To kolejny wiersz w rubryce, w której dowcipnie komentujecie życie na wsi. Nadesłał go Przemysław Bartosik z Kościelca Kolonii. Jeśli piszesz o wsi i jej obyczajach, prześlij do nas utwór pocztą elektroniczną na adres e-mail: redakcja@ tygodnik-rolniczy.pl lub tradycyjną na adres: „Tygodnik Poradnik Rolniczy”, ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Wydrukujemy go, a autorkę/ autora nagrodzimy upominkami.
Ryczy u sąsiada krowa
Pod miotłą mysz się chowa
Koty na słońcu się opalają
Psy z ciepła także korzystają
Mucha już brzęczy nad uchem
Życie na wsi jest jednak cudem
Pod lipą siedzę sobie leniwo
Popijam ze smakiem małe piwo
Patrzę jak na polu samo rośnie
Wszystkie obowiązki skończone po wiośnie
Desczu by mogło trochę popadać
Żeby było co później krowom zadawać
O dopłaty o suszowe już dokumenty złożone
Może jeszcze w telewizji znajdą mi żonę
Mimo że pola mam tylko 5 hektarów
Dla mnie to nie jest jednak mało
Koniem starym to wszystko uprawiam
Sąsiad się dziwi co ja wyrabiam
A mnie cena paliwa nie interesuje
Czasu mam wiele powietrza nie truję
Śmieją się w mieście śmieją się głośno
A ja tu żyje z wielką radością
Gdy ten wirus złośliwy nas zaatakował
Rząd ich w ciasnych blokach pochował
A ja znów leżę na mojej polanie
Już myślę pomału o pracy przy sianie
Na razie spokojnie żując sobie trawę
Łapię świeże powietrze nie patrze w ścianę
Wieś jest spokojna wieś jest wesoła
Sama natura jest dookoła
Prędzej ja umrę chociażby w tym roku
Niż pójdę do miasta mieszkać do bloku!