Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Na pastwisku ryzyko największe

Data publikacji 01.07.2020r.

Wypas bydła wraca do łask, szczególnie teraz, gdy obowiązują dopłaty do dobrostanu. I chociaż pastwiskowanie to praktycznie same korzyści, to trzeba jednak pamiętać, że niesie za sobą również ryzyko inwazji wielu pasożytów zagrażających zdrowiu zwierząt i ich produkcji. Uchronić nas może przed nimi odrobaczanie.

Zabiegi odrobaczania zaleca się przeprowadzać dwukrotnie w roku, jednakże istnieją również zalecenia dodatkowego odrobaczania w szczycie sezonu pastwiskowego. Pierwsze odrobaczanie powinno być wykonane na wiosnę, w oborze, jeszcze przed wyprowadzeniem stada na pastwisko. W ten sposób zwierzęta będą mogły pozbyć się wszystkich form inwazyjnych pasożytów, czyli jaj, larw i form dojrzałych. Celem wiosennego odrobaczania jest uniknięcie inwazji pastwiskowych, a więc zapewnienie w okresie wypasu jak najlepszych warunków środowiskowych, wolnych od pasożytów. Drugie odrobaczanie powinno być przeprowadzone jesienią, po zakończonym sezonie pastwiskowym. Zimna wiosna, a później susza sprawiły, że sezon pastwiskowy w wielu gospodarstwach rozpoczął się z opóźnieniem. Dla wielu jest to więc ostatni dzwonek, by odrobaczyć zwierzęta. Dlaczego zabieg ten jest tak ważny? Bo konsekwencją nieodrobaczania krów mlecznych jest spadek ich wydajności mlecznej. I tak na przykład, atak gza bydlęcego powoduje spadek mleczności nawet do 25%. Zarażenie nicieniami żołądkowo-jelitowymi – o około 11%, a motylicą wątrobową o około 8%, jednakże pasożyt ten występuje obecnie sporadycznie.

Utrata mleczności na skutek inwazji pasożytów związana jest przede wszystkim z obniżeniem ich odporności, co prowadzi do zwiększonej wrażliwości zwierząt na wszelkiego rodzaju zakażenia. Bydło, które jest nosicielem pasożytów ma także mniejszy apetyt i gorzej wykorzystuje pasze, przez co traci masę ciała. Ponadto, pogorszeniu ulegają także parametry rozrodu. Gdy planujemy odrobaczać krowy mleczne, warto sięgać po preparaty, które nie mają okresu karencji na mleko.

Do najczęściej występujących w naszym kraju pasożytów bydła należą nicienie żołądkowo-jelitowe oraz pasożyty płucne, wywołujące chorobę diktiokaulozę. Wprawny hodowca jest w stanie określić, które krowy w stadzie mają robaki. Najłatwiej to poznać po kondycji zwierzęcia i wyglądzie sierści. Wśród nicieni żołądkowo-jelitowych najczęściej występujący jest nicień wywołujący ostertagiozę. Zarażone nim bydło wydala wraz z kałem jaja, z których rozwijają się larwy zasiedlające źdźbła trawy. Stanowią one zagrożenie dla innych, pasących się sztuk. Larwy te są bardzo odporne nawet na ekstremalne warunki środowiska. Bez trudu mogą przetrwać zimę i zagrażać zwierzętom w kolejnym sezonie pastwiskowym. 1 kg trawy może zawierać do kilku tysięcy larw. Charakterystycznymi objawami inwazji tym pasożytem są biegunki, wyniszczenie organizmu, brak apetytu, niedokrwistość, a najbardziej typowe zmiany występują na błonie śluzowej trawieńca w postaci guzków, w których znajdują larwy.

Kolejnym, powszechnie występującym pasożytem (tym razem płucnym) jest pasożyt wywołujący chorobę diktiokaulozę. W organizmie żywiciela odbywa on długą wędrówkę (poprzez jelita, węzły chłonne krwiobieg, serce), by ostatecznie umiejscowić się w płucach. Następnie zamyka on oskrzela, powodując duszność, kaszel, ropne wypływy z nosa, a często staje się przyczyną upadku zwierzęcia. W naszej strefie klimatycznej bardzo powszechne są też inwazje świerzbowca bydlęcego.

Beata Dąbrowska

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a