? Mamy niepełnosprawną córkę, która kilka lat temu straciła w wypadku rękę. Pobieram na nią świadczenie pielęgnacyjne. Córka jeszcze studiuje i podjęła pracę na pełny etat. Czy z tego powodu mogą mi odebrać świadczenie?
! Ustawa z 28 listopada 2003 r. o świadczeniach rodzinnych, nie zawiera zapisu, który wprost wskazywałby, że aktywność zawodowa osoby niepełnosprawnej powoduje utratę prawa do świadczenia pielęgnacyjnego przyznanego osobie deklarującej sprawowanie opieki nad osobą niepełnosprawną.
Zgodnie z art. 17 ust. 5 pkt 2) ww. ustawy, świadczenie pielęgnacyjne nie przysługuje, jeżeli osoba wymagająca opieki:
- pozostaje w związku małżeńskim, chyba że współmałżonek legitymuje się orzeczeniem o znacznym stopniu niepełnosprawności,
- została umieszczona w rodzinie zastępczej (z wyjątkiem rodziny zastępczej spokrewnionej), rodzinnym domu dziecka albo, w związku z koniecznością kształcenia, rewalidacji lub rehabilitacji, w placówce zapewniającej całodobową opiekę, w tym w specjalnym ośrodku szkolno- -wychowawczym, z wyjątkiem podmiotu wykonującego działalność leczniczą, i korzysta w niej z całodobowej opieki przez więcej niż 5 dni w tygodniu.
Świadczenia nie przyznaje się również wtedy, gdy:
- na osobę wymagającą opieki inna osoba ma ustalone prawo do wcześniejszej emerytury;
- na osobę wymagającą opieki jest ustalone prawo do dodatku do zasiłku rodzinnego, prawo do specjalnego zasiłku opiekuńczego lub prawo do zasiłku dla opiekuna;
- na wymagającego opieki inna osoba jest uprawniona za granicą do świadczenia na pokrycie wydatków związanych z opieką, chyba że przepisy o koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego lub dwustronne umowy o zabezpieczeniu społecznym stanowią inaczej.
Zdarza się jednak, że przyznający świadczenie pielęgnacyjne uchylają prawo do niego, jeśli stwierdzą, że wymiar i rodzaj zatrudnienia/ aktywności zawodowej podjętych przez niepełnosprawnego nie uzasadnia konieczności rezygnacji lub niepodejmowania zatrudnienia przez jej opiekuna. Następuje to w drodze decyzji, od której przysługuje odwołanie do samorządowego kolegium odwoławczego, a następnie skarga do wojewódzkiego sądu administracyjnego.
prawnik redakcyjny
Alicja Moroz