Według Instytutu Friedricha- Loefflera, niemieckiego laboratorium referencyjnego do badań pod kątem afrykańskiego pomoru świń, wirus został znaleziony w prawie całkowicie rozłożonej tuszy. Sugeruje to, że został wprowadzony na teren Niemiec co najmniej kilka tygodni wcześniej i nie wiadomo. To sporo czasu, aby zachorowały inne dziki czy wirusa rozprzestrzeniły na przykład ptaki. Z drugiej strony w ciągu ostatnich miesięcy z powodu obecności ASF blisko granicy po polskiej stronie niemieckie służby wykazywały się zwiększoną czujnością, zintensyfikowały odstrzał oraz poszukiwania padłych dzików, więc raczej dowiedziałyby się, gdyby wirus krążył wcześniej.
Wirusowi ASF zajęło 6,5 roku przebycie 625 km ze wschodniej Polski do Niemiec. Można przyjąć, że przemieszczał się ze średnią prędkością 100 km na rok.
Jak wirus przewędrował?
Po wykryciu pierwszego przypadku
ASF u dzika w powiecie
Spree-Neisse utworzono strefę
zapowietrzoną w promieniu 3 km
od tego miejsca. Strefa została
zabezpieczona ruchomym ogrodzeniem
elektrycznym o długości
12 km. Rejon Spree-Neisse oraz
dwa przyległe powiaty Dahme-Spreewald i Oder-Spree są teraz
uważane za strefę zamkniętą. Druga
wyznaczona strefa to tzw. obszar
zagrożony o promieniu 15 km,
a za nią jest trzeci obszar o promieniu
30 km.
Gmina Neuzelle, w której po tygodniu stwierdzono kolejny przypadek ASF, znajduje się 7,5 km na północ od miejsca znalezienia pierwszej zakażonej tuszy w gminie Schenkendöbern (na już wcześniej wyznaczonym obszarze zagrożonym) i 4 km od granicy z Polską. Wykryto tam wirusa u pięciu dzików – cztery znaleziono martwe, a jeden chory został odstrzelony. Jak wyjaśnia Instytut Friedricha-Loefflera, samice dzika zwykle żyją razem w grupach po 3–4, w tym prosięta, więc istnieje duże ryzyko, że więcej dzików miało kontakt z ASF.
Odkrycie większej liczby dzików zakażonych afrykańskim pomorem świń potwierdza obawy, że choroba już się rozprzestrzeniła i Brandenburgia może spodziewać się lawiny przypadków. Zachorowania w Niemczech wystąpiły w odległości około 30 km od najbliższego miejsca znalezienia zakażonego dzika w Polsce. Zdaniem specjalistów jest to stosunkowo duża odległość, aby wirus przemieścił się w sposób naturalny za sprawą dzików. Co prawda, samce znane są z samotnego wędrowania na znaczne odległości, jednak w tym przypadku była to padła samica. Wektorem mogły być ptaki. Nie wyklucza się również ludzi, którzy mogli wyrzucić zakażoną wieprzowinę.
Głównym dostawcą warchlaków do Niemiec jest Dania, która po wybuchu epidemii ASF w Europie wprowadziła ścisły system dezynfekcji i kwarantanny pustych ciężarówek do transportu świń wracających do kraju. Muszą one odczekać 72 godziny, zanim wjadą na teren Danii. Takie rozwiązania nie są stosowane w innych krajach, a jak wiadomo, środki transportu są niebezpiecznym wektorem w rozprzestrzenianiu się afrykańskiego pomoru świń. Są to bardzo surowe procedury, ale mogą być skuteczne, bo dotyczą bezpośrednich wizyt w gospodarstwach.
Rolnicy nie mogą uprawiać ziemi
Władze niemieckie podały, że
wszyscy rolnicy i myśliwi zostali
poinformowani o sytuacji i wprowadzonych
obostrzeniach. Z danych
przekazanych przez lokalne
władze wynika, że wewnątrz ogrodzonej
strefy znajdują się 182 gospodarstwa
zawierające łącznie
ponad 33 tys. ha gruntów ornych,
na których teraz nie można ani
siać, ani zbierać plonów. Zagrożeniem
jest przede wszystkim kukurydza.
W gospodarstwach utrzymujących
świnie przeprowadzane
są badania w kierunku ASF, a do
strefy zapowietrzonej zabroniony
jest wjazd. Polowania natomiast są
również zabronione na obszarze
zagrożonym. Oczywiście zakazano
też wystaw z udziałem świń.
Wszyscy producenci trzody chlewnej mają niezwłocznie zgłosić do Departamentu Rolnictwa, Weterynarii i Monitorowania Żywności liczbę utrzymywanych świń, ich przeznaczenie oraz zgłaszać martwe lub chore sztuki, w szczególności świnie z gorączką. Wprowadzono zakaz chowu na wolnym wybiegu, a pasza, ściółka i inne przedmioty, z którymi świnie mogą mieć kontakt, należy przechowywać w miejscu niedostępnym dla dzików. Każdy ma obowiązek dbać, aby psy znajdujące się pod jego opieką nie biegały swobodnie po zagrożonym terenie (obowiązek smyczy).
Nie można używać trawy, siana i słomy, które zostały zebrane na obszarze zagrożonym do karmienia zwierząt lub jako ściółkę w chlewni. Chyba że zostały zebrane wcześniej niż sześć miesięcy przed wyznaczeniem strefy ASF lub były chronione przed dzikami przez co najmniej sześć miesięcy przed ich użyciem, ewentualnie zostały poddane obróbce w temperaturze co najmniej 70°C przez minimum 30 minut.
Świnie ze stada znajdującego się na obszarze ryzyka nie mogą być przemieszczane pomiędzy gospodarstwami ani do rzeźni. W wyjątkowych przypadkach należy wystąpić na piśmie o zezwolenie wydawane przez lokalne służby weterynaryjne.
Zasady dla myśliwych
Wydano także zakaz wchodzenia
do lasu i zintensyfikowano poszukiwania
padłych dzików, zwłaszcza
przez wyszkolonych ludzi.
Czterdziestu pięciu pracowników
leśnictwa i myśliwych poszukiwało
martwych dzików wokół lokalizacji
pierwszej tuszy. Poza strefą
zintensyfikowane są także polowania
na dziki. W samej tylko Brandenburgii
w sezonie łowieckim
2019-2020 odstrzelono ich najwięcej
od 1990 roku, bo aż 100 tys.
Ponadto władze tego landu ogłosiły,
że za każdego znalezionego
martwego dzika można otrzymać
100–150 euro. Uważają, że jeśli
szybko dowiedzą się, jak daleko
zarażone zwierzęta rozprzestrzeniły
wirusa, będą mogły szybko go
wyeliminować.
Ponadto w obszarze zagrożenia wprowadzono zakaz polowania na wszystkie gatunki zwierząt, aby nie przepędzać zarażonych dzików. Każdy znaleziony martwy dzik musi zostać niezwłocznie zgłoszony do właściwego biura weterynaryjnego z podaniem lokalizacji (dane GPS). Pobieranie próbek i bezpieczne usuwanie tusz może być wykonywane wyłącznie przez przeszkolone i upoważnione osoby.
Intensywne poszukiwanie tusz padłych dzików odbywa się przy użyciu psów. Zarówno psy, jak i przedmioty (w tym pojazdy), które są wykorzystywane w poszukiwaniu zwierzyny, muszą być myte i dezynfekowane. Osoby, które miały kontakt z dzikami lub ich szczątkami, również muszą dokładnie się zdezynfekować.
Wchodzimy w okres głębokiego kryzysu?
Według lokalnych władz w strefie
ASF w 50 gospodarstwach
utrzymywanych jest 15 tys. świń.
W największym stadzie jest około
5 tys. zwierząt. Stowarzyszenie
Rolników w Brandenburgii (LBV)
zaapelowało o solidne, stałe ogrodzenie
na granicy, aby powstrzymać
migrację dzików z Polski.
Zdaniem rolników ruchome ogrodzenie
ma wyraźne szczeliny i jest
niestabilne, więc ochrona w tym
przypadku jest niewystarczająca.
Na to może być jednak już trochę
za późno. Odkrycie większej liczby
dzików zakażonych ASF potwierdza
obawy, że choroba już się rozprzestrzeniła.
Wzorem do naśladowania w walce z ASF, według LBV, są Czechy, które bardzo skutecznie powstrzymały wirusa za pomocą szybkich i konsekwentnych środków. Prezes związku Henrik Wendorff podkreślił, że obecnie najważniejsze jest szybkie podjęcie działań i koordynacja pracy zespołów kryzysowych w okręgach. Wezwał też inne landy i kraje UE do wsparcia walki z chorobą, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się epidemii, która może spowodować głęboki kryzys na rynku trzody chlewnej.
Trudno jednoznacznie przewidzieć, jakie będą konsekwencje rozprzestrzenienia się wirusa ASF na terytorium Niemiec. Do Polski może napłynąć tani żywiec wieprzowy, a kryzys może potrwać wiele miesięcy. Można go ograniczyć poprzez działania dyplomatyczne w krajach azjatyckich i liczyć na to, że Niemcy podczas negocjacji z Chinami osiągną porozumienie o respektowanie regionalizacji stref ASF. Wówczas zakaz importu obejmowałby tylko wieprzowinę z Brandenburgii. Wciąż trwają rozmowy na najwyższym szczeblu w celu zaakceptowania przez Chiny regionalizacji pod kątem występowania afrykańskiego pomoru świń.
Niemieckie ministerstwo rolnictwa zwraca uwagę na fakt, że fermy świń mają generalnie wysoki poziom bezpieczeństwa biologicznego, co oznacza, że ryzyko zakażenia stad jest niskie. Do tej pory Niemcy były trzecim największym dostawcą wieprzowiny do Chin, pokrywając 14% importu, czyli 1 mld euro rocznie. Oprócz Chin również Korea Południowa, Japonia, Filipiny, Brazylia, Meksyk i Argentyna ogłosiły zamknięcie granic dla niemieckiej wieprzowiny. Japonia posunęła się nawet do zablokowania całej wieprzowiny wyprodukowanej po 2 sierpnia.
Dominika Stancelewska