Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Ceny tuczników stabilizują się. Unia coraz silniej zależna od chińskiego eksportu

Data publikacji 02.09.2020r.

Na niemieckim rynku, który wyznacza trendy na unijnnym podwórku, kolejny tydzień ceny skupu żywca wieprzowego pozostają bez zmian. W obecnej sytuacji, gdy wciąż istnieje wiele niepewności co do ożywienia gospodarczego, a tym samym, rozwoju popytu na wieprzowinę w UE i na świecie, to dobra wiadomość. Mieszkańcy Unii jedzą coraz mniej wieprzowiny, co powoduje, że sytuacja unijnych producentów świń coraz bardziej uzależnia się od eksportu, głównie do Chin, gdzie produkcja trzody chlewnej spada. Konkurencja o ten rynek zbytu będzie jednak coraz większa.

Komisja Europejska w swojej średniookresowej perspektywie rynków rolnych ocenia, iż produkcja wieprzowiny w UE 27 w bieżącym roku lekko wzrośnie, ale pozostanie poniżej poziomu z 2018 r.

Jednocześnie dane Eurostatu pokazują, iż ubój świń w UE w maju br. był o prawie 8% mniejszy niż w tym samym miesiącu ubiegłego roku. W pierwszych pięciu miesiącach liczba ubitych zwierząt spadła o 3% do 100,1 mln sztuk. Głównie z powodu problemów związanych z pandemią koronawirusa największy spadek ubojów odnotowano w Holandii. Produkcja wieprzowiny spadła tam o 28%, 17-stoprocentowy spadek produkcji odnotowały Włochy. Francuzi obniżyli produkcję o 14%, natomiast Niemcy o 7%.

Jemy coraz mniej wieprzowiny
Komisja Europejska w ostatnim raporcie podniosła kwestię gwałtownego spadku spożycia wieprzowiny. Trzyprocentowy spadek spożycia powoduje, że poziom konsumpcji tego mięsa w UE jest najniższy w tym tysiącleciu. Oznacza to, że na jednego mieszkańca Wspólnoty, przypada mniej niż 30 kg wieprzowiny. Jeśli zestawi się te dane z wielkością produkcji, okazuje się, że poziom samowystarczalności Europejczyków w zakresie wieprzowiny wzrósł o prawie 5 punktów procentowych do 136%. Tak więc 36% produkcji wieprzowiny musi opuścić unijne granice.

Chiny nadal grają pierwsze skrzypce
Dane dotyczące eksportu wieprzowiny po raz kolejny potwierdzają jak silnie unijny rynek żywca wieprzowego jest uzależniony od importu oraz że rynek zbytu bardzo mocno się zawęża.

Według Komisji Europejskiej, na podstawie wstępnych danych Eurostatu, w pierwszym półroczu bieżącego roku, z Unii (z Wielką Brytanią włącznie) wyjechało ponad 2,5 mln t wieprzowiny, (w tym produktów ubocznych). Jest to o 15% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Warto jednak zauważyć, iż do wzrostu eksportu przyczynia się głównie eksport do Chin.

Od stycznia do czerwca Unia sprzedała do Państwa Środka 1,6 mln t wieprzowiny, tj. o prawie 67% więcej niż przed rokiem. Był to najwyższy kiedykolwiek zmierzony odsetek. Dla porównania, w pierwszej połowie 2019 r. Unia sprzedała do Chin więcej o 43,4% niż w pierwszych sześciu miesiącach 2018 r., natomiast w 2018 r. o 35,2% więcej. To oznacza, iż znacznie zmniejszyła się dywersyfikacja unijnego eksportu do krajów trzecich.

Jeśli spojrzymy na wyniki eksportowe dotyczące wieprzowiny, to oprócz Chin, zakupy zwiększyły w badanym okresie bieżącego roku, jeszcze jedynie Wietnamczycy. Aczkolwiek kraj ten znajduje się dopiero na 7. miejscu na unijnej liście eksporterów wieprzowiny. Wietnamczycy od stycznia do czerwca br. kupili 47 tys. t wieprzowiny z Unii, tj. o 9,3% więcej niż przed rokiem.

Te rynki tracimy
Pozostali ważni dla UE klienci odnotowali mniej lub bardziej gwałtowny spadek zakupów. Japończycy, którzy na liście unijnych eksporterów wieprzowiny znajdują się na drugiej pozycji, ograniczyli zakupy prawie o jedną piątą (spadek o 19,5% do 195 tys. t). Sprzedaż do Korei Południowej (trzeciej na liście) spadła jeszcze silnej, tj. o prawie jedną trzecią (32,3% do 109 tys. t), a do Filipin o ponad 60%. Uwagę zwraca duży spadek eksportu do USA (o 39%) oraz do Australii (o ok. 38%) i na Ukrainę (o ponad 28%).

Ograniczenie eksportu wynika nie tylko z redukcji zakupów związanych z wystąpieniem pandemii, która doprowadziła do gwałtownego spadku konsumpcji poza domem. Przyczynił się również do niego wprowadzony przez niektóre kraje zakazu importu unijnej wieprzowiny ze względu na ASF.

Rosja wchodzi do gry
W krajach, w których unijni eksporterzy osłabiają swoją pozycję, coraz wyraźniej umacniają ją handlowcy z Rosji. Rozwój własnej produkcji trzody chlewnej sprawił, że kraj ten coraz częściej pojawia się również jako eksporter na rynku światowym. Jeszcze 8 lat temu, Rosja była drugim co do wielkości importerem wieprzowiny na świecie. Kupowała za granicą około 1 mln t wieprzowiny.

Według danych o handlu zagranicznym opublikowanych przez duńskie stowarzyszenie branżowe przemysłu rolno-spożywczego (L&F), w pierwszej połowie bieżącego roku Rosja zaimportowała jedynie 4,2 tys. t wieprzowiny, głównie bekon i produkty uboczne. Było to o około 93% mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Jednocześnie w tym okresie Rosja o tyle samo zwiększyła eksport, który wyniósł 86,1 tys. t. Oznacza to, że wielkość eksportu wzrosła prawie dwukrotnie w porównaniu z poprzednim rokiem.

Najważniejszym odbiorcą rosyjskiej wieprzowiny, głównie jadalnych produktów ubocznych, został Hongkong. Kupił on od Rosjan ok. 24,5 tys. t tego asortymentu, co oznacza wzrost w porównaniu z pierwszym półroczem ub.r. o 24,5%. Za nim uplasował się Wietnam z zakupami na poziomie 21,9 tys. t, tj. aż o 207,5% więcej niż w 2019 r., a następnie Ukraina. Ukraińcy kupili od Rosjan w pierwszym półroczu bieżącego roku prawie 20 tys. t wieprzowiny, tj. o ok. 65% więcej niż przed rokiem i to pomimo tego, że de facto prowadzą wojnę z Rosją.

Nie będzie łatwo
Zarówno Ukraina, jak i Hongkong oraz Wietnam, są również klientami unijnych dostawców wieprzowiny. Oznacza to, że unijni eksporterzy będą musieli prawdopodobnie w przyszłości liczyć się z większą rosyjską konkurencją.

Wart podkreślenia jest też fakt, iż Moskwa stara się znaleźć możliwości eksportowe do Chin, które dotychczas utrudniały głównie problemy z afrykańskim pomorem świń (ASF). Prezes krajowego stowarzyszenia hodowców trzody chlewnej Jurij Kowalow spodziewa się, że Rosja wyeksportuje w tym roku około 200 tys. ton wieprzowiny o wartości 300 mln dolarów (252 mln euro).

Czołowym eksporterem wieprzowiny na rosyjski rynek była dotychczas Brazylia. Największy brazylijski dostawca wstrzymał jednak prawie całkowicie eksport z powodu sporów weterynaryjnych i obecnie sprzedaje swoje produkty do Chin. Jeszcze w pierwszym półroczu ubiegłego roku, Rosjanie kupili u Brazylijczyków 30,8 tys. t wieprzowiny, natomiast w 2020 r. było to już o prawie 99% mniej. Znacznie wyhamował też import z Chile, Argentyny, Paragwaju, Białorusi i Kazachstanu.

Biorąc pod uwagę ciągłe rozprzestrzenianie się ASF w Chinach, unijni analitycy spodziewają się dalszego spadku pogłowia świń w Chinach. Powinny się do tego również przyczynić obecne powodzie w delcie Jangcy, które sprzyjają rozwojowi pomoru.

Sytuacja na unijnym podwórku
Nadpodaż, która pojawiła się na niemieckim rynku świń rzeźnych po zamknięciu rzeźni Tönnies w Rheda-Wiedenbrück, są coraz mniejsze. Na południu Niemiec brakuje żywca, co według Wspólnoty łączącej interesy hodowców trzody chlewnej w Niemczech (ISN), powinno wskazywać na podwyżki cen nie tylko w południowych Niemczech. Stowarzyszenie VEZG utrzymało cenę skupu żywca zarówno 26 sierpnia, jak i 19 sierpnia na poziomie 1,47 euro/kg poubojowo, co wskazuje z jednej strony na powrót do równowagi a z drugiej, że ciągle nie ma bardzo dużego popytu. Ogólnie jednak podaż wieprzowiny nie jest zbyt duża ze względu na ograniczone możliwości przerobowe wynikające z obostrzeń związanych z koronawirusem i niedoborów personelu. Niemieccy analitycy wskazują, iż sytuacja na rynku może się mocno zmienić po ponownym dopuszczeniu do eksportu do Chin Tönnies w Rheda- -Wiedenbrück.

Z kolei, jak ocenia Lars Albertsen, kierownik sprzedaży mięsa w Danish Crown, sprzedaż mięsa do usług gastronomicznych jest nadal słaba, podczas gdy popyt ze strony handlu spożywczego rośnie, stąd ogólnie sytuacja na unijnym rynku wieprzowiny jest dość zrównoważona. Zakład DC w Ringstedt, który został zamknięty z powodu koronawirusa, powinien ponownie rozpocząć produkcję. Danish Crown, podobnie jak VEZG utrzymał cenę dla swoich dostawców trzody chlewnej na stabilnym poziomie. Cena tuczników nie zmieniła się również w Belgii i w Hiszpanii. Z kolei we Francji tradycyjne promocje wyprzedaży na koniec wakacji w sklepach detalicznych zwiększyły popyt na świnie rzeźne. Ze względu na ograniczoną podaż żywca na Marché du Porc Breton wzrosła cena o 4,1 eurocenta/ kg do 1,336 euro/kg poubojowo. We Włoszech natomiast ceny świń rzeźnych ponownie wzrosły.

W Polsce ceny też nie spadają, ale dla wielu producentów nie są one satysfakcjonujące. Przy ograniczeniu wstawień, które spowoduje za 2–3 miesiące spadek podaży, cena skupu może wzrosnąć. Jeśli oczywiście nie będzie kolejnych zakłóceń w związku z ASF oraz koronawirusem.

Magdalena Szymańska

r e k l a m a

r e k l a m a

r e k l a m a