Między innymi dlatego Polska była niekwestionowanym liderem produkcji żyta na świecie, ale w ostatnich latach kilka razy wyprzedziła nas pod tym względem Rosja. W latach 1961–2012 w Polsce wytwarzano średnio 6 milionów ton żyta rocznie. Najwyższy rekordowy poziom 9 540 277 ton produkcji osiągnęliśmy w 1984 r. Od tego czasu areał i zbiory żyta w Polsce systematycznie malały, by w roku 2011 osiągnąć minimum 2 600 676 ton.
Znacznie poprawił się potencjał plonowania
Dlaczego znaczenie żyta zmalało? Część areału
żyta zajęło pszenżyto. Zmieniła się też
w Polce struktura upraw i bardzo atrakcyjną
stała się uprawa kukurydzy. Potencjał plonowania
żyta w latach spadku areału nie był
może duży, ale przecież polskie odmiany, jak
zarejestrowane w 1955 r. Dańkowskie Selekcyjne,
przez dwadzieścia lat nie miało równych
na świecie, a udoskonalona kolejna odmiana
Dańkowskie Złote (zarejestrowana w 1968 r.)
wniosła kolejny postęp.
Obecne odmiany Dańkowskie mają wysoki potencjał plonowania. Od poziomu plonowania odmian populacyjnych podskoczyły o ok. 10% pierwsze odmiany mieszańcowe: Marder (zarejestrowana w 1995r.), Nawid (1998 r.), Ursus (2000 r.), Fernando (2001r.). Obecnie oferowane na rynku odmiany mieszańcowe plonują o 30% wyżej od średniej odmian populacyjnych i mają znacznie poprawioną odporność na choroby. Przedstawiam te informacje, aby podkreślić, że żyto nadal jest najlepiej dopasowane do polskich gleb, jest najbardziej zimotrwałe, najlepiej plonuje w warunkach suszy i po prostu plonuje bardzo wysoko. W przypadku uprawy na cele paszowe jest to roślina doskonała.
Bezkonkurencyjne na posuchy
Patrząc na wyniki plonowania zbóż ozimych
w publikacji COBORU „Wyniki Porejestrowych
Doświadczeń Odmianowych”,
w ostatnich suchych sezonach plantatorom
żyta inni mogą zazdrościć. W publikacji
COBORU po sezonie 2018 są bardzo ciekawe
informacje o plonowaniu gatunków zbóż
ozimych, z których warto wyciągnąć wnioski.
Trzeba tylko odpowiednio przesiać te
dane, aby dojść do pewnej prawdy. A jest nią
to, że na słabszych stanowiskach (w Polsce
w większości), na glebach o nieuregulowanym
pH (w większości) i w warunkach suszy
(po 2018 r. w 2019 r. sytuacja powtórzyła
się) ze zbóż najwyżej plonuje w Polsce żyto
hybrydowe.
Takie proste zestawienie plonowania zbóż ozimych w 2018 r. w zróżnicowanych warunkach uwilgotnienia gleby tj. w warunkach suszy i bez suszy na poziomie a1 i a 2 pokazujemy w tabeli. Na samym dole tabeli pokazujemy też plony od – do, tj. od najniżej plonującej odmiany do najwyżej plonującej odmiany żyta hybrydowego. Ta rozpiętość jest spora, a wynika z badań starszych i nowszych hybryd. Postęp w tym zakresie jest duży i każdego roku do Krajowego rejestru wpisywane są hybrydy z wyższym potencjałem plonowania. Z tych danych widać przewagę żyta hybrydowego nad pozostałymi zbożami ozimymi. Ale to nie wszystko, bo w doświadczeniach żyto co prawda nie jest traktowane po macoszemu, ale uprawiane jest wg mniej nakładowej technologii i na słabszych glebach.
Po pierwsze, żyto w odniesieniu do średniej rolniczej wartości gleb w 1000 skali IUNG trafia w doświadczeniach wycenionych na 65% tej skali (pszenżyto na gleby wycenione na 70%, jęczmień – 73%, a pszenica 74%). Po drugie, dostaje skromniejsze nawożenie w kg czystego składnika na ha: 51 kg P2O5, 82 kg K2O, 93 kg N (pszenżyto odpowiednio 53 kg, 84 kg i 102 kg; jęczmień – 54 kg, 87 kg i 97 kg; pszenica – 55 kg, 86 kg i 118 kg). Tak wygląda nawożenie na poziomie a1. Po trzecie, większość doświadczeń z żytem założonych jest na glebach kompleksu przydatności rolniczej 4 i 5 (pszenżyto w większości na kompleksie 2 i 4; jęczmień w większości na 2, 4 i 1; pszenica w większości na 2 i 4).
Ciekawe zalecenia sprzed wieku
Zbudowanie odpowiedniego
potencjału plonotwórczego żyta
i wszystkich innych roślin w dużej
mierze zależy od optymalnego
terminu siewu i optymalnego
zagęszczenia. Często uczulam
rolników na te aspekty, bo generalnie
w Polsce zboża siejemy
zbyt gęsto. Takie nawyki mszczą
się, kiedy rolnik „przesiada” się
z odmian populacyjnych na mieszańcowe
i patrząc na zalecenia,
gdzie norma wysiewu mieszańców
jest o połowę niższa, nie
dowierza.
I w tym miejscu chciałbym rolnikom przytoczyć ciekawostkę dotyczącą zaleceń agrotechnicznych siewu żyta sprzed blisko stu lat, zaczerpnięte z ulotki „Poznańskiej Spółki Nasiennej” i jakże zbieżnych z obecnymi zaleceniami siewu żyta mieszańcowego (hybrydowego). Zacytuję kilka fragmentów:
„Żyto ozime Petkus Lochowa oryginalne jest odmianą wszechstronną (udająca się na każdej glebie i we wszystkich klimatach), najbardziej rozpowszechnioną, gdyż daje najwyższy plon.
Siew winien być płytki (2–3 cm) na dobrze odleżałej ziemi, aby osiągnąć najwyższe plony. Wysiewa się przeciętnie 100–110 kg na ha. Na glebach o dobrej kulturze można obniżyć wysiew do 80 kg na ha, przy późniejszym siewie, przy złych warunkach odżywczych i nieprzyjaznym klimacie wysiewa się 130 kg na ha. Wyższy wysiew powoduje prawie zawsze wykształcenie się mniejszych kłosów, co oczywiście wpływa na obniżenie plonu”.
Czy to nie ciekawe? W tej ulotce wskazany jest też warunek dobrego plonowania żyta – wymiana materiału siewnego na oryginalny, w dzisiejszym rozumieniu na kwalifikowany:
„Oryginalne żyto Petkuskie Lochowa gwarantuje przez swoje długoletnie, systematyczne hodowanie najlepszą wydajność, jednakże przy odsiewach tego żyta skutkiem obcego zapylania traci żyto Petkus swoją pierwotną wartość, gdyż dobre jego zalety z czasem zanikają, dlatego żyto oryginalne przewyższa znacznie jego odsiewy”.
Marek Kalinowski