W 1858 r. na terenie wsi wybuchł kolejny, duży pożar. Niepowetowane straty oraz zagrożenie ludzkiego życia sprawiły, że rolnicy powiedzieli: dość! Wśród licznych mieszkańców doszło niemalże do pospolitego ruszenia, w efekcie którego podjęto decyzję o stworzeniu pierwszej na tym terenie Obywatelskiej Straży Ogniowej.
Jak to bywało w tamtych czasach, początki były bardzo trudne. Strażacy dysponowali zaledwie jednym wozem konnym i sikawką. Mimo to nie poddali się, a ich determinacja do walki z żywiołem była tak ogromna, że przetrwali najtrudniejszy okres.
Prezes dh Tadeusz Macierzyński, służący w szeregach odrzywolskiej straży nieprzerwanie od 1979 r., twierdzi, że prawdziwy przełom w losach jednostki nastąpił w 1920 r., kiedy to Straż Ogniowa została formalnie przekształcona w jednostkę ochotniczej straży pożarnej.
Olbrzymie doświadczenie oraz zaufanie druhów pozwalają dh. Macierzyńskiemu pełnić funkcję prezesa już trzecią kadencję. Niestety, jednostka z Odrzywołu nie posiada swojej kroniki historycznej, nad czym ubolewają strażacy.
– Istotnie, brak kroniki nie pozwala nam z pełną precyzją udokumentować początku naszego istnienia – mówi prezes. – Pierwsze, jednak nieudokumentowane do końca notatki wskazują, że kluczową rolę w tworzeniu odrzywolskiej Straży Ogniowej odegrał miejscowy proboszcz, ks. Józef Kownacki.
– Skoro mówimy o historii, warto przypomnieć losy naszego pierwszego sztandaru, który, nota bene, do dnia dzisiejszego zajmuje honorowe miejsce w naszej gablocie – dodaje zastępca naczelnika, brat prezesa dh Jerzy Macierzyński. – W 1939 r., tuż przed wybuchem II wojny światowej, ówcześni strażacy zwrócili się do sióstr zakonnych ze Smogorzowa -Mariówka z prośbą o wykonanie sztandaru. Siostry wywiązały się z zamówienia, lecz ze względu na wybuch wojny, postanowiły ukryć go przed okupantem. Z relacji przekazywanych z pokolenie na pokolenie dowiadujemy się, że sztandar został zamurowany w jednej ze ścian zakonu. Tym cudem przetrwał do dzisiaj – mówi dh Jerzy Macierzyński.
Obecnie OSP Odrzywół to prężnie działająca jednostka, która w 1997 r. została włączona do krajowego systemu KSRG. W jej szeregach służy pięćdziesięciu strażaków, w tym piętnastu ukończyło wymagane szkolenia do udziału w akcjach.
– Pracy mamy mnóstwo – mówi dh Tomasz Krzyszewski. – W ubiegłym roku interweniowaliśmy ponad 200 razy. Bywało ciężko, gdyż do pożarów, zdarzeń drogowych, wiatrołomów oraz podtopień byliśmy dysponowani nawet kilka razy dziennie. Pod tym względem rok 2020 jest – jeśli można tak powiedzieć – spokojniejszy i bezpieczniejszy – podsumował Tomasz Krzyszewski.
Druhowie dysponują wystarczająco odpowiednim sprzętem, nie kryją jednak, że chcąc się rozwijać liczą na pomoc ze strony wójta Mariana Kmieciaka.
- Wójt rozumie nasze problemy i dostrzega potrzeby, z jakimi borykamy się na co dzień – mówi prezes Tadeusz Macierzyński. – Jest doskonałym wójtem, o czym świadczy fakt, że swoją funkcję pełni już trzecią kadencję. Zważywszy, że przed objęciem stanowiska wójta Marian Kmieciak był wieloletnim prezesem naszej OSP, jesteśmy pełni optymizmu w kwestii zakupu wymarzonego auta.
W istocie, przy tak dużej ilości wyjazdów do akcji, strażakom z Odrzywołu pozyskanie nowego wozu wydaje się oczywistością. Obecnie w garażach remizy stoją w gotowości dwa samochody, lecz jeden z nich to już 30-letni Jelcz GCBA, można powiedzieć, weteran.
– Wspomnieliśmy wcześniej, iż dysponujemy odpowiednim sprzętem – mówi dh Jerzy Macierzyński. – To prawda, w dużej mierze wynika to z położenia naszej wsi. Piękny, niosący zarazem ze sobą liczne niebezpieczeństwa krajobraz w pewnym sensie wymusił na nas posiadanie na stanie łodzi motorowej oraz płaskodennej z silnikiem Honda. W pobliżu przepływają dwie malownicze rzeki, Pilica oraz Drzewiczka. Nie zapominajmy również o znajdującym się w pobliżu dużym, niemalże 7-hektarowym zbiorniku retencyjnym – wyjaśnia przyczyny pełnej gotowości do udziału w akcjach ratownictwa wodnego Jerzy Macierzyński.
Posiadanie sprzętu do przeprowadzania akcji z zakresu ratownictwa wodnego to jedno. Nie mniej istotne jest przygotowanie strażaków do tych specyficznych zadań.
– To zrozumiałe – mówi prezes Macierzyński. – Stąd też w naszych szeregach jest strażak z uprawnieniami płetwonurka. Ponadto w każdej chwili do udziału w akcjach gotowych jest siedmiu sterników motorowodnych oraz dwóch ratowników wodnych.
Ostatnio działaniami z ratownictwa wodnego strażacy z Odrzywołu zainteresowali stacjonujących w pobliżu żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej.
W ramach współpracy przeprowadzili dla żołnierzy WOT szkolenie z zakresu ratownictwa wodnego oraz udzielania pierwszej pomocy osobom poszkodowanym.
– Mam nadzieję, że owa współpraca przerodzi się w stałe, wspólne działania na linii strażacy OSP–WOT – podsumował zakończone niedawno szkolenia prezes Macierzyński.
W dzisiejszych czasach jednym z najistotniejszych elementów rozwoju jednostek OSP poza silną, profesjonalną kadrą, jest dysponowanie nowoczesnym, niezawodnym sprzętem.
– Dlatego też złożyliśmy do ZG PSP wniosek o zakup quada. Z nieoficjalnych źródeł dowiedzieliśmy się, że wiele wskazuje, iż nasz wniosek zostanie wkrótce pozytywnie rozpatrzony. Do pełni szczęścia brakuje nam jeszcze nowego wozu, ale ta decyzja leży w gestii przede wszystkim naszego wójta Mariana Kmieciaka – powiedział na zakończenie, pełen optymizmu, prezes dh Tadeusz Macierzyński.
Krystyna Nowakowska