W intensywnych technologiach uprawy zbóż nawet na najlepszych stanowiskach dokarmianie zbóż mikroelementami jesienią jest wskazane. Zaleca się dolistną aplikację mikroelementów, a konkretnie tych najważniejszych, tj.: miedzi, manganu (zwłaszcza na stanowiskach o odczynie pH powyżej 6,0), a w przypadku jęczmienia ozimego, także cynku. Pamiętajmy, że właściwe pH dobrych gleb na poziomie powyżej 6,0 zaczyna utrudniać pobieranie tzw. metali ciężkich: żelaza, manganu, miedzi i cynku.
Wspierają zimotrwałość
Miedź jest pierwiastkiem niezbędnym w procesach enzymatycznych, między innymi w przemianach azotu w roślinie. Miedź odpowiada w roślinie za prawidłowy rozwój i budowę tkanek, bierze udział w syntezie ligniny, wpływa na produkcję i jakość pyłku, zwiększa odporność roślin. Na jedną tonę ziarna wraz z plonem ubocznym pszenica pobiera ok. 7–10 g tego pierwiastka. Mangan natomiast bierze udział w procesach fotosyntezy, tworzeniu chlorofilu oraz syntezie białek. Zapotrzebowanie pszenicy na mangan waha się w okolicach 70–100 g/tonę plonu.
Miedź i mangan poprawiają gospodarkę azotem i czynią rośliny odporniejszymi na choroby grzybowe. Mangan z cynkiem mocno stymuluje też system korzeniowy zbóż. Dolistne dokarmianie tymi mikroelementami zbóż jesienią poprawia efektywność wykorzystania wczesną wiosną startowej dawki azotu. Zanim jednak nastąpi wiosna, rośliny dokarmione mikroelementami jesienią są zdecydowanie lepiej przygotowane do przetrwania zimy. Duże znaczenie ma tutaj dobre zaopatrzenie w mangan.
Aplikacja na krzewienie
Większość producentów nawozów dolistnych ma produkty dedykowane zbożom zawierające obok wymienionych mikroelementów także bor, żelazo i krzem. Dolistne dokarmianie tymi mikroelementami należy wykonać w zalecanych dawkach, kiedy zboża wchodzą w fazę krzewienia. To termin umowny, bo aplikacja dolistna powiedzie się, kiedy rośliny będą miały odpowiednio dużą powierzchnię pokrycia gleby liśćmi. Najlepiej, aby w dniu wykonywania zabiegu pogoda była pochmurna, ale rośliny muszą być suche.
Dawki mikroelementów zależą od ich formulacji i są od 0,5 raz a do 3 razy wyższe niż wynika to z pobrania tych pierwiastków przez rośliny na wydanie konkretnego plonu. Najlepiej rozpuszczalne i najlepiej przyswajane przez rośliny są chelaty. Przypominam raz jeszcze, że dostępność ważnych mikroelementów z gleby (poza molibdenem) maleje wraz ze wzrostem pH, czyli odwrotnie niż w przypadku makroelementów takich jak azot, fosfor czy potas, które najlepiej pobierane są w okolicach 6,5–7,0 pH.
W uzasadnionych przypadkach można dokarmiać jesienią zboża ozime azotem, ale w ilości nie więcej niż 12–15 kg N/ha. Standardem w dokarmianiu powinno być stosowanie przy każdej aplikacji mikroelementów także siedmiowodnego siarczanu magnezu (roztwór 5%). Drogą dolistną nie zaspokoimy oczywiście całego zapotrzebowania zbóż na siarkę i magnez. Te składniki powinniśmy stosować w nawozach stałych – najlepiej w dwóch umiarkowanych dawkach przedsiewnie a potem przed tuż przed fazą spoczynku zimowego.
Marek Kalinowski