● Jaką rolę odgrywa obecnie i w przyszłości będzie odgrywała cyfryzacja na polskiej wsi i w naszym rolnictwie?
– Trudno sobie wyobrazić, aby polska wieś i rolnictwo miały odstawać od trendów, które obserwujemy na całym świecie. Ale warto rozdzielić to na trzy obszary. Pierwszym z nich jest wpływ nowych technologii na funkcjonowanie wsi. To zawsze była, a pandemia jeszcze bardziej to pokazała, olbrzymia szansa dla małych miejscowości i obywateli wsi, aby byli jeszcze lepiej skomunikowani. Wymaga to oczywiście dużych nakładów finansowych na odpowiednią infrastrukturę, bo podstawą dobrej komunikacji jest powszechny dostęp do Internetu. Tu muszę zwrócić uwagę, że jesteśmy w procesie realizacji budowy Internetu szerokopasmowego i jest to największy tego typu projekt w Europie a aż 70% tej sieci będzie zlokalizowane w miejscowościach poniżej 5 tys. mieszkańców. W pierwszym etapie dostęp do Internetu szerokopasmowego opartego na sieci światłowodowej otrzyma aż 2 mln gospodarstw domowych. Natomiast do 2025 roku planujemy, by wszystkie gospodarstwa domowe w całej Polsce miały dostęp do Internetu szerokopasmowego.
Dla obszarów wiejskich to będzie ogromna szansa na rozwój, o ile zostanie umiejętnie wykorzystana, lecz pierwszym krokiem jest rozwój tej infrastruktury telekomunikacyjnej, tak jak wcześniej należało budować drogi, gazociągi, kanalizację czy linie energetyczne. To znacznie poprawi jakość życia na wsi, ponieważ umożliwi szerszy dostęp np. do dóbr kultury czy innych aktywności, które do tej pory ściśle związane są z fizyczną obecnością w mieście. Ale przede wszystkim umożliwi to rozwój gmin i miejscowości, a bez dostępu do infrastruktury telekomunikacyjnej nie ma na to szans.
● A jak nowe technologie będą oddziaływać na branżę rolną?
– Zarówno nasze rolnictwo, jak i przemysł rolno-spożywczy bez zastosowania nowych technologii praktycznie nie będą mogły utrzymać takiej pozycji konkurencyjnej, którą obecnie mamy. Przez nowe technologie rozumiem m.in. wykorzystanie algorytmów sztucznej inteligencji, coraz powszechniejszego oprogramowania do zarządzania gospodarstwem rolnym, w tym optymalizacji kosztów i podnoszenia efektywności. Warto to mieć na uwadze, bo tempo zmian, jakie obserwujemy jest tak ogromne, że jeśli nasze rolnictwo „prześpi” ten moment, to później może się okazać, że zaległości już nie nadrobimy.
Żeby to dobrze zobrazować posłużę się przykładem. Jesteśmy liderem w hodowli i przetwórstwie drobiu w Europie, mamy bardzo dobrą pozycję w produkcji mleka. Jeżeli ktokolwiek na świecie wymyśli rozwiązanie bazujące na sztucznej inteligencji, które będzie można zastosować przy produkcji drobiu, mięsa czy mleka, to będzie szukać klientów w Polsce, co nam daje szansę na umocnienie naszej pozycji. Jednak jeśli jej nie wykorzystamy, czyli dosłownie prześpimy, to dzięki innowacyjnym rozwiązaniom konkurencja szybko może zyskać nad nami przewagę. Dlatego tak istotna jest świadomość rolników i przetwórców, że należy cały czas być na bieżąco z rozwiązaniami pojawiającymi się na świecie.
Istotną kwestią dla rolnictwa jest odpowiednie wykorzystywanie danych i to olbrzymiej ilości danych, które rolnictwo samo generuje. Coraz częściej mówi się o danych jako nowym paliwie gospodarki i dotyczy to także rolnictwa. Należy ulepszyć, usprawnić przetwarzanie tych informacji, co będzie miało korzystny wpływ na proces uprawy roślin czy chowu zwierząt oraz w przetwórstwie.
● A ten trzeci obszar cyfryzacji na wsi to…?
– Jest to kwestia związana z wykorzystaniem technologii do obsługi rolnictwa oraz mieszkańców wsi, czyli cyfryzacji administracji, która ma styczność z wsią. A jest to poważne wyzwanie, bo rolnicy coraz powszechniej korzystają z usług e-administracji czy rozwiązań e-biznesu.
● To Powszechny Spis Rolny może być ciekawym wyznacznikiem na ile digitalizacja administracji funkcjonuje.
– Z całą pewnością spis rolny jest punktem, który w pewien sposób łączy te obszary, o których rozmawialiśmy i pokaże jak na fotografii, w którym miejscu jesteśmy, czego nam jeszcze brakuje i przede wszystkim, jaki jest odbiór tych nowych technologii przez mieszkańców wsi, w tym rolników.
A to, że znaczna część rolników skorzysta z Internetu, aby dokonać spisu, tylko pokazuje zmiany, które zachodzą na wsi i jestem pewien, że mieszkańcy wsi świetnie sobie radzą w korzystaniu z usług internetowych. Wbrew pewnym stereotypom, nie są pod tym względem gorsi od przeciętnych mieszkańców miast, a dla gospodarstw najbardziej zaawansowanych technologicznie czymś naturalnym jest codzienne korzystanie z dostępu do sieci i oprogramowania do zarządzania stadem czy optymalizacji pracy maszyn rolniczych.
Tak naprawdę to spodziewamy się znacznego przyspieszenia w korzystaniu z tych najnowszych technologii, a pandemia jest swego rodzaju katalizatorem owych zmian. Niemal cały świat ze względu na pandemię przeniósł się do Internetu i my też musimy za tym nadążać. Mieszkańcy wsi i rolnicy już pokazali, że potrzebują takich rozwiązań i chętnie z nich korzystają. Ale musimy też brać pod uwagę, że ów przyspieszony kurs obsługi Internetu odbył się także w innych państwach, tamtejsi przedsiębiorcy czy rolnicy także powszechniej zaczęli korzystać z nowych technologii. To pokazuje, że wyścig technologiczny nabierze jeszcze szybszego tempa, więc naszym zadaniem jest zapewnienie szansy rolnikom i mieszkańcom wsi na utrzymanie dobrej pozycji w tej rywalizacji.
● Dla dużej liczby rolników najbardziej widocznym aspektem tych zmian jest cyfryzacja ARiMR.
– Tak, wspólnie z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przygotowaliśmy nową aplikację dla gospodarstw, które chciały korzystać z pomocy suszowej. Jest ona na wskroś nowoczesna i w dużej mierze zwalnia rolników z papierologii, z którą było związane wsparcie suszowe w poprzednich latach. W tej aplikacji wykorzystujemy różne procesy automatyzacji, są w niej użyte algorytmy bazujące na danych IUNG -u i ARiMR-u czy analizy Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Do tego może dojść analiza zdjęć satelitarnych, co pozwoli na bardziej precyzyjne szacowanie strat na tych obszarach, gdzie susza wystąpiła i jednocześnie będzie można łatwiej i szybciej weryfikować wysokość tych strat. W efekcie rolnicy będą mogli szybciej otrzymać pomoc. Pracujemy wspólnie nad jeszcze innymi rozwiązaniami, chociażby nad sprawniejszym uzyskaniem zwrotu akcyzy za paliwo rolnicze.
Nasze prace nad informatyzacją administracji rolnej mają służyć chociażby temu, o czym pewnie myśli wielu rolników, czyli aby można było wszystkie sprawy związane z gospodarstwem załatwić w jednym miejscu. Tym miejscem w sieci jest portal gov. pl, który umożliwia takie działanie pod warunkiem, że rolnik ma założony profil zaufany. Wówczas ma dostęp do wszystkich usług e-administracji.
● A ilu rolników ma już taki profil zaufany?
– Obecnie około 8 mln Polaków ma już zdefiniowany profil zaufany. Ilu z nich jest rolnikami, trudno powiedzieć. Jednak podział na mieszkańców miast i wsi, którzy korzystają z profilu zaufanego jest podobny jak w realnym świecie. Może nieco mniejszy odsetek jest mieszkańców wsi, ale to wynika z odległości od urzędu. W tym wypadku istotną kwestią jest to, że profil zaufany możemy założyć także za pośrednictwem niektórych banków i dążymy do tego, aby taką usługę oferowały wszystkie banki spółdzielcze, które często obsługują rolników i mieszkańców wsi.
A wracając do obsługi rolnika przez administrację, to dzięki informatyzacji chcemy doprowadzić do takiej sytuacji, żeby jak najwięcej usług było opartych o dane, które mamy zgromadzone na temat gospodarstwa. Dzięki temu rolnik nie będzie tracił czasu na wypełnianie wniosków, tylko sprawdzi czy te dane są poprawne. Również komunikacja między rolnikiem a administracją rolną powinna coraz częściej odbywać się tą drogą.
Jest jeszcze jeden aspekt związany z cyfryzacją administracji, który ma wpływ na rolnika. Chodzi o sprawny przepływ danych dotyczących gospodarstw rolnych pomiędzy różnymi instytucjami, tak aby gospodarz nie musiał wpisywać tych samych danych w kilku miejscach, jak ma to miejsce w przypadku wniosku o zwrot akcyzy za paliwo rolnicze. Dlatego musimy zrobić rzetelny przegląd architektury informacyjnej otoczenia rolnictwa. Koncentruje się ona na rejestrach, bo tam są zawarte niezbędne dane. Jest to chociażby rejestr w KRUS, w ARiMR, gdzie jest rejestr gospodarstw, działek i zwierząt. To co musimy teraz zrobić, to uwspólnić dane w tych zbiorach, co ułatwi obsługę rolnika w sposób jednolity i spójny. Takim przykładem, który świetnie funkcjonuje jest usługa e-PIT, gdzie wszystkie dane dotyczące podatnika są wypełnione i ułatwiają złożenie deklaracji podatkowej. Po części to samo się dzieje już teraz w przypadku dopłat bezpośrednich. Bo te mniejsze gospodarstwa nie muszą składać pełnych wniosków, a te większe robią to w formie elektronicznej, gdzie znaczna część danych już jest wprowadzona.
W przyszłości tak samo może być w odniesieniu do rejestru zwierząt hodowlanych. Wspólny rejestr byłby znacznym ułatwieniem pełnego przeglądu, co i kiedy działo się z danym zwierzęciem i to od momentu dołączenia do stada aż po zakład przetwórczy czy wręcz sklepową półkę. To pozwoli także na dużo bardziej efektywny nadzór sanitarno- weterynaryjny i może zmniejszyć skalę oszustw i rzadziej dochodziłoby do takich procederów jak w ubojni położonej w pobliżu Ostrowi Mazowieckiej, które mocno odczuła cała branża.
● Jest pan posłem Okręgu Wyborczego Siedlce – numer 18, który tworzą następujące powiaty: garwoliński, łosicki, makowski, miński, ostrołęcki, ostrowski, pułtuski, siedlecki, sokołowski, węgrowski i wyszkowski oraz miasta na prawach powiatu – Siedlce i Ostrołęka. Jak poseł Marek Zagórski, który w przeszłości był mocno związany z rolnictwem, ocenia jego rozwój w Okręgu Wyborczym nr 18?
– To jest temat na osobną i bardzo długą rozmowę. Powiem krótko: rolnictwem cały czas się interesuję, choć zarządzanie Ministerstwem Cyfryzacji zajmuje dużo czasu. Więc nie mam go aż tyle, ile bym chciał poświęcić rolnikom i ich sprawom. Ale rozmawiam z rolnikami na spotkaniach, a moje biuro wyborcze jest dla nich otwarte. Trzeba zaznaczyć, że nasz region ma charakter wybitnie rolniczy. Z dużą satysfakcją obserwuję rozwój naszego rolnictwa, w którym znaczącą rolę odgrywa produkcja mleka. Mamy bardzo rozwinięty przemysł mleczarski, który jest w polskich rękach. Bardzo silna jest spółdzielczość mleczarska, ale w Pułtusku ma siedzibę największa pozaspółdzielcza firma mleczarska Polmlek. Bardzo silny jest też Zakład Mleczarski w Baranowie – Oddział SM Mlekovita, a także Zakład Mleczarski w Ostrołęce – Oddział OSM Piątnica. W okolicy Sokołowa i Siedlec rozwinięta jest produkcja pieczarek. Silną pozycję ma też drobiarstwo. Wielokrotnie to poprzez zakłady przetwórstwa rolnego poszczególne miejscowości są rozpoznawalne w Polsce. Tak jest w przypadku Sokołowa Podlaskiego – zakłady mięsne, czy też Garwolina i Siedlec – spółdzielnie mleczarskie. To tylko pokazuje jak silna jest pozycja rolnictwa i przetwórstwa w naszym regionie.
● Jak wygląda rozwój szerokopasmowego Internetu w Okręgu Wyborczym, z którego jest pan posłem?
– Nasz region, podobnie jak Lubelszczyzna, były bardzo trudnym terenem, jeśli chodzi o rozwój infrastruktury telekomunikacyjnej. Został on w przeszłości najbardziej dotknięty przez zapóźnienia i to z różnych powodów. Jednym z takich błędów popełnionych w perspektywie finansowej 2007–2013 było dofinansowywanie z dotacji unijnych tzw. regionalnych sieci szerokopasmowych. Ich właścicielami były samorządy wojewódzkie. Z tego zbudowano dość dużą sieć szkieletową, aby później lokalni operatorzy mogli szybciej i taniej podłączać odbiorców końcowych, czyli normalne domy. To było dobre założenie, ale w teorii. Bowiem koszty usług regionalnych operatorów były bardzo wysokie i przez to ich stawki często były zaporowe dla małych operatorów i dlatego nikt nie kupował hurtowego dostępu.
W 2016 r. zmieniliśmy podejście i obecnie dofinansowujemy działania operatorów polegające na budowie sieci światłowodowej. Przy czym współpracuje z nami wielu mniejszych operatorów lokalnych. Mało kto zdaje sobie sprawę, że w Polsce funkcjonuje około 3 tys. różnych operatorów i w dużej mierze to oni budują sieć światłowodową. Spośród czterech największych tylko jeden z nich angażuje się w budowę sieci stacjonarnej.
Chcę podkreślić, że wymusiliśmy na operatorach równomierne rozłożenie sieci nakładając obowiązek przyłączenia do sieci szkół, dzięki czemu możemy także budować Ogólnopolską Sieć Edukacyjną. Przy nowych projektach stawiamy jeszcze jeden warunek operatorom – mają obowiązek przyłączyć do sieci już nie tylko wszystkie szkoły na danym terenie, ale też jednostki OSP oraz gminne ośrodki kultury. To ma dodatkowo wymuszać równomierne rozłożenie infrastruktury na danym terenie.
W nowej perspektywie finansowej UE chcemy zaproponować także włączenie samorządów w te działania, ale z nieco innej strony. Utrzymamy mechanizm dofinansowania przyłączania punktów na tzw. obszarach białych plam, czyli w miejscach, gdzie obecnie nie ma Internetu oraz żaden z operatorów nie zadeklarował jego podłączenia. Chcemy jednak, aby gminy włączyły się w planowanie pokrycia tych białych plam i mogły zamawiać dostarczanie takiej usługi z dofinansowaniem dla wybranej kategorii odbiorców. W normalnej sytuacji koszty doprowadzenia światłowodu i utrzymanie sieci do oddalonego o 5 km od głównych sieci przysiółka, gdzie są tylko 2 czy 3 gospodarstwa byłyby ogromne dla operatora i siłą rzeczy nie realizowałby takiego przedsięwzięcia. Dzięki dotacji zyskujemy to, że operator jednak zainwestuje w infrastrukturę i będzie dostarczał Internet szerokopasmowy nawet do tych oddalonych domostw. Tak jak wspomniałem, do 2025 roku wszystkie domy mają być wyposażone w Internet szerokopasmowy i dotyczy to także obszarów wiejskich.
● Dziękujemy za rozmowę.