Jest to projekt edukacyjny, podczas którego rolnikom przedstawiane są zasady właściwego prowadzenia plantacji soi, doboru odmian oraz agrotechniki. Organizatorem Agro Akademii Soi jest Saatbau Polska, największy producent materiału siewnego soi w Polsce. Jej partnerem są firmy BASF i Adob oraz Krajowe Zrzeszenie Plantatorów Rzepaku i Roślin Białkowych. Prezentacje w ramach Agro Akademii są realizowane na terenie całego kraju. W poszczególnych spotkaniach udział biorą także lokalne firmy. Pierwsza w tym roku Agro Akademia Soi odbyła się pod koniec sierpnia w miejscowości Stępin, niedaleko Wrocławia. Kolejne spotkania w pierwszej połowie września odbyły się na terenie województwa małopolskiego, wielkopolskiego oraz zachodniopomorskiego.
Jest popyt na soję
– Agro Akademia jest organizowana
po to, aby dać rolnikom kompletną
bazę wiedzy dotyczącą między
innymi tego jak plantacje prowadzić,
jaką wybrać odmianę oraz
gdzie można sprzedać uzyskany
plon. Zapotrzebowanie na soję firm
paszowych systematycznie rośnie.
Kupowana w Polsce soja jest bardzo
dobrej jakości w porównaniu
z tą, która jest importowana z Ameryki
Południowej. Popyt na soję
przemysłu paszowego jest i będzie
się zwiększał. Rolnicy będą mieć
możliwość zarabiania na uprawie
soi. Ważne, aby uprawiali ją na powierzchni,
która zagwarantuje wyprodukowanie
znacznej ilości surowca
– mówiła Emilia Fink-Podyma
z firmy Saatbau Polska.
Początkowo uprawa soi może się wydawać trudna i wymagająca. Roślina ta pochodzi z innego, bardziej ciepłego klimatu i rejonu geograficznego. Do prawidłowego wzrostu wymaga też bakterii, dzięki którym możliwa jest akumulacja z gleby azotu. Soja jest podstawowym surowcem w produkcji pasz. Ma bardzo stabilną zawartość tłuszczu i białka. Specjalistyczne firmy paszowe nie mają alternatywy. Całkowite zastąpienie w produkcji soi nie jest możliwe. Inne rośliny jak groch, bobik czy łubin nie są w stanie całkowicie jej zastąpić. Mogą być jedynie uzupełnieniem. Soja zawiera do 40% białka i 20% tłuszczu.
– Firmy potrzebują soi. Im więcej jej w kraju wyprodukujemy, tym mniejsze będzie zapotrzebowanie na import. Rocznie do naszego kraju sprowadzane są 2 mln t śruty sojowej. Często przeciw soi podnoszony jest argument, że ta uprawiana w naszym kraju jest droższa. Podobnie jednak jest w przypadku cukru. Ten wytwarzany z buraków też jest droższy od trzcinowego a mimo to posiadamy własne cukrownie. Buraki są uprawiane a nasz kraj jest niezależny, jeśli chodzi o dostęp do cukru. Podobnie może być z soją. Dalszy rozwój hodowli i większa uprawa wprost prowadzi do białkowej niezależności tak ważnej z punktu widzenia hodowców bydła i producentów mięsa – przekonywała Emilia Fink-Podyma.
Warunki, potem potencjał W uprawie soi szczególne znaczenie ma odpowiedni dobór odmian. Musi on uwzględniać warunki klimatyczne danego rejonu kraju oraz żyzność stanowiska glebowego. Przy wyborze odmiany mniejsze znaczenie ma potencjał plonotwórczy. Ważniejszym czynnikiem jest dopasowanie do warunków, w jakich soja będzie uprawiana. Im soja jest późniejsza, tym większe jej potem plonowanie.
– Dla soi wczesność określa się w jednostkach wyrażonych zerami od trzech do dziesięciu. Odmiany, które mają wczesność na poziomie dziesięciu zer można uprawiać w okolicach równika. W Polsce opieramy się na odmianach, które mają trzy zera. Soję można uprawiać na terenie niemal całego kraju. Potrzebuje ona sumy temperatur efektywnych na poziomie 2 tys. st. C w okresie wegetacji, który wynosi 130 – 150 dni. W Polsce średnia suma temperatur wynosi 2,5 tys. st. C – wymieniała Emilia Fink-Podyma.
Najlepsze stanowiska dla soi to gleby kompleksów pszennych, lekkie, przewiewne, dobrze ogrzewające się, w dobrej kulturze, z uregulowanym odczynem. Soja nie znosi gleb kwaśnych. Jest rośliną kiełkującą epigeicznie, co oznacza, że w czasie wschodów wynosi liścienie ponad glebę, dlatego gleby ciężkie niosą ryzyko zaskorupienia utrudniającego wschody. Najlepszymi przedplonami dla soi są zboża, również kukurydza, buraki cukrowe, ziemniaki. Soi nie należy siać na polach, na których w roku poprzednim stosowane były herbicydy zawierające związki z grupy pochodnych pirydyn.
Pole pod plantację soi powinno być starannie uprawione, bez kamieni i brył, które utrudniają zbiór nisko prowadzonymi kosami kombajnów. Uprawa powinna być ograniczona do minimum, by wiosną w okresie siewu i kiełkowania zachować maksimum wilgoci w glebie. Możliwy jest siew soi w uprawie uproszczonej, należy jednak pamiętać, że gleby tak uprawiane wolniej nagrzewają się wiosną, więc wymuszają stosowanie trochę późniejszych terminów siewu. Najważniejszym elementem podczas siewu jest temperatura gleby. Powinna ona wynosić 10 – 12 st. C. Z reguły osiąga ona takie wartości około 5 – 7 dni po siewie kukurydzy.
Szczepienie i brodawki
Soja produkuje azot potrzebny
dla wzrostu i plonowania dzięki
symbiozie z bakteriami brodawkowymi
z gatunku Bradyrhizobium japonicum.
Bakterie te nie występują
naturalnie w europejskich glebach,
dlatego skuteczne zaszczepienie
materiału siewnego jest kluczowym
czynnikiem dla osiągnięcia
sukcesu w uprawie soi w technologii
bez nawożenia azotowego
lub z bardzo ograniczonym nawożeniem
tym pierwiastkiem. Warto
więc wybierać i stosować materiał
siewny zaprawiony profesjonalnie,
by mieć gwarancję, że soja wytworzy
brodawki.
Soja powinna obejść się bez nawożenia azotem, bowiem zastosowanie dawki startowej powoduje, że bakterie nie wchodzą w symbiozę z korzeniami i nie asymilują samodzielnie azotu. W efekcie zabraknie go do produkcji właściwego plonu. Soja efektywnie pokrywa swoje zapotrzebowanie na azot wyłącznie poprzez jego biologiczne wiązanie. Wykazuje także niewielkie zapotrzebowanie na fosfor i potas. Jeśli grunt jest w dobrej kulturze a w przypadku poprzedzającej rośliny zastosowano właściwe nawożenie, z podania tych składników pokarmowych można zrezygnować.
Należy pamiętać, że brodawkowanie zachodzi prawidłowo w glebach o uregulowanym odczynie (pH 6–7). Na słabszych, zakwaszonych stanowiskach symbioza z bakteriami nie zachodzi prawidłowo i rośliny soi słabo brodawkują lub nie wytwarzają brodawek wcale, pomimo skutecznej inokulacji.
Pierwszy strąk jak najwyżej
– W tym roku występowały bardzo
dobre warunki do uprawy
soi. Plantacje prezentują się bardzo
dobrze nawet na glebach o IV
i V klasie bonitacji. Wszystkie zabiegi
agrotechniczne w soi muszą
służyć temu, aby soja pierwszy
strąk miała jak najwyżej. Dzięki
temu możliwy jest potem sprawy
zbiór kombajnem. Dla wysokiego
umiejscowienia pierwszego strąka
należy nasionom zapewnić luźną
glebę a siew nie może być głębszy
niż na 3 cm. W tym roku siewy
soi odbywały się w bardzo suchą
glebę. Z doświadczeń rolników,
z którymi współpracujemy wynika,
że tam gdzie była wykonana
głęboka uprawa początkowa nawet
na 12 cm udało się wyciągnąć
do wierzchniej warstwy wilgotne
partie ziemi. Dzięki temu bakterie,
które były na nasionach miały
warunki do rozwoju. Wschody
dzięki temu zabiegowi odbywały
się szybciej i były bardziej równomierne.
Następował rozwój rośliny.
Nasiona rozpoczynały wegetację
i nie musiały czekać do majowych
deszczów – opowiadała
Fink-Podyma.
Optymalna wilgotność nasion podczas zbioru to 14 – 16%. Charakterystyczną oznaką dojrzałości są szeleszczące w strąkach nasiona. Zbiór soi wymaga dokonania odpowiednich ustawień w kombajnie. Dojrzałe strąki łatwo ulegają rozrywaniu. Przy dużych areałach uprawy soi warto rozważyć zakup specjalnie dedykowanego tej roślinie przyrządu młócącego. Maszynowe koncerny mają takie urządzenia w swoich ofertach. Zalecana prędkość pracy młocarni kombajnu to 350 – 500 obr./min. Soję można suszyć w suszarniach zbożowych. Ze względu na właściwości ziarna nie wolno jednak wykorzystywać temperatury wyższej niż 40 st. C.
Tomasz Ślęzak