Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Epidemia jest pod kontrolą

Data publikacji 26.08.2020r.

O założeniu Jednostki Ogniowej w Iwanowicach myślano już pod koniec XIX wieku tj. w 1897 r. Jednakże do pierwszego zebrania założycielskiego doszło dwa lata później, dokładnie 10 czerwca 1899 r. Jak donoszą zapiski kronikarskie, pierwszym prezesem Iwanowickiego Towarzystwa Ogniowego został dziedzic folwarku „Niemiecka Wieś” Nikodem Gałczyński, nazywany przez mieszkańców wsi dziedzicem Iwanowic.

Obecnie na czele jednostki OSP w Iwanowicach od ponad czternastu lat stoi dh Jerzy Majas. Pełni jednocześnie funkcję komendanta gminnego OSP w gminie Szczytniki. Druh Majas swoją strażacką pasją zaraził żonę Małgorzatę oraz dwóch synów Piotra i Michała. Obaj jako doskonale wyszkoleni strażacy należą do Jednostki Operacyjno-Technicznej.

OSP Iwanowice to prężnie działająca jednostka licząca aż 132 druhów, w tym 115 czynnych, 9 honorowych oraz 8 wspierających. 32 strażaków jest odpowiednio przeszkolonych i działa w szeregach tzw. JOT. Druhowie z Iwanowic specjalizują się przede wszystkim w ratownictwie poszukiwawczym oraz ratownictwie wysokościowym.

– Od kiedy pamiętam – mówi prezes Majas – dużą wagę przywiązywaliśmy do pracy z młodzieżą. Świadczą o tym zapiski w naszych kronikach. Mamy dwie drużyny młodzieżowe, dziewcząt i chłopców. Dwa 10-osobowe zespoły młodych druhów codziennie ćwiczą pod okiem naczelnika dh. Szymona Rokity.

OSP Iwanowice do KSRG zostało włączone w 2001 r.

– W naszej gminie Szczytniki funkcjonuje w sumie dwanaście jednostek OSP, w tym trzy są zrzeszone w systemie KSRG – mówi prezes. – Każda jednostka boryka się z problemami, to naturalne. Naszą największą bolączką jest brak nowego samochodu. Dysponujemy co prawda dwoma autami bojowymi, Jelczem GCBA z 1992 r. oraz samochodem Star 244 GBA z 1997 r., ale to są wozy, którym bliżej do emerytury niż działań podczas akcji. Ponadto służy nam pojazd operacyjno-rozpoznawczy marki Lublin z 1997 r.

Strażacy z Iwanowic od dłuższego czasu czynią starania w pozyskaniu nowego wozu. Druh Jerzy Majas jest dobrej myśli.

– Wójt Marek Albrecht rozumie nasze problemy i potrzeby – mówi prezes Majas. – Nic w tym dziwnego, skoro sam jest strażakiem, tyle że w jednostce w Szczytnikach. Środki finansowe na zakup wozu są praktycznie w całości zapewnione. Wnieśliśmy wymagany wkład własny, dodatkowo finansowo wesprą nas Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Urząd Gminy Szczytniki z wójtem na czele oraz Państwowa Straż Pożarna. By nie zapeszać, powiem, że już w 99 procentach jesteśmy posiadaczami wymarzonego, nowego wozu – powiedział z uśmiechem prezes dh Jerzy Majas.

Druhowie z Iwanowic w tym roku interweniowali blisko dwadzieścia razy, a jak na działania strażaków wpłynęła epidemia?

– Wszystko jest pod kontrolą. Z dwunastu jednostek OSP, do działań na polu epidemii została wyznaczona jedna jednostka. Nie przypadkowo do tych zadań skierowana została jednostka ze Szczytnik, specjalizująca się w zagrożeniach chemicznych. Dysponują oni odpowiednim sprzętem m.in. specjalistycznymi kombinezonami i maskami – mówi prezes Majas.

Strażacy z Iwanowic są dumni ze swojej Izby Pamięci. W istocie mają ku temu powody, gdyż zbiory kronikarskie, pamiątki, są imponujące nie tylko w skali lokalnej, ale również krajowej.

– To prawda – mówi prezes dh Jerzy Majas. – Kronikarskie zapiski, dokumenty, mówią już o pierwszym dniu funkcjonowania naszych przodków. Wiele dokumentów stanowią oryginały spisane w języku rosyjskim. Kustoszem naszej Izby Pamięci oraz kronikarzem jest dh Bogdan Militowski.

– Jako ciekawostkę – dodaje dh Majas – mogę powiedzieć, że tytuł pracy licencjackiej mojej żony brzmiał „Dzieje OSP w Iwanowicach w latach 1897–1997”.

Niespotykana Izba Pamięci to nie jedyny powód do dumy druhów z Iwanowic. Równie prężnie działa w ich szeregach 30-osobowa Orkiestra Dęta pod batutą kapelmistrza dh. Pawła Janiaka oraz 15-osobowy zespół tańczących czirliderek.

Druh Jerzy Majas zapytany o akcje, które zapadły mu w pamięci twierdzi, że było ich dużo, choć każda z nich ma swoją dramaturgię.

– Szczególna dla naszej jednostki sytuacja miała miejsce 15 lat temu – mówi dh Jerzy Majas. – Była związana bezpośrednio z nieżyjącym już moim bratem Krzysztofem. Zostaliśmy wezwaniu do pożaru. Podczas akcji Krzysztof z płonącego mieszkania wyniósł trzy osoby. Dzięki niemu wszyscy przeżyli. Wyrazem uznania było odznaczenie przez Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego medalem „Za Ofiarność i Odwagę” – wspomina dh Jerzy Majas.

Brat prezesa Krzysztof Majas dosłownie kipiał energią i kreatywnością. W efekcie dwadzieścia jeden lat temu wyszedł z inicjatywą nawiązania współpracy ze wszystkimi jednostkami OSP działającymi we wsiach i miasteczkach o nazwie Iwanowice. W Polsce jest ich pięć, a do tego grona dołączyli również druhowie z jednostki Ivanovice Czeskie znajdującej się w pobliżu Brna.

– Był to doskonały pomysł, do dzisiaj organizujemy spotkania integracyjne, wspólnie obchodzimy jubileusze, a przede wszystkim wymieniamy między sobą strażackie doświadczenia – powiedział na zakończenie prezes Jerzy Majas.

Krystyna Nowakowska

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a