Zawartość próchnicy także jest czynnikiem generującym rozwój systemu korzeniowego. Rolnik ma kilka możliwości, aby jej ilość zwiększyć. Im więcej próchnicy, tym więcej wody w glebie może być zatrzymane i zmagazynowane.
Drastycznie ubywa wody
– Największe niedobory wody wystąpiły
w ubiegłym roku w okresie
od czerwca do lipca. Dla wielu gatunków
roślin były to okresy krytyczne.
Dane IUNG w Puławach
pokazują, że Klimatyczny Bilans
Wodny w wielu rejonach centralnej
Polski sięgnął minus 270 mm.
Przy takim deficycie wody wiele gatunków
roślin doświadczało suszy
– mówił Krzysztof Zachaj, dyrektor
działu nawozów firmy Agrosimex
podczas konferencji produktowej
w Małej Wsi k. Grójca.
Zima obfitująca w śnieg oraz deszczowa jesień to zwykle był czas, kiedy zasoby wody w glebie były odbudowywane. Poziom jej wilgotności w okresie grudzień – luty dochodził do 90%. Prowadzone przez firmę Agrosimex badania wykazały, że w tym roku pod koniec stycznia uwilgotnienie spadło poniżej 70%. W zeszłym roku na terenie powiatu grójeckiego wilgotność wierzchniej warstwy na poziomie 7–25 cm sięgała 90% jeszcze na przełomie maja i czerwca. Potem zaczęła gwałtownie spadać osiągając minimum w sierpniu (30%).
– Nowy sezon wegetacyjny zaczął się z bardzo niskim poziomami wilgotności. Ubytki wodne są znaczne i nie zostały odbudowane zimą. Trzeba zrobić wszystko, aby zdolności związane z magazynowaniem wody w gruncie poprawić i zadbać o kluczową w tym względzie próchnicę – radził Krzysztof Zachaj.
Próchnicę można podnieść
Ilość próchnicy, która wpływa na
właściwości fizyczne, chemiczne
i biologiczne gleby niestety w wielu
miejscach naszego kraju jest niższa
niż 2%.To próchnica decyduje
o strukturze i właściwościach sorpcyjno-
bufonujących gleby, działa
jako lepiszcze strukturotwórcze, zatrzymuje
pięć razy więcej wody niż
sama waży, stabilizuje odczyn, niweluje
toksyczne działanie jonów glinu,
żelaza i manganu, podnosi aktywność
mikrobiologiczną, zapobiega
stratom składników pokarmowych.
Jak podnieść zawartość bezcennej
próchnicy?
– W Polsce rozwija się rynek kwasów humusowych, które poprawiają zawartość próchnicy. Jednym z pierwszych tego typu produktów był zarejestrowany przez naszą firmę 12 lat temu Rosahumus. Jest to nawóz organiczno-mineralny zawierający kwasy humusowe, potas i żelazo, przeznaczony do poprawy żyzności gleby. Można podnosić zawartość próchnicy i przy niedoborach obornika warto robić to kwasami humusowymi. Próchnica może zatrzymać pięć raz więcej wody niż sama waży. Jeśli więc na 1 ha próchnicy jest 2% to ponad 20 t materii organicznej w warstwie ornej może zgromadzić ponad 100 m3 zasobu wody – wyliczał Krzysztof Zachaj.
Między torfem i węglem
Rosahumus tworzony jest z leonardytu
pozyskiwanego z największej
kopalni odkrywkowej węgla
brunatnego na świecie w Garzweiler
w pobliżu Düsseldorfu. Leonardyt
jest miękkim, błyszczącym,
szklistym mineraloidem barwy
czarnej lub brązowej. Kopalina ta
jest bardzo bogata w kwasy humusowe,
których zawartość dochodzi
do 90%. Ta kopalina jest formą pośrednią
między torfem a węglem
brunatnym. Jest nierozpuszczalna
w wodzie, dlatego poddawana jest
obróbce biologiczno-chemicznej
w wyniku czego są z niej ekstrahowane
kwasy humusowe.
W bardzo złożonym procesie produkcyjnym, udoskonalanym od ponad 20 lat, otrzymywany jest nawóz Rosahumus. Aktywność kwasów humusowych z leonardytów jest 5-krotnie wyższa od kwasów humusowych pochodzących z innych źródeł (obornik, kompost). Tak powstały w pełni rozpuszczalny Rosahumus przeznaczony jest do stosowania w warzywach, uprawach sadowniczych oraz polowych do nawożenia doglebowego i nalistnego. Produkt poprawia żyzność i sprawność biologiczną gleby.
Tomasz Ślęzak