Rozkład resztek pożniwnych można przyspieszyć i kontrolować ten proces. Zależnie od tego, jaka będzie roślina następcza, jak mocna jest gleba i jakie ma pH, możliwe są trzy warianty. Możemy wspomóc rozkład dawką azotu lub zastosowaniem produktów mikrobiologicznych, lub wapna. Możliwe jest też zastosowanie wapna a potem azotu.
Dożywić bakterie azotem
Dawka azotu na rozdrobnioną
słomę jeszcze przed jej przemieszaniem
z glebą jest potrzebna
bakteriom celuloitycznym. Te
wykorzystują oczywiście azot ze
słomy, a następnie azot mineralny
z gleby. Aby zapobiec właśnie biologicznemu
związaniu azotu glebowego
zaleca się dokarmić bakterie
azotem nawozowym. W przypadku
słomy pszenicznej stosunek
azotu do węgla jest bardzo szeroki
i wynosi jak 1 do 100. Dla porównania,
w słomie kukurydzianej
ten stosunek jest węższy i wynosi
1 do 60. Naukowcy zalecają, aby
dla przyspieszenia rozkładu słomy
i ograniczenia biologicznego wiązania
azotu mineralnego z gleby
zawęzić stosunek N:C do wartości
poniżej 1:30. Zawęzić przez zastosowanie
azotu nawozowego.
To wystarczy, ale optymalnym dla
rozwoju bakterii jest stosunek N:C
jak 1:10.
Jaka jest wskazana dawka azotu? Każdy rolnik spotkał się zapewne z różnymi danymi na ten temat. Przyjmuje się, że na każdą tonę słomy należy zastosować od 4 do 8 kg N, co zależy od rozpiętości stosunku N:C. Zaraz podamy przykład konkretnych wyliczeń dla słomy kukurydzianej, ale pamiętajmy, by nie przesadzać z tymi dawkami. Wprowadzone Rozporządzeniem Rady Ministrów działania mające na celu zmniejszenie zanieczyszczenia wód azotanami wyznaczają maksymalne ilości azotu działającego na każdy hektar. Rolnicy prowadzący produkcję zwierzęcą powinni wspomagać rozkład słomy odpowiednią dawką płynnych nawozów naturalnych.
Trudne resztki po kukurydzy
Przy uprawie kukurydzy na ziarno
na jednym hektarze może pozostawać
nawet 10 ton suchej masy
resztek pożniwnych. To bardzo duża
i cenna masa organiczna. Z powodu
późnego zbioru to także bardzo
duży problem z rozkładem resztek.
Koniecznie trzeba go przyspieszyć
i wspomagać także dlatego, że łodygi
kukurydzy stanowią miejsce
zimowania omacnicy prosowianki
a całe resztki są bankiem grzybów
Fusarium dla zbóż uprawianych
po kukurydzy. Jak postępować po
zbiorze ziarnowej kukurydzy? Po
pierwsze – niedocięte przez kombajn
łodygi trzeba jak najszybciej
rozbić i rozdrobnić, aby maksymalnie
ograniczyć populację omacnicy
prosowianki. Po drugie – koniecznie
przyspieszyć dostępnymi metodami
i produktami rozkład korzeni, słomy
i osadek kukurydzianych, bo są to
elementy znacznie grubsze niż słoma
zbożowa.
I tutaj pokażemy wspomniany przykład obliczenia dawki azotu do rozkładu słomy kukurydzianej. Wg badań Kubiaka z 1992 r., po zbiorze kukurydzy na ziarno pozostaje na hektarze 88 q/ha suchej masy resztek słomy, ścierniska i korzeni, a po zbiorze kukurydzy na kiszonkę 27,3 q/ha. Wg autora, przyorując resztki po zbiorze na ziarno zwracamy glebie w tej masie pożniwnej aż 78,1 kg/ha azotu, ale bilans dostępnego wówczas azotu (w momencie orki) wynosi minus 80,3 kg/ha. Ze ścierniskiem po zbiorze kukurydzy na kiszonkę zawracamy do gleby znacznie mniej, bo 20,4 kg N/ha, ale również powstaje w tej sytuacji ujemny bilans azotu na poziomie minus 28,6 kg/ha. Oznacza to, że aby szybko rozłożyć tak dużą ilość resztek pożniwnych po kukurydzy powinniśmy zastosować równoważącą ten deficyt dawkę azotu. Jak już wspomniałem – w praktyce zaleca się stosowanie na rozkład każdej tony słomy od 4 do 8 kg azotu. W przypadku kukurydzy należy trzymać się tej dolnej granicy.
Nie psuć potencjału gleby
To wszystko prawda – azot pomaga
bakteriom i przyspiesza mineralizację
słomy, z tym że jest jedno
ale. Dostarczony azot sprzyja tylko
wybranym bakteriom celuloitycznym
a rozkładem słomy (celulozy,
hemicelulozy i lignin) zajmują
się różne pożyteczne mikroorganizmy.
Dostarczony azot pomaga
rozwojowi jednych, a rozleniwia
inne. Warto podkreślić dobitnie,
to że dostarczając bakteriom azot
nawozowy do rozkładu słomy owszem
– przyspieszamy jej mineralizację,
ale przez to ze słomy nie powstanie
próchnica. To właśnie przy
niedoborze azotu do gry wchodzą
bakterie wiążące wolny azot z powietrza
i intensywniej przekształcają
słomę w humus, czyli próchnicę.
Są badania potwierdzające, że
mogą go związać w tym okresie do
ok. 25 kg/ha. Próchnicotwórczy jest
też rozkład lignin przez grzyby.
Pożyteczne organizmy glebowe to nie tylko bakterie i grzyby. Do najważniejszych, najbardziej znanych i widocznych gołym okiem organizmów o bardzo korzystnym oddziaływaniu na glebę należą: dżdżownice, wazonkowce, nicienie, stawonogi i ślimaki. Te największe organizmy spulchniają glebę, napowietrzają ją oraz roznoszą i przemieszczają substancję organiczną gleby.
Liczba organizmów pracujących nieustannie na korzyść kultury i urodzajności gleby jest niewyobrażalna. W glebach nieuprawianych (uprawa ogranicza populację) żyją miliardy organizmów: od 2,5 do 20 tys./g gleby pierwotniaków, od 30 tys. do 11,5 mln/ha dżdżownic, ok. 600 mln/ha wazonkowców, od 7 do 37 mld/ha nicieni. W 1 g humusu biologicznego znajduje się ok. 2 mld kolonii bakteryjnych. Bakterie są niezbędne w cyklach przemian substancji organicznej, węgla, azotu i fosforu i uczestniczą w rozpuszczaniu składników mineralnych. Grzyby natomiast rozkładają martwą substancję organiczną i biorą udział w powstawaniu próchnicy. Grzyby mikoryzowe odgrywają też ważną rolę w odżywianiu rośliny. Z doniesień naukowych wynika, że w zależności od rodzaju gleb i zawartości substancji organicznej na 1 ha bytuje od 1 do 10 ton mikroorganizmów.
Zaszczepić supermikroby
Przyspieszanie rozkładu słomy
azotem nie przekłada się na zwiększenie
zawartości próchnicy w glebie.
Trzeba mieć tego świadomość,
pamiętając jednak, że w przypadku
siewu ozimin po zbożach
z całą pozostawioną na polu słomą
niedokarmione bakterie mogłyby
spowodować głód azotowy
u roślin. Wszystko trzeba brać pod
rozwagę a osobiście zachęcam, aby
w takich sytuacjach, stosować preparaty
miokrobiologiczne, zwłaszcza
te z wyselekcjonowanymi bakteriami,
które do namnażania się
i intensywnego rozkładu słomy nie
potrzebują azotu. Wielu naukowców
twierdzi bowiem, że w polskich
glebach nie jest problemem
zawartość azotu, lecz jest nim brak
odpowiednich mikroorganizmów.
Od lat oferowane są na rynku specjalne produkty. W przypadku stosowania specjalnych preparatów do rozkładu słomy i resztek pożniwnych nie trzeba stosować azotu. Na rynku są różne produkty przyspieszające rozkład resztek pożniwnych i ich oferta rośnie. Każdy z takich produktów ma podobny cel – przyspieszyć rozkład słomy, ale mają różne działanie. Jedne zawierają wyciągi stymulujące rozwój bakterii w glebie. Inne składają się ze specjalnie dobranych kompozycji pierwiastków uruchamiających procesy rozkładu przez szybsze rozluźnienie oraz destrukcję lignin. Jeszcze inne nakierowane są na wspomaganie życia grzybów. Są też produkty ze specjalnie wyselekcjonowanymi i bardzo wydajnymi mikroorganizmami o działaniu celuloitycznym.
Doskonale zadziała wapno
Rozkład słomy można przyspieszyć
przez wapnowanie resztek
pożniwnych, szczególnie w warunkach
mokrej jesieni. A to dlatego, że
w takich warunkach (mniej tlenu)
przemieszana z glebą słoma zamiast
rozkładać się zaczyna gnić. W wyniku
tych procesów tworzy się na
początku spora ilość kwasów organicznych,
spada pH i to znacznie
ogranicza działalność pożytecznych
bakterii.
Wapnowanie resztek pożniwnych przed ich przemieszaniem i najlepiej wapnem węglanowym oddziałuje wielokierunkowo. Tworzy trwałe agregaty glebowe, poprawia warunki powietrzno-wodne, neutralizuje kwasy, a przez to że poprawia pH, sprzyja właśnie namnażaniu wspomnianych wcześniej bakterii glebowych wiążących wolny azot z powietrza i przez to działa próchnicotwórczo.
Na glebach z uregulowanym odczynem w celu przyspieszenia rozkładu słomy wystarczy dawka od 0,5 do 1 t/ha wapna węglanowego w przeliczeniu na CaO. Jeżeli natomiast nasza po wymaga uregulowania pH – dawkę powinniśmy odpowiednio zwiększyć, ale to też zależy od wyboru do uprawy rośliny następczej.
Zyskuje gleba i rośliny następcze
Na koniec podkreślę, że niezależnie
od tego czy wybierzemy azot,
produkty mikrobiologiczne, czy
wapno, to stosujemy je na rozdrobnioną
słomę i mieszamy płytko
z glebą. W przypadku kukurydzy
uprawianej w szerokie rzędy i dość
grube łodygi i korzenie najlepiej
jest, aby agregat uprawowy mieszający
resztki pracował na skos
w stosunku do linii siewu rzędów,
najlepiej pod kątem 45 st. Należy
też pamiętać o uwzględnieniu wartości
słomy w bilansie nawożenia.
Resztki pożniwne rozkładają się
i uwalniają składniki pokarmowe
przez kilka lat. Zawarte w nich ilości
NPK nie są też wykorzystywane
w 100 procentach i składniki pokarmowe
uwalniane z resztek pożniwnych
trzeba uwzględniać w całym
płodozmianie. Naukowcy podają,
że w pierwszym roku uwalnia
się do gleby z resztek pożniwnych
ok. 15–30% fosforu, 50–70% potasu
i do 70% azotu. W całym zmianowaniu
z przyoranych resztek
wykorzystanie fosforu rośnie do
50–60% a potasu nawet do 90%.
W wielu publikacjach naukowych spotkać można bardzo różniące się dane w zakresie składu resztek pożniwnych, zwłaszcza jeżeli chodzi o potas. Poza sporą wartością nawozową resztki pożniwne są przede wszystkim źródłem niezwykle ważnej dla gleby materii organicznej. To ona decyduje o procesach próchnicotwórczych i kształtuje zawartość próchnicy glebowej. To przekłada się na poprawę pojemności wodnej, poprawę struktury i właściwości fizyko-chemicznych gleby.
Marek Kalinowski