu nawozów mineralnych i organicznych z glebą. Typoszereg liczy siedem modeli o szerokości roboczej od 1,3 do 2,7 m. Z najmniejszą poradzi sobie traktor o mocy 40 koni. Taki sprzęt w podstawie kosztuje 6840 zł.

– Brony Perseus dobrze radzą sobie na glebach średnio zwięzłych oraz porośniętych poplonem przeznaczonym na mulcz. A zastosowanie amortyzatorów gumowych sprawia, że nie ma też problemów z uprawą gleb zakamienionych. Bo gdy talerz trafi na przeszkodę, jego ramię delikatnie się odchyli, a przez to nie dojdzie do uszkodzenia – gwarantuje Łukasz Sińczuk.

Producent podkreśla, że w bronach montowane są uzębione talerze o średnicy 510 mm ustawione pod kątem 15 stopni. Rozstaw talerzy w rzędzie wynosi 25 cm. Istotne jest to, że sekcje talerzowe standardowo wyposażone są w piasty bezobsługowe. Głębokość robocza regulowana jest w zakresie od 6 do 16 cm, a realizowane jest to położeniem wału doprawiającego. Producent oferuje trzy rodzaje wałów: rurowy o średnicy 500 mm, strunowy gładki o średnicy 280 mm oraz strunowy uzębiony o średnicy 320 mm. Wyposażenie bron stanowią boczne ekrany ograniczające wyrzut gleby poza pas roboczy oraz belka sprzęgowa ułatwiająca agregatowanie narzędzi z ciągnikiem.

W artykule podano ceny netto

Przemysław Staniszewski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a