Jan Glacel był osobą, której ponad 25 lat temu Grupa Hochland powierzyła zadanie stworzenia oddziału na polskim rynku. Posiadał szeroką wiedzę, jak również praktyczne doświadczenie branżowe, co znalazło uznanie w ówczesnym kierownictwie Grupy. Budując od podstaw Hochland w początkach gospodarki rynkowej w naszym kraju, mierzył się z licznymi wyzwaniami organizacyjnymi czy proceduralnymi. Dzięki ciężkiej pracy, krok po kroku, zapoznawał Polaków ze smakiem serów Hochland i budował sieć dystrybucji. Spoczywała na nim ogromna odpowiedzialność i wiele zadań, które wymagały wszechstronnego zaangażowania – od znalezienia działki pod budowę zakładu, przez skompletowanie grupy pracowników, hurtowników, po przygotowanie produkcji. W 1995 roku w Kaźmierzu pod Poznaniem uruchomiono pierwszy zakład produkcyjny, który funkcjonuje do dziś.
Zasługi Jana Glacela podkreśla Piotr Knauer, obecny prezes Hochland Polska. – Z ogromnym żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Jana Glacela – mówi Piotr Knauer. – Pozostanie on w naszej pamięci jako pionier naszego biznesu w Polsce. Bez jego osobistego zaangażowania, praktycznego wsparcia, pragmatycznego i pomysłowego podejścia, Hochland w Polsce nie osiągnąłby obecnej pozycji. Zawsze będziemy go też wspominać, jako człowieka niezwykle życzliwego i serdecznego. Jesteśmy mu niezmiernie wdzięczni – doceniając zarówno jego osiągnięcia zawodowe, jak i wyjątkową osobowość.
Śp. Jana Glacela znałem od 30 lat, a więc jeszcze od czasów jego pracy w ministerstwie rolnictwa. Był wspaniałym Człowiekiem o ogromnej wiedzy. Był niezwykle taktowny i kulturalny. Miał swoje wyraziste poglądy, ale nikomu ich nie narzucał. Gdy wprowadzał firmę Hochland do Polski, to znakomita większość jej produktów powstawała w oparciu o dostawy półproduktów ze spółdzielni mleczarskich. I tak serek Almette powstawał w oparciu o bazę wytwarzaną w Spółdzielni Dostawców Mleka w Wieluniu oraz w Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Kaliszu. Również sery twarde pochodziły ze spółdzielczych serowni – między innymi z OSM Łowicz. W latach 90. trudno było nie tylko sprzedać produkty, ale uzyskać w wymaganym terminie, a sięgały one nawet 6 miesięcy, zapłatę za dostarczone wyroby. A za rządów prezesa Jana Glacela Hochland płacił spółdzielniom szybko i przyzwoicie. Osobnym tematem była współpraca Prezesa Jana Glacela i firmy Hochland z naszym zespołem redakcyjnym, który wówczas redagował tygodnik „Plon”, a następnie „Poradnik Rolniczy”. Po przejściu na emeryturę Prezes Jan Glacel był nadal naszym uważnym Czytelnikiem. Miałem z nim stały telefoniczny kontakt. Gdy 27 sierpnia otrzymałem tę bolesną wiadomość od jego Wnuczki, poczułem wielki żal i pustkę. Żegnaj Janku. Pamiętamy o Tobie. I w Domu Ojca bądź naszym Wiernym Czytelnikiem.
Krzysztof Wróblewski – redaktor naczelny TPR