Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Roznieciły iskierkę i wybuchł pożar w Osadzie

Data publikacji 29.07.2020r.

Nowością, która podbija tereny wiejskie i ściąga na wieś bardzo wielu mieszczuchów, jest geocaching oraz guesty, czyli wyprawy odkrywców.

Na Dolnym Śląsku znakomitym przykładem takiego przedsięwzięcia są Szklary Dolne w gminie Chocianów. Wieś przekształca się w Osadę Strażacką. Ma pięknie pomalowane przystanki ze strażackimi motywami. Można tam spędzić interesująco cały dzień.

W Szklarach przygotowano aż siedem skrytek dla miłośników turystyki z GPS-em. Na gości czeka tam m.in. Babcia w opałach, Kot na dachu, Wielki wąż w raju. O ich jakości, ale i stopniu trudności najlepiej świadczy fakt, że łącznie wszystkie skrytki otrzymały ponad 65 punktów od społeczności gier terenowych. A z wpisów, jakie turyści zostawiają w skrytkach, wynika, że przyjeżdżają tam nie tylko mieszkańcy regionu, ale całej Polski.

Osada Strażacka ma też edukacyjną ścieżkę dla młodszych dzieci. Na jej trasie trzeba wykazać się spostrzegawczością i wiedzą na temat pracy strażaków czy sposobu ich działania – choćby tego, jakimi narzędziami i urządzeniami się posługują. Można to zrobić z pomocą ulotki odbieranej we wsi, np. w miejscowym kole, albo samodzielnie pobrać z Internetu ze strony www.questy.com.pl odpowiednią aplikację.

Wszystko zaczęło się banalnie – od wpisania kilka lat temu pomysłu Osady Strażackiej do strategii rozwoju wsi. Jednak dopiero rok temu Dorota Janusz, nowa sołtyska Szklar Dolnych, przejmując stery we wsi, postanowiła wprowadzić go w życie. Brakowało pieniędzy na realizację. Dlatego sołtyska wskrzesiła na początek strażacką iskierkę u swoich koleżanek z KGW BUMbabki. Ta zaowocowała pożarem aktywności. Jest nią zdobywanie pieniędzy w konkursach, programach, projektach. Na początek wieś wystartowała w powiatowym konkursie na najlepszą inicjatywę społeczną służącą podniesieniu estetyki wsi. Przez kilka miesięcy panie zbudowały z mieszkańcami i miejscową OSP skwerek z mapą dydaktyczną patrona strażaków św. Floriana.

– To był początek i wielki sukces, bo na 28 inicjatyw zajęliśmy drugie miejsce i wygraliśmy 4 tys. zł. Dzięki nim udało się zbudować quest i geocachingowy szlak ze skrytkami – opowiada Dorota Janusz.

Teraz BUMbabki wspólnie z OSP i mieszkańcami realizują kolejne przedsięwzięcie.

– Chcemy odnowić miejsce do rekreacji na terenie wsi. Można tam rozpalić ognisko, pogrillować albo zorganizować zabawę, bo jest już mała scena. Chcemy też ulokować tam stojaki na rowery, wszystko oczywiście z motywem strażackim – wyjaśnia sołtyska. – To będzie służyło mieszkańcom, ale i turystom z pobliskich miast, bo mogą przyjechać całymi rodzinami, żeby przejść szlak skrytek albo pójść na jagody, w jakie obfitują okalające wieś lasy, albo skorzystać z miejscowej szkółki jazdy konnej.

– Jesteśmy uprzejme i miłe, ale robimy hałas z aktywnością. Zaczyna się dużo dziać, a pierwsze efekty pracy już widać. Ciągle powstają nowe pomysły, robimy burze mózgów, a jest nas trzydzieści dziewięć, więc jest z czego wybierać – opowiada Dorota Kania z KGW BUMBabki.

– To strzał w dziesiątkę – uważa Tomasz Bajor, także członek KGW i strażak OSP. – Dzięki temu lokalne środowisko się integruje. Promujemy naszą wieś, jest szkółka jeździecka, w lecie dla najmłodszych park rozrywki dmuchańców, więc jest okazja, żeby zarobić, gdy przyjeżdżają turyści. To będzie się rozwijać, bo mieszkańcy złapali już bakcyla i chętnie włączają się w kolejne przedsięwzięcia, choćby dlatego, że każdy na tym korzysta.

Dlatego BUMbabki przygotowują teraz ofertę dla turystyki zbiorowej. Jej pierwszym elementem ma być organizacja dla dzieci i młodzieży olimpiady strażackiej z elementami wiedzy i zadaniami sprawnościowymi związanymi z pracą strażaków.

Powstaną także kolejne elementy graficzne we wsi, czyli specjalny mural o strażakach.

– Wciągamy do współpracy naszych mieszkańców. Jest potencjał i chcemy go rozwijać, bo każdy może na tym w jakiś sposób skorzystać. Szczególnie, gdy zaczną przyjeżdżać zorganizowane większe grupy turystów i pojawi się zapotrzebowanie na przykład na catering albo inne usługi – mówi Dorota Janusz.

– Przychodzi do nas coraz więcej ludzi. To element integracji naszej społeczności i wychowania młodego pokolenia, które też chętnie się angażuje w budowę Osady Strażackiej. Niedługo to oni będą to realizować, a niektórzy zostaną może strażakami i będą pracować w naszej OSP – mówi Dorota Kania.

Artur Kowalczyk

r e k l a m a

r e k l a m a

r e k l a m a