Dój automatyczny, zdaniem Małgorzaty i Leszka Olszewskich, ma wiele zalet, ale jak przyznają hodowcy, zawsze znajdą się krowy tzw. problemowe, w przypadku których niezbędna jest interwencja hodowcy po to, aby się wydoiły. Na szczęście w ich stadzie obecnie takich krów jest nie więcej niż 5%.