Przed wybudowaniem nowej obory, państwo Wiśniewscy utrzymywali w swoim gospodarstwie około 70 krów.
– W wysłużonej, uwięziowej oborze było już bardzo ciasno. Musieliśmy więc podjąć decyzję: albo inwestujemy w nowy obiekt, albo rezygnujemy z produkcji mleka – wspomina Jarosław Wiśniewski.
Nowa obora, nowe stado
– Wydaje się jednak, że już wtedy wybór raczej był przesądzony i w październiku 2015 roku hodowcy zasiedlili duży, wolnostanowiskowy budynek. Utrzymywane dotychczas na uwięzi krowy, w większości (poza 15 sztukami) nie nadawały się jednak do zasiedlenia nowego obiektu, w którym – przede wszystkim z uwagi na brak odpowiedniej ilości słomy – zastosowano betonowe ruszta. Wybrany system utrzymania i kłopoty z adaptacją krów przesiedlonych z uwięziowego systemu oznaczał dla hodowców konieczność zakupienia zwierząt. Pierwsza partia – ponad 100 pierwiastek rasy hf – zakupiona została w znanym polskim hodowcom, niemieckim ośrodku OHG Osnabrück.
Inwestując w zwierzęta państwo Wiśniewscy niekoniecznie chcieli, by całość produkcyjnego pogłowia stanowiły hf-ki. Od dawna bowiem marzyli o simentalach.
– O tych pięknych czerwono-białych krowach myśleliśmy użytkując jeszcze starą oborę. Co prawda ich zakup nie doszedł do skutku, ale gdy w gospodarstwie wyrosła nowa obora, decyzja o jej wprowadzeniu stała się nieodwołalna – wspomina pan Jarosław, którego zapytaliśmy o główną motywację w wyborze alternatywnej mlecznej rasy.
Z Austrii do Kręćkowa
– Czytając (głównie w „Tygodniku Poradnik Rolniczym”) i słuchając opinii wielu hodowców o swoich doświadczeniach w hodowli i licznych zaletach rasy simentalskiej byłem niemal przekonany, że spełnia ona nasze wszystkie oczekiwania. Po 5 latach hodowli utwierdziliśmy się tylko, jak bardzo słuszną podjęliśmy wówczas decyzję – mówi pan Jarosław.
Obecnie Wiśniewscy utrzymują stado liczące niewiele ponad 170 krów mlecznych, z czego 1/3 pogłowia stanowią krowy simentalskie.
W zakupie 47 sztuk nowej rasy, hodowcy zdecydowali się skorzystać z oferty firmy Centergen Sp. z o.o. oraz Genetic Austria GmbH. Dlaczego wybrali simentale pochodzące z Austrii?
– Austria to kraj o ogromnych tradycjach w hodowli tej rasy, która stanowi tam większość – bo blisko 70% populacji bydła. Niebagatelne znaczenie miał również fakt, że miałem możliwość osobistej selekcji i wyboru zwierząt w samej Austrii, oczywiście pod opieką specjalistów z firmy Centergen. Większość jałówek cielnych oraz krów pierwiastek zakupiona została na największej aukcji simentali, w miejscowości Bergland – mówi Jarosław Wiśniewski.
Warto wspomnieć, że Austriacy zapewniają również selekcję bezpośrednio w gospodarstwach, z czego hodowca również skorzystał.
Długa lista zalet i…
Składające się z dwóch ras stado Wiśniewskich przebywa pod jednym dachem, jest jednakowo żywione i traktowane.
– Po kilku latach doświadczeń przekonaliśmy się, że w porównaniu z hf-ami, simentale nie stwarzają praktycznie żadnych problemów. Zwierzęta są bardzo spokojne i ufne. Pod względem żywieniowym są niewybredne i doskonale wykorzystują pasze. O ile hf w przypadku otłuszczenia zaczyna chorować i niemal pewne jest, że zostanie szybko ze stada wybrakowany, o tyle simentalom otłuszczenie zupełnie nie szkodzi, a krowy nie zapadają na ketozę czy inne schorzenia metaboliczne – wyliczał Jarosław Wiśniewski, który szczególnie chwali rasę za wysoki potencjał produkcyjny i doskonałe parametry mleka.
– Przy jednakowym żywieniu rasa simentalska wydajnością praktycznie nie ustępuje hf-om – podkreśla hodowca. – Obecnie średnia wydajność całego stada wynosi 9400 kg mleka od sztuki, przy czym w rasie simental jest tylko nieznacznie – bo o 200 litrów mleka mniejsza. W naszym stadzie simentali nie brakuje też sztuk, które dają ponad 11 000 kg mleka w laktacji, a rekordzistka przekroczyła 12 000 kg mleka.
Dobra mleczność to jedno, jednak nie mniej ważna jest jakość produkowanego przez tę rasę mleka, które cechuje się wyższą niż u hf-a zawartością białka i tłuszczu. Jak poinformował nas hodowca, średnia zawartość białka w mleku kształtuje się na poziomie 3,55%, a tłuszczu 4,50%.
…tylko jedno „ale”
Za co jeszcze Wiśniewscy cenią rasę simental? Jak zgodnie przyznali, za dobre zdrowie, rozród oraz długowieczność.
– Te cechy są dla nas ważniejsze niż wysoka wydajność – twierdzi Jarosław Wiśniewski, dodając, że w stadzie są sztuki, które doją się już piątą laktację. – Ponadto w porównaniu z rasą hf, rasa simentalska cechuje się zdecydowanie lepszym rozrodem, szczególnie pod względem skuteczności zacieleń. Jedno cielę w roku to w tej rasie standard. Porody są łatwe i w praktyce krowy cielą się same, często rodząc bliźnięta. W naszej przysłowiowej beczce miodu jest jednak łyżka dziegciu. Otóż, krowy simentalskie to zwierzęta dużego kalibru, ciężkie i – niestety – na rusztowej posadzce nie czują się najlepiej. Odczuwają duży dyskomfort chodzenia po rusztach i stosunkowo często dotykają je schorzenia nóg i racic. Gdybym wybierał simentale, byłyby to z pewnością sztuki o nieco mniejszym kalibrze i w tym właśnie kierunku prowadzimy prace hodowlane. Wchodzące dziś do stada mniejsze jałówki już nie mają żadnych problemów z nogami.
Wybierając rozpłodniki do rozrodu bydła simentalskiego, obok zmniejszania kalibru zwierząt jako główne kryteria hodowca uwzględnia potencjał produkcyjny, budowę wymienia oraz nóg i racic. Do inseminacji wykorzystuje topowe nasienie buhajów tej rasy, w które zaopatruje gospodarstwo firma Centergen.
Beata Dąbrowska