– Zewnętrzne stoły paszowe pod wiatami to nie tylko więcej miejsca dla zwierząt i łatwiejszy przejazd paszowozem, to także rozwiązanie, które sprawdza się zwłaszcza latem podczas upałów, gdyż tu krowy mają stosunkowo łatwy dostęp do świeżego powietrza z zewnątrz – oznajmił Sławomir Stępniak.
Trzy tysiące balotów
Hodowcom w codziennych obowiązkach
chętnie pomaga córka
Wiktoria oraz syn Sebastian i,
jak przyznają rodzice, nie widzą
przeszkód, aby w przyszłości ich
dzieci wspólnie poprowadziły rodzinne
gospodarstwo.
– Skala produkcji jest dość duża, a z czasem będzie pewnie jeszcze większa, zatem mogą utrzymać się z niej dwie rodziny. Najważniejsze, żeby tylko była zgoda, wtedy na pewno będzie dobrze – podkreśliła Sylwia Stępniak.
Rolnicy użytkują halę udojową DeLaval typu bok w bok 2 x 10 stanowisk, na którą krowy wchodzą z poczekalni. Mleko trafia do schładzalnika DeLaval o pojemności 8600 l. Legowiska, jak i kanały gnojowe ścielone są słomą, której rocznie Stępniakowie zużywają aż 3 tys. balotów.
– Słomę zużywamy głównie do ścielenia, nieznaczna jej ilość idzie na potrzeby paszowe. Gdybym dzisiaj budował oborę, byłaby to obora bezściołowa, bo zgromadzenie tak dużej ilości słomy wymaga sporych nakładów pracy i środków pieniężnych. Zwożenie zakupionej słomy trwa u nas ok. miesiąca. Samo ścielenie nie jest już tak pracochłonne, bo mamy ścielarkę, a obornik wypychamy za pomocą ładowarki – powiedział Sławomir Stępniak.
Pionowy na poziomy Pół roku temu hodowcy wymienili wysłużony pionowy wóz paszowy na nowy, większy, z poziomym systemem mieszania. Nowa maszyna o pojemności 11 m3 jest większa od starej o 4 kubiki.
– Stary wóz paszowy czeskiej produkcji był naprawdę niezawodny, jednak po 13 latach codziennej pracy, blachy miał już na tyle wytarte, że musieliśmy go wymienić. Co prawda można było go jeszcze remontować, ale potrzebowaliśmy też większej maszyny – wyjaśnił Sławomir Stępniak.
Krowy dojne, które chodzą na halę udojową podzielone są na dwie grupy żywieniowe. Dla każdej z nich hodowcy sporządzają oddzielny TMR adekwatny do wydajności i fazy laktacji. Wydajniejsza grupa otrzymuje TMR zasobniejszy w składniki pokarmowe, co rolnicy głównie uzyskują poprzez zwiększenie dawkowania pasz treściwych. Dodatkowo ten „bogaty” TMR już po rozdaniu polewany jest gliceryną z konewki.
Żywienie bez soi
Wydajniejsza grupa krów ma
wyliczoną dawkę TMR na 34–35 l
mleka dziennej produkcji w przeliczeniu
na krowę, zaś w grupie
mniej wydajnej ten poziom to 25 l.
Głównymi składnikami TMR–u są
pasze objętościowe: kiszonka z kukurydzy,
sianokiszonka z lucerny
oraz słoma. Z pasz treściwych do
TMR-u dodawane są własne śruty
zbożowe, poekstrakcyjna śruta rzepakowa
oraz ekstrudowana śruta
rzepakowa. Całość dawki dopełniają
dodatki żywieniowe: mineralno-
-witaminowy, kwaśny węglan sodu,
kreda pastewna i drożdże.
– Ze względów ekonomicznych wyeliminowaliśmy z dawki żywieniowej poekstrakcyjną śrutę sojową, którą zastąpiliśmy dwoma rodzajami śruty rzepakowej: poekstrakcyjną i ekstrudowaną. Zwłaszcza ta druga wydaje się być bardzo dobrą alternatywą dla śruty sojowej, gdyż jest jednym z lepszych źródeł białka chronionego i zawiera ok. 32% białka ogółem – wyjaśnił Sławomir Stępniak.
Więcej o tym gospodarstwie napiszemy w kolejnym numerze dwumiesięcznika „Elita Dobry Hodowca”.
Andrzej Rutkowski