Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Drzemać w ciągu dnia? Tak, dla lepszej kondycji

Data publikacji 29.07.2020r.

Może przeczytasz ten tekst teraz, a może najpierw się zdrzemniesz, żeby zapoznać się z nim, kiedy będziesz bardziej świeży i wypoczęty? To miałoby sens – tak twierdzą naukowcy.

Drzemka trwająca 15–45 minut może poprawiać pamięć i zmniejszać uczucie zmęczenia przez resztę dnia. Tak twierdzi dr Michael Grandner, kierownik programu, w którym bada się związki snu ze zdrowiem, realizowanego na Uniwersytecie Arizona w Tucson w Stanach Zjednoczonych. Jeśli naprawdę będziemy dobrze wypoczywać przez te kilkanaście do kilkudziesięciu minut, możemy zdecydowanie zwiększyć swoją wydajność przez resztę dnia.

Istnieją badania porównujące nawet zalety południowej drzemki do kubka kawy. Niektóre firmy i instytucje, jak chociażby Google i NASA (Amerykańska Agencja Kosmiczna), zachęcają swoich pracowników do uwzględnienia w dziennym grafiku drzemki.

W badaniach przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii, które podsumowano w 2019 roku, przez pięć lat przyglądano się drzemkowym nawykom 3500 osób. Odkryto, że u tych, które pozwalały sobie na drzemkę raz lub dwa razy w tygodniu, ryzyko epizodu kardiologicznego, czyli różnych zaburzeń pracy serca, malało aż o 48% w stosunku do osób, które nie drzemały w ciągu dnia.

Jednocześnie duże analizy jedenastu badań wskazały, że osoby, które drzemały godzinę lub dłużej, dwukrotnie bardziej niż w ogóle niedrzemiące narażone były na takie zaburzenia. Spać więc w ciągu dnia czy nie spać? A jeśli tak, to jak długo? Część badaczy twierdzi, że wciąż brakuje dowodów na ścisły związek drzemki ze zdrowiem. Zgodni są natomiast co do tego, że ważniejsza jest odpowiedź na pytanie, dlaczego potrzebna jest nam drzemka.

– Jeśli ucinasz ją sobie, bo zwyczajnie pomaga ci to jeszcze sprawniej funkcjonować po południu, jest to zdrowe. Ale jeśli czujesz przymus i drzemiesz tylko dlatego, że po prostu nie jesteś w stanie utrzymać stanu czuwania, to sygnał, że z organizmem dzieje się coś złego. Przynajmniej to, że za mało śpisz w nocy albo jakość tego snu jest bardzo słaba – mówi dr Michael Grandner.

Z badań CDC (Centrum Kontroli i Prewencji Chorób) wynika, że aż jedna trzecia Amerykanów śpi za mało. Wśród Europejczyków ten wynik jest tylko nieco lepszy. Z badań przeprowadzonych w 2018 roku przez duńską sieć handlową Jysk wynika, że w Europie jedna osoba na cztery śpi niewystarczająco dobrze.

Tymczasem optymalną długością snu jest osiem godzin, a nie powinien on trwać krócej niż siedem godzin. Jeśli nie udaje się nam tyle spać, wyraźnie bardziej narażeni jesteśmy na choroby serca, otyłość, cukrzycę i depresję. Ktoś powie, że przecież dobrze śpi, bo zwykle idzie spać zmęczony, łatwo zasypia i budzi się po ośmiu godzinach. Ale takich osób też może dotyczyć problem złej jakości snu! Wiele bowiem z nich cierpi na tzw. bezdech senny, który powoduje, że budzimy się w nocy. Realna liczba godzin snu jest więc mniejsza.

Pamiętajmy też, że nagła potrzeba snu w ciągu dnia może wskazywać na gwałtowne zmniejszenie stężenia glukozy we krwi, a to świadczyć może o cukrzycy, a przynajmniej o stanach, które do niej prowadzą.

Wracając do drzemki – ile powinna trwać? Naukowcy twierdzą, że nie powinna być zbyt długa. Nie chodzi w niej bowiem o to, by osiągnąć stan snu głębokiego. Sami będziemy wiedzieć, że drzemka trwała zbyt długo, bo z takiej budzimy się na ogół nie żwawsi, a bardziej oszołomieni i nieprzytomni.

Takie drzemanie nie służy nam, ponieważ rozmontowuje wzorzec snu w ogóle. Tymczasem rolą południowej drzemki jest między innymi poprawa jakości snu w nocy. Jeśli już pozwalasz sobie na dłuższą, niech się to dzieje okazyjnie, tylko gdy nocny sen został przerwany albo był zbyt krótki.

– Żyjemy w kulturze, która bardzo nie docenia snu. Powinniśmy przestać rozmawiać o śnie jako nieproduktywnym czasie i przestać podziwiać ludzi, którzy chwalą się, jak mało snu potrzebują – podsumowuje dr Michael Grandner.

Karolina Kasperek

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a