W ostatnich latach bardzo rozpowszechnił się chów bezściołowy wymagający znacznie mniejszego nakłady pracy przy obsłudze krów czy świń. W ślad za tym rolnicy zaczęli kupować coraz więcej wozów asenizacyjnych do wywozu gnojowicy. Tylko w latach 2016–2018 w ramach inwestycji współfinansowanych z PROW-u na zakup tego typu maszyn przeznaczono imponującą kwotę prawie 43,5 mln zł netto. Po przeliczeniu daje to średnią wartość jednego zakupionego beczkowozu na poziomie 60 tys. zł netto. Ta kwota nie robi już takiego wrażenia, ale trzeba wiedzieć, że aż 250 zakupionych beczkowozów, to maszyny małe ze zbiornikiem o pojemności do 5000 litrów. Dane ARiMR wskazują, że aż połowa maszyn trafiła do gospodarstw uprawiających do 30 hektarów. To najmniejsze uprawia mniej niż 5 hektarów! Jest położone w Małopolsce i kupiło beczkowóz Pomotu o pojemności 5000 litrów. Takie gospodarstwo nie jest tutaj wyjątkiem, wszak małych gospodarstwie o powierzchni do 10 hektarów jest w zestawieniu aż osiemnaście, z czego połowa gospodaruje w woj. małopolskim. Dane ARiMR wskazują także, że z dotacji do takiej inwestycji skorzystały też duże gospodarstwa ponad 100-hektarowe. Dokładnie było ich 17, a to największe, które otrzymało dofinansowanie jest położone w woj. zachodniopomorskim i uprawia ponad 210 ha. Współfinansowaną maszyną był w tym przypadku wóz Pichon o pojemności 10 400 litrów. Kosztował niecałe 90 tys. zł netto. Daleko jej do najdroższych maszyn zestawienia, bowiem ponad 20 beczkowozów „poszło” za ponad 200 tys. zł netto. Na samym topie znalazł się wóz Rekordia firmy Meyer-Lohne o pojemności 28 000litrów (!), który został sprzedany w Wielkopolsce do 130-hektarowego gospodarstwa za prawie 415 tys. zł netto.
Podlasie na czele
Zgodnie z przewidywaniami, najwięcej wozów asenizacyjnych kupili podlascy rolnicy. Łącznie 177 maszyn. Na tym terenie najwięcej maszyn – 57 szt. – sprzedał Pomot. Drugim wyborem były maszyny Joskina, które na Podlasiu zostały sprzedane w liczbie 44 sztuk. Podium uzupełnił Pichon z 25 maszynami. Beczkowozów poszukiwali też rolnicy z woj. łódzkiego. Przy dofinansowaniu unijnym trafiło tam 106 maszyn. Wchodząc w szczegóły dowiemy się, że co trzecia maszyna sprzedana na tym terenie pochodziła z fabryki Meprozetu. Niewiele mniej, bo 27 maszyn dostarczył do gospodarstw Joskin, a na podium załapał się jeszcze Pomot z 26 beczkami. Trzecie pod względem sprzedanych wozów asenizacyjnych było województwo mazowieckie z liczbą 62 maszyn. Finalnie pierwsze miejsce na tym terenie zajął Pomot z 15 maszynami. Ale w tym przypadku producent z Chojny czuł oddech konkurencji, bo z fabryki Meprozetu do mazowieckich rolników przyjechało 14 maszyn, a z zakładu Joskin 13 sztuk. Tuż za podium uplasował się Agro-Max z Będzymina, który na terenie tego województwa sprzedał 10 beczkowozów.
Meprozet PN-50 – najpopularniejszy wóz w Polsce
Z zestawienia ARiMR wynika, że rolnicy kupowali wozy asenizacyjne pochodzące od 17 producentów – 6 krajowych i 11 zagranicznych. Ale gdy zagłębimy się w dane ARiMR i uwzględnimy np. beczki Joskina produkowane w fabryce w Trzciance niedaleko Piły czy wozy Pichon z zakładu w Wołczynie, to okaże się, że aż 9 na 10 sprzedanych wozów asenizacyjnych zostało wyprodukowanych w naszym kraju. To robi wrażenie. Mocny akcent do tego dołożyli też rodzimi wytwórcy, a szczególnie Meprozet, który z liczbą 216 sprzedanych wozów przewodzi zestawieniu. Przypadku tu nie ma, bowiem producent z Kościana (Wielkopolskie) beczkami stoi. Ta firma za dwa lata będzie obchodziła okrągły jubileusz 50 lat jak rozpoczęła produkcję wozów asenizacyjnych. Najpierw wytwarzała maszyny na licencji niemieckiej firmy Hölz, potem zaczęła tworzyć własne konstrukcje. Dzisiaj w ofercie ma maszyny o pojemności od 2300 do imponujących 30 000 litrów. Które rolnicy kupują najczęściej? Dane jednoznacznie wskazują, że hitem sprzedażowym Meprozetu jest wóz PN-50, który okazał się jednocześnie najlepiej sprzedającym się modelem beczkowozu w Polsce. Ma konstrukcję samonośną, podwozie jednoosiowe, zbiornik o pojemności 5000 litrów napełniany w 3 minuty, wymaga 50 koni mocy, a gnojowicę rozlewa na 14 metrów. Takich beczek Meprozet sprzedał 68. Drugim wyborem z oferty tego producenta były wozy PN-70 o pojemności 7000 litrów, których rolnicy kupili 31, a trzeci najpopularniejszy model to mały PN-30 na 3000 litrów, sprzedany w liczbie 26 sztuk. Ale producent z Kościana dostarczył do gospodarstw też potężny sprzęt, w tym dwa wozy z zestawem kołowym typu tridem – jeden o pojemności 24 tys. litrów, drugi 30 tys. litrów. Obie maszyny pracują w woj. lubuskim.
Pomot mocny w małych beczkach
Drugą siłą na rynku jest Pomot z Chojny. Ta firma beczkowozami stoi. Bo choć funkcjonuje od 1992 roku, to powstała na bazie Państwowego Ośrodka Maszynowego, który z kolei już w latach 50. produkował niewielkie wozy asenizacyjne. I chociaż aktualna oferta obejmuje beczkowozy o pojemności od 2,5 do nawet 30 tys. litrów, to trzon sprzedaży stanowią mniejsze maszyny. Potwierdzają to liczby, bo na 194 sprzedane maszyny ponad połowa nie miała więcej niż 5000 litrów pojemności. Potężne wzięcie miał przede wszystkim wóz T507/6, który był wybierany przez rolników 67-krotnie. Jest to maszyna o pojemności 5000 litrów, która jest w stanie rozlewać gnojowicę na 14 metrów pod warunkiem, że ciągnie ją traktor o mocy co najmniej 50 KM. W zależności od zastosowanego kompresora tankuje się ją w 4-5 minut. Przy tej maszynie można zdecydować się na konstrukcję samonośną lub mocniejszą ramową. Podobnie rzecz ma się w przypadku większego wozu T544/2, który był drugim wyborem z oferty Pomotu i sprzedał się w liczbie 34 sztuk. Jest to sprzęt większy i cięższy, bo ma beczkę na 8000 litrów, dlatego też producent zastosował w nim podwozie dwuosiowe. Dużym zainteresowaniem z oferty producenta Chojny cieszyły się też beczkowozy T507/3 o pojemności 4000 litrów i T546 do przewożenia na raz 10 000 litrów gnojowicy, których sprzedano odpowiednio 26 i 24 sztuki. W ramach funduszy z PROW-u Pomot nie dostarczył do gospodarstw swoich potężnych beczek. Największe, które sprzedał, miały po 16 000 litrów pojemności. Jedna trafiła na Podlasie, druga, która została zakupiona wraz z aplikatorem zębowym, pracuje na Mazowszu.
Najpopularniejsza pojemność Joskina – 8500 litrów
Choć wedle danych dotyczących inwestycji wspartych przez fundusze unijne, z liczbą 134 maszyn firma Joskin zajęła trzecie miejsce, to na świecie jest uważana za lidera w sprzedaży wozów asenizacyjnych. Mówią o tym liczby. Bowiem od 1984 roku, kiedy to powstał pierwszy wóz Joskina, jego fabrykę opuściło już grubo ponad 36 000 tego typu maszyn. Największe o pojemności od 18 do 32 tys. litrów są produkowane w Belgii w fabryce w Soumagne, natomiast mniejsze od 2500 do 18 000 litrów powstają w Polsce w zakładzie w Trzciance. Pod względem produkcji polski zakład przebił nawet macierzystą fabrykę, wszak w Trzciance tygodniowo powstaje 20 beczkowozów, a w Soumagne 15. Największym powodzeniem wśród polskich rolników cieszą się wozy Modulo2 8400ME z pojedynczą osią i zbiornikiem o pojemności ok. 8500 litrów. W latach 2016–2018 w ramach dofinansowania rolnicy kupili 31 takich wozów. Te wozy mają konstrukcję samonośną, gdzie zaczep nie jest mocowany bezpośrednio do zbiornika, ale do umieszczonej pod nim ramy pomocniczej, którą tworzą przyspawane wzdłużnie kątowniki. Taka budowa nie tylko poprawia trakcję, ale wpływa na to, że wszelkie obciążenia pochodzące od strony ciągnika czy układu jezdnego nie oddziaływają bezpośrednio na zbiornik. Rozwiązaniem ograniczającym przenoszenie drgań jest też resorowany dyszel w postaci umieszczonych poprzecznie piór parabolicznych. Podobne wyposażanie posiada też wóz Modulo2 7000ME (pojemność ok. 7000 litrów), który z liczbą 25 sztuk był drugim najlepiej sprzedającym się beczkowozem Joskina. Trzecim wyborem rolników były wozy Modulo2 10000ME (ok. 10 000 litrów), które zostały sprzedane w liczbie 21 sztuk. Jeżeli chodzi o największy sprzedany wóz Joskina, to była nim Volumetra o pojemności ponad 20 000 litrów, która została zakupiona w woj. łódzkim.
Przemysław Staniszewski
*w ramach PROW 2014–2020
„Modernizacja gospodarstw rolnych”, „Inwestycje w gospodarstwach położonych na obszarach Natura 2000” oraz „Wsparcie inwestycji w tworzenie i rozwój działalności pozarolniczej”