Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Unijny rynek świń czeka na regionalizację!

Data publikacji 30.09.2020r.

Wybuch ASF w Niemczech i utrata przez ten kraj azjatyckich rynków zbytu, w tym głównie chińskiego, zatrzęsły unijnym rynkiem wieprzowiny. Niestety ze względu na powiązania handlowe i kapitałowe tracą na tym polscy rolnicy. Niemcy zdecydowały się na utrzymanie ceny skupu żywca wieprzowego na poziomie, jaki ustaliły w momencie wybuchu ASF. Organizacje branżowe nawołują jednak do przywrócenie poprzedniej ceny.

Rekomendowane przez VEZG ceny skupu żywca wieprzowego w Niemczech między 23 a 30 września pozostały na poziomie 1,27 euro/kg w klasie E, czyli z momentu ogłoszenia tam wybuchu ASF. Rabobank w swojej ostatniej analizie stwierdził, że skutki wystąpienia ASF w Niemczech mogą nie być tak dotkliwe dla tamtejszej branży, jak oczekiwano. Optymizm Rabobanku jest częściowo oparty na fakcie, że pojawienie się tej choroby nie było zaskoczeniem. Niemcy były na to przygotowane, a jeśli okaże się, że kraj opanował wirusa i zablokował zainfekowane obszary, partnerzy handlowi będą otwarci na regionalizację. Chodzi o Chiny, Japonię, Korę Południową, Brazylię, Argentynę, Meksyk i Filipiny, które zamknęły swoje granice dla wieprzowiny z Niemiec.

Jeśli jednak kraje spoza UE nadal będą popierać zakazy importu, saldo handlowe Niemiec będzie mocno zaburzone. Po USA, Hiszpanii i Kanadzie Niemcy są bowiem największym na świecie eksporterem wieprzowiny. Rabobank nie widzi innego kraju, który w krótkim okresie mógłby wypełnić lukę spowodowaną blokadą importu niemieckiej wieprzowiny.

ASF to problem europejski
Po opanowaniu afrykańskiego pomoru świń ze swoją wieprzowiną udało się wrócić na rynki azjatyckie Belgii. Od września br. Belgia odzyskała dostęp do rynków Singapuru i Wietnamu, ale eksportowane ilości, w porównaniu ze stanem sprzed 2 lat, są niewielkie. Belgowie nadal zabiegają o powrót na rynek chiński, który jest zdecydowanie najbardziej intratny dla eksporterów wieprzowiny.

Niemieccy hodowcy trzody chlewnej będą mogli liczyć na krajowe wsparcie, aby poradzić sobie ze skutkami ASF. Jednym z nich mają być dopłaty do prywatnego przechowywania mięsa, którego nie można sprzedać. Uruchomienie tego mechanizmu potwierdziła Julia Klöckner, niemiecka minister rolnictwa. Zostanie on uruchomiony, jak tylko zwolni się wystarczająca powierzchnia magazynowa.

Widmo kryzysu na unijnym rynku wieprzowiny zdaje się obecnie dostrzegać również Bruksela. Janusz Wojciechowski, unijny komisarz ds. rolnictwa, skomentował, że ASF to problem europejski, nie tylko zainteresowanych krajów. Zapewnił, że UE zrobi wszystko, aby zapobiec blokowaniu importu wieprzowiny z Europy. Wojciechowski zaniepokojony jest tym, iż spada liczba producentów trzody chlewnej, w tym głównie mniejszych. W jego opinii dużym problemem dla Unii jest to, że produkcja trzody chlewnej w coraz większym stopniu jest kwestią niewielkiej liczby dużych gospodarstw.

W Unii więcej świń, w tym loch
Pogłowie świń w Unii w porównaniu z pierwszym półroczem ubiegłego roku wzrosło o 1,3%, osiągając ponad 131 mln sztuk, w tym 10,06 mln sztuk loch.

Co prawda Niemcy mają 1,8% świń mniej, w tym o 1,6% mniej loch, ale trzeba mieć na uwadze, że pomimo tego spadku ciągle są potęgą w produkcji trzody chlewnej w Unii, a zapotrzebowanie na rynku krajowym na to mięso spada. W pierwszym półroczu br. pogłowie świń wynosiło w Niemczech 25,5 mln sztuk, w tym loch prawie 1,8 mln sztuk. Wyniki te stawiają je na drugim miejscu wśród unijnych producentów świń. Od ubiegłego roku na pierwszym miejscu są Hiszpanie z produkcją na poziomie 31,4 mln sztuk, w tym 2,5 mln macior. W porównaniu z ubiegłym rokiem Hiszpania zwiększyła produkcję świń ogółem o 3%, a loch o 0,7%. Jest największym eksporterem mięsa wieprzowego w UE, a w obecnej sytuacji umocni tylko swoją pozycję.

Z niemieckim rynkiem trzody chlewnej, oprócz oczywiście Polski, powiązane są Dania i Niderlandy. Niemcy kupują bowiem zazwyczaj więcej prosiąt i warchlaków od tamtejszych producentów niż Polacy. W porównaniu z pierwszym półroczem 2019 roku od stycznia do czerwca br. Duńczycy zwiększyli pogłowie świń o 4,9% do 13,16 mln sztuk, w tym o 1,9% do 1,23 mln sztuk pogłowie loch.

Więcej loch, ale nieznacznie, utrzymują też Niderlandczycy, którzy zwiększyli ich stado w ciągu roku o 3 tys. sztuk do 1, 014 mln sztuk. Aczkolwiek pogłowie świń ogółem w tym kraju spadło o 1,5% do 12,03 mln sztuk.

Wśród unijnych krajów, w których w pierwszym półroczu br. w porównaniu z analogicznym okresem 2019 r. wzrosło pogłowie, znajduje się Polska. Tak dużego wzrostu pogłowia świń (o 6%) oraz loch (o 5,3%) nie zanotował w tym okresie żaden unijny kraj. W czerwcu br. w Polsce było 11,43 mln świń, w tym 790 tys. loch.

Jeśli spojrzymy na dane dotyczące sprzedaży wieprzowiny przez Niemcy, to oprócz Chin czołowymi partnerami handlowymi są tutaj kolejno: Włosi, Niderlandczycy oraz Polacy. W 2019 r. kupiliśmy od Niemców 163 tys. t wieprzowiny. W tym handlu liczą się także dla Niemców Brytyjczycy, Austriacy, Duńczycy oraz Czesi. Na rynek unijny trafia dwie trzecie niemieckiego eksportu wieprzowiny. Można się spodziewać, iż w obecnej sytuacji nasi zachodni sąsiedzi będą intensyfikować dostawy na te rynki, co odbije się rykoszetem na lokalnych producentach świń.

Magdalena Szymańska

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a