Świnie powinny spędzać jak najmniej czasu w zamkniętej przyczepie, gdzie istnieje większe ryzyko urazów, stresu i wyższej temperatury otoczenia. Źle przeprowadzony obrót zwierzętami może przedłużać czas oczekiwania na ubój, co przyczynia się do występowania wad mięsa spowodowanych niewłaściwym postępowaniem. W sytuacji gdy tuczniki ze strefy niebieskiej w Wielkopolsce muszą jechać ponad 400 km na wschód kraju, trudno mówić o krótkim czasie transportu. Ponadto, aby taki transport był opłacalny, samochód musi mieć pełen załadunek. Często nie udaje się to w jednym gospodarstwie, a w strefach ASF ciężarówka nie może przemieszczać się z gospodarstwa do gospodarstwa. Dlatego innymi, mniejszymi samochodami tuczniki najpierw zwożone są do punktu zbiorczego, a następnie zostają załadowane na samochód, który jedzie bezpośrednio do rzeźni.
Niestety, po przybyciu do zakładu ubojowego może się okazać, że zwierzęta spędzą jeszcze dużo czasu na przyczepie, gdyż świnie ze strefy nie mogą być ubite razem z tucznikami ze stref wolnych od choroby. Ubój więc odbywa się dopiero po zakończeniu poprzednio zaczętych cykli. Może to mieć znaczący wpływ na jakość mięsa i oczywiście pogarszać dobrostan zwierząt.
Szybszy załadunek i rozładunek
Transport i przepędzanie zwierząt
są nierozerwalnie związane
z chowem świń i są dla nich stresującym
przeżyciem. Nadzór nad
transportem zwierząt jest o tyle
ważny, że wiele z nich ulega wówczas
okaleczeniom. W skrajnych
przypadkach, przy braku zachowania
właściwych warunków, może
dochodzić nawet do upadków.
Przewożone są zarówno warchlaki przeznaczone do dalszego tuczu, jaki i tuczniki przemieszczane do rzeźni czy loszki do stada podstawowego. Warchlaki przewożone do tuczu pokonują często wiele kilometrów, zanim dotrą do chlewni. Stratom podczas transportu przeciwdziała wcześniejsze podanie zwierzętom witaminy C wraz z wodą. Łagodzi ona skutki stresu, na jaki zwierzęta narażone są w czasie przewozu.
Podczas stresu związanego z transportem dochodzi do znacznego wyrzutu adrenaliny i noradrenaliny. Wzrasta metabolizm oraz ciśnienie krwi. Czynnikami stresogennymi w czasie transportu są głównie ruch pojazdu, hałas, wibracje, temperatura, przeciągi, a także głód, pragnienie i nadmierne zagęszczenie zwierząt oraz brak możliwości poruszania się. Dlatego transport musi być nie tylko szybki, ale również odbywać się za pomocą odpowiednio przystosowanego pojazdu, który umożliwia minimalny przepływ powietrza i chroni zwierzęta przed uciążliwymi warunkami atmosferycznymi.
Zarówno transport, jak i przepędzanie zwierząt powinny być dobrze zaplanowane i sprawnie wykonane. Świnie przesuwają się najchętniej do przodu i do światła. Do popędzania zwierząt zabrania się używania przedmiotów lub narzędzi, które mogą spowodować ich okaleczenie, takich jak elektryczne poganiacze czy pałki.
Umieszczenie razem często obcych sobie zwierząt mimo wszystko powoduje u nich stres, gorsze samopoczucie, a tym samym pogorszenie jakości mięsa. W wyniku stresu transportowego może dochodzić do zmian w mięśniach i w konsekwencji mięso to może być później wykorzystane w ograniczonym stopniu. Dlatego rolnik powinien interesować się tym, jak świnie są traktowane nie tylko w gospodarstwie, ale także podczas załadunku na samochód przed wywozem do ubojni, podczas przejazdu, wyładunku i przed ich ubojem. Nawet u świń genetycznie odpornych na stres może podczas transportu dojść do znacznych strat masy ciała, wycieńczenia, a nawet śmierci.
Rampa do przyuczania
Transport zwierząt nie powinien
trwać dłużej niż 8 godzin. Może
zostać wydłużony, jeśli pojazd
jest odpowiednio przystosowany
– maksymalnie do 24 godzin,
jeśli świnie będą miały dostęp
do wody. Zwierzętom należy zapewnić
odpowiednią przestrzeń
umożliwiającą stanie czy leżenie
w naturalnej pozycji. Nie wolno
przewozić zwierząt, które nie są
zdolne do samodzielnego poruszania
się i wymagają przy tym
pomocy czy mają poważne rany
otwarte. Przede wszystkim przewożone
zwierzę musi być zdrowe,
a warunki przewozu powinny
gwarantować mu jak najmniejszy
stres. Konstrukcja pojazdu musi
zapewnić bezproblemowy załadunek
i rozładunek zwierząt, ponadto
wszelkie powierzchnie muszą
być pozbawione ostrych krawędzi,
które mogłyby skaleczyć zwierzęta.
Szacuje się, że straty związane
z transportem dotykają 1%
wszystkich świń.
Naukowcy z Uniwersytetu Iowa w Stanach Zjednoczonych udowadniają, że umieszczenie ramp w odchowalni prosiąt i wykorzystanie ich przez świnie na tym etapie produkcji sprawia, że w czasie transportu nie staną w obliczu nowej, stresującej sytuacji, a zatem załadunek przebiegnie szybciej i sprawniej. Badanie pokazało, że świnie są w stanie zapamiętać doświadczenie wchodzenia i schodzenia z rampy w sektorze odchowalni.
W badaniu 72 warchlaki podzielono na dwie grupy – jedną umieszczono w normalnym kojcu w odchowalni, a drugą w kojcu z paszą podawaną na platformie na szczycie rampy. Naukowcy obserwowali pobranie paszy i wody oraz interakcje między zwierzętami oraz prowadzili pomiary masy ciała. Podczas transportu ponownie obserwowano zachowanie zwierząt i mierzono czas, jaki każda świnia spędzała na rampie prowadzącej do ciężarówki.
W odchowalni świnie z grupy korzystającej z rampy zjadały mniej paszy niż te w normalnym kojcu, ale średni dzienny przyrost w tym samym okresie był taki sam. Jak widać, przymus wchodzenia na rampę, by pobrać paszę, nie miał negatywnego wpływu na wzrost zwierząt. Świnie korzystające z rampy wykazywały również mniej agresywnych zachowań w odchowalni w porównaniu z prosiętami w tradycyjnym kojcu. Tuczniki zaznajomione z rampą na odchowalni potrzebowały o połowę mniej czasu na wejście na rampę do ciężarówki niż te, które nie miały takiego doświadczenia (30 sekund zamiast 59).
Amerykańscy naukowcy stwierdzili, że wyposażenie pomieszczeń na odchowalni w rampy jest stosunkowo prostą metodą na poprawę dobrostanu świń w czasie odchowu oraz podczas załadunku do sprzedaży. Rampa w kojcach dla prosiąt wpływa na ich lepsze zachowanie i przyspiesza załadunek świń.
Dominika Stancelewska