W zeszłym roku studenci Koła Naukowego Instytutu Inżynierii Biosystemów Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu wykonali porównanie zagęszczenia gleby wywoływane przejazdami rozrzutników obornika – klasycznego z osią tandemową do modelu z dużymi pojedynczymi kołami. Idąc za ciosem, zwrócili się do firmy Claas Polska z pytaniem, czy byłaby możliwość, aby wykonać podobne badania porównując tym razem ciągnik gąsienicowy z kołowym. Wybór nie był przypadkowy, wszak niemiecki producent ma w ofercie model Axion 960 o mocy 445 KM, który jest oferowany z dwoma różnymi układami jezdnymi. Firma podjęła wyzwanie i na początku marca br. dostarczyła na pole w Niepruszewie obie maszyny.
– Te traktory mają identyczne silniki, skrzynie biegów i układy hydrauliczne. Nawet ważyły podobnie, bo w granicach 18,5 tony, choć w przypadku modelu kołowego wagę podbijały obciążniki – przedni o masie 2600 kg oraz tylny o masie 1700 kg. Natomiast drugi traktor ze względu na wysoką masę własną gąsienic, nie potrzebował dociążania tylnej osi. Wyposażony był jedynie w przedni obciążnik o masie 900 kg. Różnica była też w powierzchni styku układów jezdnych z podłożem i rozłożeniu masy, bo – jak wyjaśnia dr inż. Barbara Raba-Przybylak, manager produktu ds. ciągników w Claas Polska – w kołowym Axionie powierzchnia przylegania kół sięga 2,5 m2, a w półgąsienicowym modelu wynosi dokładnie 3,14 m2. A ze względu na to, że gąsienice przylegają na powierzchni prawie 2,5 m2 to na oś tylną tego traktora przypadało prawie 12 ton masy własnej traktora (64 proc.). Natomiast przednia oś Axiona 960 Terra Trac była obciążana masą ok. 6,7 tony (36 proc.). W kołowym Axionie 960 nacisk na przednią oś sięgał prawie 10,3 tony (56 proc.). Pozostałe ponad 8,2 tony (44 proc.) przypada na tylne koła. Takie rozłożenie ciężaru wpłynęło też na różnicę w ciśnieniach opon. Przednie koła w Axionie 960 Terra Trac o rozmiarze 710/60R34 napompowane zostały do 1 bara, natomiast przednie koła o identycznym rozmiarze w kołowym Axionie 960 otrzymały wyższe ciśnienie, bo 1,4 bara. Ciśnienie powietrza w tylnych kołach tego traktora 900/60R42 wynosiło dokładnie 1 bar.
Pomiar nacisków układów jezdnych na glebę
Porównania były przeprowadzone
na polu z glebą piaszczystą
przygotowaną do siewu. Pierwsze
badanie polegało na zmierzeniu
nacisków układów jezdnych na
glebę. W tym celu wykorzystano
specjalną gumową poduszkę pomiarową
z kordem aramidowym
Vetter V5 o wymiarach 28x28
cm, która jest używana m.in.
przez strażaków do otwierania
zakleszczonych drzwi samochodów
czy do podnoszenia ciężkich
elementów. Poduszka była wypełniona
płynem niezamarzającym
i połączona przewodem
hydraulicznym z manometrem.
Dodatkowo za pomocą trójnika
do układu wpięty został czujnik
ciśnienia, który podłączono z hydrotesterem.
Dzięki temu możliwe
stało się mierzenie z bardzo
dużą dokładnością co 1/1000 sekundy
zmian ciśnienia panujących
w poduszce. Pomiar wykonywany
był dynamicznie, czyli traktory
przejeżdżały nad poduszką, która
była zakopana na głębokości 10
cm. Każdy pomiar nacisku na glebę
wykonywany był trzykrotnie,
a wynik ostateczny ustalono na
podstawie średniej z uzyskanych
pomiarów. Ciągniki przejeżdżały
po poduszce bez zaczepionego
narzędzia towarzyszącego. Najpierw
ciągnik kołowy z przednim
obciążnikiem, następnie gąsienicowy,
a na końcu jeden przejazd
bez obciążnika przedniego.
– Pierwsze badanie i już zaskakujące wyniki, bowiem – jak mówi dr inż. Mirosław Czechlowski z Instytutu Inżynierii Biosystemów Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu – o ile naciski dla osi przednich obu ciągników były wręcz identyczne biorąc pod uwagę błąd pomiarowy, bo wynosiły średnio 1,76 bara dla ciągnika gąsienicowego i 1,80 bara dla kołowego Axiona (1,65 bara bez obciążnika), to różnica w nacisku tylnych kół w porównaniu do gąsienic była znaczna. W przypadku przejazdów z obciążnikiem kołowego Axiona nacisk tylnej osi wynosił średnio 0,61 bara, natomiast po zdemontowaniu obciążnika automatycznie dociążona została oś tylna i ta wartość wzrosła do 1,25 bara. W przypadku gąsienicy oddzielnie mierzone były naciski jej elementów, czyli koła napinającego, rolek oraz koła napędowego. I tak, dla koła napinającego naciski na glebę były najmniejsze bo wynosiły średnio 0,12 bara. W przypadku rolek wartość średnia nacisków wyniosła 0,19 bara. Natomiast największy nacisk na glebę na poziomie 0,37 bara wywierało koło napędowe, co jest zrozumiałe ze względu na rozkład sił na gąsienicy, ponieważ wywołując siłę uciągu gąsienica dociska swoją tylną część. Tak więc generalnie nacisk tylnej osi z napędem gąsienicowym był mniejszy aż o 63 procent w porównaniu z wersją wyposażoną w kołowy układ jezdny. Oczywiście powodowane jest to rozkładem masy i większą powierzchnią kontaktu w ciągniku gąsienicowym.
Pomiar zagęszczenia gleby…
W kolejnym etapie wykonano
pomiary zagęszczenia gleby dla
dwóch różnych układów jezdnych.
Do tego zadania wykorzystano penetrometr
marki Eijkelkamp, który
podczas pionowego wbicia w glebę
rejestrował opór oraz głębokość.
Ciekawostką było to, że na głębokości
ok. 30 cm odczuwalna była
podeszwa płużna. Po wynikach
badań można było jednak stwierdzić,
że przejazd ciągnika gąsienicowego
powodował o ok. 15–20
procent mniejsze zagęszczenie
gleby w warstwie uprawnej 0–25
cm. Natomiast porównując kołowego
Axiona 960 z i bez przedniego
balastu, okazało się, że rezygnacja
z tego elementu pozwalała
na zmniejszenie zagęszczenia
wierzchniej warstwy gleby (0–15
cm) o ok. 20–30 procent.
– Dalsze wyniki wykazały jednak, że w przypadku ciężkich prac uprawowych, wykorzystujących maksymalną siłę uciągu, nie należy rezygnować z przedniego obciążnika, bo bez niego średnie wartości poślizgu zbliżały się do tych, których nie powinniśmy przekraczać. Ale już w przypadku lżejszych prac, czasami warto zastanowić się nad zasadnością zdjęcia przedniego balastu, mając na uwadze zarówno strukturę gleby, jak i niższe spalanie paliwa – dodaje dr inż. Mirosław Czechlowski.
…i poślizgu
Ostatni etap badań obejmował
pomiar poślizgu. Sprawdzane było
też obciążenie i prędkość obrotowa
silnika oraz prędkość jazdy
mierzona radarem. Dane były pozyskiwane
przez system telemetryczny
Telematics, który pobierał
je z sieci CAN ciągnika. Do obu
traktorów był podczepiany kultywator
Väderstad Opus 400 ustawiony
na głębokość 30 cm, którego
efektywna szerokość robocza
wyniosła 3,75 m. Narzędzie ma 14
zębów i podwójny wał SoilRunner.
Waży 5200 kg. Każdy zestaw był
prowadzony po polu równolegle
z wykorzystaniem nawigacji satelitarnej
GPS działającej z dokładnością
do 2 cm. Przerwy między
przejazdami wynosiły 10 cm, a to
ograniczało możliwość ingerencji
w siłę uciągu każdego z ciągników.
Tempomat był ustawiony
na 12 km/h, a ustawienia skrzyni
i docisku były na takim samym
poziomie.
– Byliśmy zaskoczeni wartościami poślizgu, bo o ile ciągnik kołowy pracował ze średnim poślizgiem na poziomie 11 proc., a przez pewien krótki czas ta wartość dochodziła nawet do 30 procent, to dla ciągnika wyposażonego w gąsienicowy układ jezdny średnia wartość poślizgu wynosiła zaledwie 2 procent, czyli 5–6- krotnie mniej. Natomiast maksymalne wartości poślizgu w Axionie 960 Terra Trac zbliżały się do wartości 8 procent – podaje wyniki dr inż. Mirosław Czechlowski. – Różnica jest kolosalna, ale potwierdza, że pracując traktorem z gąsienicami zyskujemy na wydajności, która przekłada się na zmniejszenie zużycia paliwa, zwiększenie wydajności i zmniejszenie czasu pracy na polu. Czyli takim samym ciągnikiem tylko ze zmienionym układem jezdnym możemy zrobić znacznie więcej.
Firma Claas Polska informuje, że podobne porównania układów jezdnych były też wykonywane w innych krajach np. w Niemczech. Wykazały podobne wyniki odnośnie nacisków i zagęszczenia gleby. W przypadku poślizgu różnice nie były aż tak duże, jak w przypadku badań przeprowadzonych w Polsce, ale – jak dodaje dr inż. Barbara Raba-Przybylak – w tym przypadku wynikały one z warunków występujących na polu.
– Gleba była piaszczysta, a na głębokości ok. 30 cm, na którą zagłębiał się też kultywator, występowała podeszwa płużna. I w takich warunkach mocno zyskiwał układ gąsienicowy. W innych krajach, z tego co wiem, badania były wykonywane na glebach zwięzłych, na których tak dużych różnic w poślizgu nie da się po prostu uzyskać – ocenia dr inż. Barbara Raba-Przybylak. – Ale za to kołowy Axion zyskuje w transporcie. Co prawda traktorem na gąsienicach też można jeździć 40 km/h, ale jeżeli często jeździmy po drogach, to o wiele szybciej zużyje się napęd gąsienicowy od kołowego. I to jest argument przemawiający na korzyść kół, poza oczywiście niższą ceną takiego traktora.
Przemysław Staniszewski