Zacznijmy jednak od początku, by zrozumieć tę niecodzienną sytuację, jaka zaszła w 2007 r. odmieniając całkowicie życie strażackie druhów z Roztoki. Obecnie ich podstawowym, statutowym działaniem jest niesienie pomocy ludziom wykluczonym społecznie, biednym i bezrobotnym.
W 1956 r. dh Dyonizy Dawidziak założył roztocką jednostkę i jednocześnie został jej pierwszym prezesem.
Najlepiej zorientowaną osobą w nietypowym funkcjonowaniu jednostki jest naczelnik dh Bogdan Siwiński. Swego czasu naczelnik po konsultacjach z obecnym burmistrzem Mariuszem Musiałowskim, który wówczas pracował w Wojewódzkim Urzędzie Pracy w Poznaniu i był odpowiedzialny za ocenianie projektów pomocowych dla ludności. Tak też zrodził się pomysł organizowania całego przedsięwzięcia pomocowego w roztockiej straży. W związku z zaistniałą sytuacją, kiedy to w 1995 r. we wsi Roztoka powstała Kopalnia Węgla Brunatnego Konin, strażacy rozszerzyli swoją działalność statutową – właśnie o pozyskiwanie środków unijnych dla osób starszych i osób bezrobotnych zagrożonych wykluczeniem społecznym z terenu gminy Kleczew i powiatu konińskiego.
– W szeregi naszej jednostki wstąpiłem w 1980 r. – mówi dh Bogdan Siwiński. – Dziesięć lat później powierzono mi stanowisko naczelnika jednostki. Lata 80. i początki lat 90. były latami klasycznej służby strażackiej. Dzisiaj oficjalnie służy w naszej jednostce 63 strażaków, w tym licznie wspiera nas 20 kobiet-strażaczek. Dysponujemy nowoczesną, wyremontowaną strażnicą, lekkim wozem bojowym GLM-Lublin z 2000 r. Niestety, od ponad dziesięciu lat, jako że nie jesteśmy zrzeszeni w KSRG, nie otrzymujemy wezwań do udziału w akcjach. W sumie w naszej gminie działa sześć jednostek OSP, w tym dwie mamy włączone do KSRG i to one przede wszystkim są dysponowane do pożarów i innych zagrożeń – powiedział dh Bogdan Siwiński.
Na początku lat 90. wieś Roztoka liczyła 57 gospodarstw. Niestety, za sprawą działającej na terenie wsi (od 1995 r.) kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Konin, w następstwie jej naturalnego rozprzestrzeniania się i wydobyciu złóż, swoim działaniem w latach 1995– 2003 zajęła teren całej Roztoki. Praktycznie prawie wszystkich (na chwilę obecną zostały w Roztoce dwa zabudowania gospodarskie) mieszkańców przesiedlono w inne rejony powiatu konińskiego oraz sąsiednich powiatów. Na miejscu pozostały dwa gospodarstwa oraz Stacja Pomp dawnego Rurociągu Naftowego „Przyjaźń” i budynek remizy strażackiej, w której działamy do dnia dzisiejszego, ale już na zupełnie nowych zasadach. Skupiamy się na pozyskiwaniu funduszy unijnych, by nieść pomoc najbardziej potrzebującym, ludziom, którzy znaleźli się w wyjątkowo trudnej sytuacji choćby ze względów finansowych, bezrobotnych nieposiadających żadnych kwalifikacji zawodowych, a tym samym bez możliwości utrzymania swoich rodzin i siebie – powiedział dh Siwiński.
W związku z prowadzoną nową działalnością przez OSP Roztoka powołany został do życia 10-osobowy sztab projektowy, w skład którego wchodzą druhowie z OSP Roztoka oraz zaprzyjaźnieni doradcy zawodowi. Przy liczniejszych projektach zatrudniani są dodatkowo eksperci innych dziedzin oraz psychologowie. Po kilku latach działalności w 2014 r. wspomniany sztab przekształcił się w oficjalnie zarejestrowaną minikorporację o nazwie „Biuro Projektów Konin”. Dzisiaj korporacja współpracuje z sześcioma fundacjami.
– Naszą działalność pomocową opartą na pozyskiwaniu środków unijnych rozpoczęliśmy w 2007 r. skromnie, jedynie na terenie wsi Roztoka i gminy Kleczew – mówi dh Bogdan Siwiński. – Przede wszystkim koncentrowaliśmy się na stworzeniu bezrobotnym możliwości podwyższania bądź wręcz zdobywania kwalifikacji zawodowych. Mam na myśli finansowanie kursów prawa jazdy wszystkich kategorii oraz obsługę np. koparek, ładowarek, dźwigów itp. Po ukończeniu kursu taka osoba już z uprawnieniami zgłaszał się do pracodawcy, który zatrudniał go na trzymiesięczny okres próbny (staż). Finansowanie tego okresu leżało po stronie „Biura Projektów Konin”. Najczęściej pracownik się sprawdzał i pozostawał w firmie. Takie zakończenie projektu cieszyło nas i zawsze będzie cieszyć. To nasz cel – powiedział dh Siwiński.
Kolejną jakże istotną działalnością OSP Roztoka jest przeprowadzanie kursów i szkoleń dla strażaków, którzy po ich ukończeniu zdobywają uprawnienia do ratownictwa medycznego. W jednostce służy już 30 druhów z uprawnieniami KPP. To bardzo istotne, szkolenia finansowane są również z funduszy pozyskanych przez OSP w Roztoce. Jak powiedział dh Siwiński, nie chcą dodatkowo obciążać budżetu swojej gminy.
– Od początku naszej działalności, opartej na tworzeniu projektów pomocowych tj. 2007 r., z Unii Europejskiej pozyskaliśmy w sumie (jako Lider i Partner projektów) 32 miliony złotych. Pomogliśmy już 865 osobom. To dla nas olbrzymia satysfakcja i motywacja do dalszego działania. Obecnie działamy już w obrębie całego województwa wielkopolskiego – powiedział dh Bogdan Siwiński.
Jedną z pasji dh. Bogdana Siwińskiego jest kronikarstwo.
– Z kronikarstwem związany jestem od 1980 r., kiedy to obowiązki przejąłem po dh. Dyonizym Dawidziaku. – W naszej jednostce służy również moja żona Maria, córka Marietta oraz syn Sławomir. Pomoc dzieci, szczególnie na początku, przy redagowaniu komputerowym kronik była nieoceniona. Chciałbym pochwalić się, iż od lat wygrywamy w licznych Konkursach Kronikarskich. Zadebiutowaliśmy w 2000 r. podczas Wojewódzkiego Konkursu Kronik w Poznaniu, gdzie zdobyliśmy tytuł „Wzorowej Kroniki” – powiedział z satysfakcją dh Bogdan Siwiński.
Czy strażacy powrócą jeszcze do wyjazdów związanych z pożarami i innymi zdarzeniami? Prawdopodobnie tak, ale nastąpi to za kilka lat, gdy na terenie Roztoki kopalnia przestanie funkcjonować. Wyczerpią się złoża, zasypane zostaną gigantyczne doły, powstaną nowe gospodarstwa, czy też wieś odbuduje się jako miejscowość domków jednorodzinnych. Wtedy, w pewnym sensie życie wiejskie powróci do normalności sprzed lat.
– To prawda, mówiąc kolokwialnie, kopalnia ledwo zipie – powiedział na zakończenie dh Bogdan Siwiński.
Krystyna Nowakowska