Jeżeli zakiszamy dobry materiał wyjściowy, bardzo dobrze ubijemy i szybko okryjemy pryzmę, a pomimo to nadal mamy straty paszy spowodowane występowaniem pleśni, to oznacza, że problem leży gdzie indziej. Być może w procesie wybierania. Po odkryciu pryzmy wnikające powietrze zapoczątkowuje proces wtórnej fermentacji. W warunkach tlenowych rozwijają się grzyby i drożdże. Całkowite wyeliminowanie wtórnej fermentacji kiszonki w czasie wybierania jest praktycznie niemożliwe, ale zjawisko to można ograniczyć na przykład poprzez stosowanie dodatków do zakiszania, które zmniejszają straty w czasie przechowywania kiszonki i po otwarciu pryzmy. Być może właśnie tutaj tkwi antidotum na powtarzające się problemy. Zastosowanie preparatów do zakiszania powstrzymuje bowiem rozwój niepożądanych mikroorganizmów (bakterii tlenowych, drożdży czy grzybów pleśniowych), a zwiększa ilość bakterii pożądanych czyli bakterii kwasu mlekowego przy jednoczesnym obniżaniu pH kiszonki. Warto wiedzieć, że w ocenie jakości kiszonki bardzo pomocne może być określenie warunków pH. Dobrze zrobiona kiszonka powinna mieć pH w granicach 3,7–4,0. pH wyższe niż 4,0 wskazuje na zachodzące procesy gnilne.
Wróćmy jednak do samego wybierania. Warto pamiętać, że ściana kiszonki powinna być zawsze pionowa, dlatego do wybierania kiszonki należy używać sprzętu, który pozostawia równą krawędź i nie rozluźnia ubitej masy. Takie wybieranie ogranicza wnikanie powietrza w głąb kiszonki i zapobiega wtórnej fermentacji i rozwojowi szkodliwych grzybów i bakterii gnilnych. Okrycie kiszonki należy zdejmować stopniowo, a po każdym wybraniu dziennej porcji kiszonki powierzchnię wybierania ponownie przykryć, aby zmniejszyć wysychanie.
Beata Dąbrowska