Urządzenie Fields Fireman zostało zaprezentowane na zeszłorocznych targach Agritechnica w Hanowerze. Powstało w 2014 roku, a dwa lata później zostało opatentowane. Składa się z mocowanego na przednim podnośniku zbiornika o szerokości 1,7 m i wysokości 1 metra, który jest wyposażony w napędzaną hydraulicznie pompę o wydajności 43 l/min oraz długi na 20 metrów wąż strażacki. Fields Fireman dostępny jest również z pompą elektryczną oraz z pięciometrową przedłużką. Opcjonalnie wyposażenie stanowi środek gaśniczy w postaci pianki.
– Urządzenie można zamocować na traktorze wyposażonym w przedni podnośnik. Nadaje się do maszyn o mocy 120 KM, ale idealnie sprawdza się w większych traktorach 150-konnych lub mocniejszych – mówi Tamás Széplaki, węgierski rolnik uprawiający 5500 hektarów, który opracował gaśnicę Fields Fireman. – Pusty zbiornik z pompą i wężem waży 550 kg, a napełniony wodą aż 1200 kg. Stanowi więc solidny przedni obciążnik. W trakcie żniw gwarantuje zabezpieczenie kombajnu, prasy czy innej maszyny na wypadek pożaru, a po sezonie żniwnym nagromadzoną w nim wodę można wykorzystać do umycia sprzętu rolniczego, w przypadku gdy nie ma w okolicach ujęcia wody.
Pomysłodawca rozwiązania twierdzi, powołując się na badania grupy Kondidin, że pożary lub nadpalenia dotyczą nawet 7 procent pracujących kombajnów. Z tego co dziesiąta maszyna powoduje znacznie uszkodzenia upraw. Atutem gaśnicy Fields Fireman jest błyskawiczna reakcja na ogień, wszak gdy zauważy się pożar, to już po 1–2 minutach można rozpocząć gaszenie.
– Dla porównania – jak dodaje Tamás Széplaki – średni czas reakcji straży pożarnej wynosi ponad 20 czy 30 minut.
Urządzenie jest bardzo wydajne, bo przez 16 minut jest w stanie non stop utrzymywać bardzo wysokie ciśnienie wyrzucając strumień wody na 15 metrów. Dzięki temu, często jest w stanie zdławić pożar w zarodku. Fields Fireman kosztuje 7900 euro (ok. 34 tys. zł).
Przemysław Staniszewski