Podjęto bowiem kolejne decyzje i kroki związane z Funduszem Sprawiedliwej Transformacji. Początkowo Rada Europejska zaproponowała przeznaczyć na ten Fundusz 11 mld euro, następnie został on zmniejszony do wysokości 7,5 mld euro. A kilka dni temu, szesnastego września zapadła, już od dłuższego czasu zapowiadana, decyzja o zwiększeniu Funduszu do kwoty 40 mld euro. Środki związane z Funduszem miałyby wspierać - jak to sformułowano – obywateli, gospodarkę i środowisko. W ich rozdysponowaniu, z założenia, miałby „pomagać” mechanizm tzw. zielonych nagród. Jego głównym założeniem jest, aby aż 18% środków kierowano do liderów redukcji emisji gazów cieplarnianych. Dofinansowana ze środków Funduszu mogłaby być również zrównoważona turystyka, inteligentna i zrównoważona mobilność oraz innowacje cyfrowe, z czego szczególnym priorytetem ma być rolnictwo cyfrowe i precyzyjne.
Przypomnijmy,
że wg ostatnich deklaracji, planowane wydatki na Wspólną Politykę Rolną w nowej perspektywie budżetowej wynoszą 391,5 mld euro. Jako główne cele do zrealizowania w obszarze rolnictwa postawiono m.in. zapewnienie rolnikom godziwych dochodów i zwiększenie ich konkurencyjności, ochrona jakości żywności i zdrowia, wsparcie wymiany pokoleniowej, a także - szczególnie zaakcentowane – przeciwdziałanie zmianom klimatu, dbanie o środowisko oraz zachowanie krajobrazów i różnorodności biologicznej. Duża część pieniędzy rozdysponowana będzie również w ramach „strategii bioróżnorodności” i „od pola do stołu”.
Na podstawie już dostępnych źródeł nakreślić można obraz wyzwań, jakie będą musiały postawić przed sobą gospodarstwa produkujące mleko oraz przedsiębiorstwa je przetwarzające. Kilka znanych firm już wykonało ruchy przysposabiające ich działalność do przyszłych wymogów prawnych. Ukazały się również szczegółowe raporty jednostek naukowych zajmujących się mającymi nastąpić w najbliższym czasie przemianami Unijnej Polityki Rolnej.
Obecnie produkcja mleka to drugi co do wielkości sektor gospodarki rolnej w krajach Unii Europejskiej, tuż po uprawie warzyw i roślin ozdobnych, a przed produkcją zbóż. Sektor ten posiada ogółem 12% udziałów w sprzedaży unijnych produktów rolnych. Skala produkcji w przypadku mleczarstwa jest najbardziej zróżnicowaną w całym sektorze rolnym. Poczynając od składających się z kilku sztuk stad wolno wypasanych w regionach alpejskich, czy też na naszych terenach górskich i podgórskich, poprzez średnie gospodarstwa, a kończąc na ogromnych, wyspecjalizowanych farmach mlecznych w północno-zachodniej i środkowej Europie. W krajach Unii Europejskiej znajduje się 1,7 mln gospodarstw rolnych, w których hodowane jest bydło mleczne, a spółdzielnie mleczarskie skupują 64% wyprodukowanego w nich mleka. W sektorze mleczarskim zatrudnionych jest 2 mln osób, z czego 300 000 to pracownicy zatrudnieni bezpośrednio przy produkcji.
Na podstawie unijnych postanowień
wyznaczyć możemy dwie przełomowe daty – rok 2030 i rok 2050. Zacznijmy od roku 2030 ponieważ to znacznie bliższa perspektywa. Dodatkowo wiąże się z nią najbliższe rozdanie środków unijnych. Kreowana wizja europejskiego mleczarstwa oparta ma być na stabilności zapewnianej poprzez spójną i jawną politykę środowiskową. A konkretnie? Otóż uwidocznione zostały cztery kierunki działania, a mianowicie: działalność na rzecz środowiska, gospodarki, dobrostanu zwierząt i społeczności. Stwierdzić można, że kolejność działań jest nieprzypadkowa.
Działalność na rzecz środowiska
zakłada doprowadzenie sektora mleczarskiego poprzez kolejne etapy do bezemisyjności oraz dywersyfikacji wykorzystywanych paliw i materiałów w celu zmniejszenia udziału surowców kopalnianych. Jako ciekawostkę przytoczmy, że dodatkowo punktowane może być, na przykład, wykorzystywanie materiałów, których produkcja nie powoduje wycinki lasów na żadnym z etapów ich produkcji. Dużą wagę przykłada się również do bioróżnorodności w cyklu produkcji mleka oraz minimalizowaniu skażenia środowiska i wpływu na nie poprzez redukcję zużycia czynników energetycznych. Działania na rzecz środowiska powiązane są z celami gospodarczymi. Wzrost zamożności dostawców miałby być efektem kreowania pozytywnego wizerunku sektora, budowanego poprzez inwestycje w środowisko. Istotna jest tutaj również zmiana w podejściu do dobrostanu zwierząt. Wartością nie jest samo jego zapewnienie, ale również stosowanie praktyk umożliwiających odzwierciedlenie w jak największym stopniu ich naturalnych zachowań. Wszystko to miałoby wpływ na nowe obszary, jakie zostałyby stworzone w tzw. łańcuchach dostaw. Dodatkowo, pojawiłyby się w nim nowe elementy energetyki oraz odnawialnych bioproduktów.
Co będzie dalej? „Szklane mleczarskie gospodarstwa”, które według założeń europejskich polityków w 2050 roku mają stanąć na kontynencie europejskim. Będą one stanowić stabilną i zrównoważoną kombinację aspektów środowiskowych, ekonomicznych i socjalnych, pozwalającą na zapewnienie bezpieczeństwa naszej planecie oraz satysfakcji konsumentowi przy zachowaniu wysokiego standardu dobrostanu zwierząt.
Sektor mleczarski
ma być wysokodochodową częścią gospodarki, w której dochód będzie sprawiedliwie dystrybuowany. Społeczeństwo natomiast pracę w mleczarstwie, w tym w gospodarstwach rolnych, widzieć będzie jako wysoce atrakcyjną i pożądaną. Stop – w tym miejscu postawmy kropkę, a spragnionych lektury w podobnym tonie odsyłamy do życiorysów radzieckich planistów.
Zabawnie? Szokująco? Niekoniecznie, jeżeli powiemy, że część powyższych stwierdzeń pochodzi z raportu „Wizja-przyszłość europejskiego przemysłu mleczarskiego’’, opublikowanego przez Instytut Europejskiej Polityki Środowiskowej – szanowanej instytucji, która od lat zabiera głos w wielu istotnych dla Unii Europejskiej sprawach. Posiada też ogromny udział w kształtowaniu kierunków Unijnej Polityki Rolnej. Na początku wspomniano, że pojawia się coraz więcej tego typu publikacji i raportów, treść i konkluzje są zazwyczaj spójne. Niestety, w dużej części z nich nie znajdziemy zbyt wiele o najbardziej istotnym w tym łańcuchu ogniwie, czyli o producencie mleka.
Do dziś, nikt tak naprawdę nie podał faktycznych kosztów, jakie poniosą producenci mleka w związku z wprowadzeniem tzw. zielonego ładu do poszczególnych sektorów rolnictwa. A to właśnie oni stanowią fundament zielonej transformacji przemysłu rolnego. Wymieniane kwoty dotacji i dopłat bez wątpienia będą stanowić zastrzyk gotówki dla firm z otoczenia przemysłu rolno-spożywczego. I to właśnie one już ustawiają się w kolejce po dodatkowe pieniądze. Martwi fakt, że tak bardzo podkreślany przyszły wzrost marży uzyskiwanej ze sprzedaży produktów jest przysłowiowym patykiem na wodzie pisany. A co z producentami mleka? Przecież to na barkach tych pomijanych w przewidywaniach i analizach właścicieli gospodarstw tworzona ma być SPRAWIEDLIWA TRANSFORMACJA.
Artur Puławski