Z Sannikami związany był również Włodzimierz Chećko, redaktor naczelny największej rolniczej gazety „Gromada–Rolnik Polski”, inicjator wielu wydarzeń kulturalnych, m.in. koncertów w Sannikach. Redaktor Chećko otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Sannik.
Sanniki liczą blisko dwa tysiące mieszkańców. Niewątpliwie ich chlubą jest miejscowa jednostka OSP wraz z działającą w jej szeregach 20-osobową Orkiestrą Dętą z kapelmistrzem Waldemarem Kidziunem na czele.
Prezesem jednostki założonej w 1899 r. jest dh Marek Olczak, służący w OSP od 1968 r. Swoją funkcję pełni pierwszą kadencję, zaś jego zastępcą-wiceprezesem jest dh Roman Grochowski, muzyk z zamiłowania, dzięki jego zaangażowaniu orkiestra tak doskonale funkcjonuje. Funkcję naczelnika powierzono dh. Michałowi Jabłońskiemu.
– Faktycznie dh Roman, grający na kornecie, to wielki pasjonat muzyki – mówi prezes dh Marek Olczak. – Historia orkiestry w Sannikach rozpoczęła się w 1927 r., trwa i trwać będzie „czarując” instrumentalnie naszych mieszkańców występami.
W OSP Sanniki służy obecnie 68 druhów, natomiast 24 wchodzi w skład Jednostki Operacyjno-Technicznej. Czterech z nich jest zawodowymi strażakami w PSP.
– Z racji doskonałego wyszkolenia oraz niezbędnego sprzętu – mówi naczelnik dh Michał Jabłoński – w 1995 r. zostaliśmy włączeni do krajowego systemu KSRG. Na 10 jednostek OSP w gminie, jeszcze tylko OSP Brzezie działa w krajowym systemie.
– Skoro mówimy o sprzęcie – dodaje prezes dh Marek Olczak – dysponujemy czterema samochodami. Nie najlepiej jest jednak z miejscami garażowymi. Wozem numer jeden w naszej hierarchii, wyjeżdżającym najczęściej do akcji jest Mercedes GBA z 2014 r. Doskonale spisuje się również Renault GBA z 2001 r. W garażu, z którym wiąże się wiele naszych problemów stoi leciwy 36-letni STAR wyposażony w podnośnik hydrauliczno-koszowy. Równie ważną rolę odgrywa wóz operacyjny Skoda Octavia z 2005 r. – powiedział prezes Marek Olczak.
Strażacy wspomnieli o konieczności pozyskania jeszcze jednego wozu ciężkiego GCBA. Jak to określili, Sanniki leżą w kluczowym miejscu. Jak to rozumieć?
– Znajdujemy się na granicy czterech powiatów – mówi Roman Grochowski. – Do pożarów w powiatach łowickim, sochaczewskim, gostynińskim i płockim, do miejsc zagrożonych jest od nas zaledwie 30 km. Jesteśmy w stanie tam błyskawicznie dotrzeć, z pewnością jeszcze przed jednostkami z PSP. Wracając do potrzeby pozyskania trzeciego wozu bojowego – dodaje dh Roman Grochowski – zawsze bylibyśmy w stanie wysłać do akcji trzy zespoły, czyli osiemnastu strażaków. W 2018 r. odnotowaliśmy największą ilość wyjazdów do akcji, a mianowicie było ich 117. W tym roku dysponowani byliśmy już blisko 70 razy.
Prezes dh Marek Olczak wspomniał na wstępie o trudnościach z budową garażu na cztery stanowiska.
– Istotnie mamy problem z ukończeniem budowy. Podstawowy to oczywiście fundusze, jak to się mówi „Z pustego i Salomon nie naleje”. Burmistrz Gabriel Wieczorek robi co może, ale w gminie działa jeszcze poza nami dziewięć jednostek OSP. Każda ma swoje potrzeby. Budowę garaży rozpoczęliśmy w sierpniu 2019 r. Urząd gminy dofinansował nas kwotą 50 tys. złotych, my zaś z własnych środków przekazaliśmy blisko 30 tys. zł. Budowa ruszyła, w trakcie której olbrzymią rolę odegrał nasz kolega dh Alfred Felczak, właściciel firmy budowlanej SPECBUD. To dzięki jego doświadczeniu i sprzętowi postawiliśmy garaże, póki co, jeszcze w stanie surowym – powiedział prezes dh Marek Olczak.
By ostatecznie dokończyć ich budowę potrzeba zainwestować jeszcze blisko 150 tys. zł – ocenił inwestycję najbardziej kompetentny w tym zakresie dh Alfred Felczak.
– Niestety, jest to olbrzymia kwota i bez pomocy urzędu gminy i innych instytucji nie będziemy w stanie dokończyć budowy – mówi ze smutkiem dh Felczak. – Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie mamy nawet środków na wstawienie bram. Idzie zima i jeśli tego nie zrobimy, nasza dotychczasowa praca i przede wszystkim zainwestowane środki finansowe pójdą na marne.
O czym marzą, a mówiąc realnie, czego potrzebują strażacy z Sannik, by móc działać pełną parą.
– Pozostańmy w sferze marzeń, póki co ze strony innych nie ma w tej kwestii żadnych konkretnych deklaracji. Nie mówię, że jesteśmy całkowicie pozostawieni sami sobie. Burmistrz robi co może, by nam pomóc, jest strażakiem naszej jednostki i jednocześnie prezesem Gminnego Zarządu Oddziału OSP – powiedział na zakończenie prezes Marek Olczak.
Krystyna Nowakowska