Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Optymalny termin zbioru dzięki mobilnemu laboratorium

Data publikacji 14.10.2020r.

Jedną z wielu atrakcji towarzyszących zwiedzaniu labiryntu w Pisarzowicach przygotowanych przez organizatorów było Mobilne Laboratorium Silab. O tym do czego służy, jakie informacje dzięki niemu można uzyskać opowiadał Maciej Stranz.

– Wspólnie z koleżanką zajmujemy się „strefą kiszonki”, czyli wszystkim tym co bezpośrednio związane jest z przygotowaniem kiszonki w gospodarstwach. Nasza firma w swojej ofercie posiada wiele rodzajów zakiszaczy, które można, a w zasadzie należy, dobrać do konkretnego gatunku roślin, jak i zawartości suchej masy. Oprócz preparatów do zakiszania traw, lucerny, kukurydzy jako pasz objętościowych dla bydła, w swojej ofercie mamy też preparat dedykowany do robienia kiszonki z przeznaczeniem na biogaz, gdzie pożądane jest uzyskanie zwiększonej ilości metanu – na wstępie powiedział Maciej Stranz.

– W naszym mobilnym laboratorium badanie wykonujemy przy pomocy spektrometru. Metodą Nels badamy zarówno parametry jakościowe, jak i żywieniowe kiszonki. Jesteśmy w stanie określić: suchą masę, pH, kwasy zawarte w kiszonce, włókno, białko, skrobię oraz cukry. Wszystkie te parametry są szczególnie ważne w przypadku układania dawki pokarmowej – dodał.

W okresie od połowy sierpnia do końca września mobilne laboratorium jeździ do rolników i wykonuje m.in. badania suchej masy ze świeżej kukurydzy w celu określenia prawidłowego terminu zbioru na kiszonkę.

– Przy sporządzaniu wysokiej jakości kiszonek bardzo ważne jest to, by zawartość suchej masy oraz odłożona w roślinie skrobia były jak najwyższe w okresie zbioru. W bieżącym roku, w większej części kraju, po opadach deszczu, które miały miejsce pod koniec sierpnia, uprawy kukurydzy „odżyły”. Co to oznacza? Oznacza to, że rośliny ponownie „napompowały” się wodą, co spowodowało zmniejszenie suchej masy, a z drugiej strony kolby zaczęły pomału dojrzewać. Tak naprawdę, przy produkcji mlecznej, chodzi nam o to, żeby zawartość skrobi była jak najwyższa i o ten parametr walczymy. Dlatego ważne jest, żeby w optymalnym momencie zebrać kukurydzę na kiszonkę – informował Maciej Stranz.

Kiedy rozpocząć zbiór na kiszonkę?
– By przystąpić do zbioru kukurydzy na kiszonkę musimy spojrzeć na linię mleczną w ziarniaku przełamanej kolby. Musi ona znajdować się minimum w połowie ziarniaka, a najlepiej gdyby znajdowała się pomiędzy połową, a ⅔ ziarniaka. Jeśli kolba jest duża i dobrze zaziarniona, to wartość kiszonki będzie dobra i możemy ją kosić na „normalnej” wysokości. Gdy mamy bardzo mocno wyrośniętą roślinę, a kolba jest średniej wielkości, zalecamy wyższe koszenie, aby uzyskać jak najbardziej energetyczną paszę. Ostatnie 2 lata były kiepskie jeśli chodzi o produkcję suchej masy i dlatego w niektórych gospodarstwach walcząc o masę „rozcieńczaliśmy” skrobię. W tym przypadku uzyskaliśmy bardzo dużą ilość kiszonki, ale o niskiej zawartości skrobi. Było to spowodowane dużym plonem zielonej masy, a niskim ziarna.

Badanie suchej masy
Jeden ze zwiedzających labirynt poprosił o zbadanie dwóch odmian kukurydzy pod kątem zawartości suchej masy i skrobi. Na miejscu rolnicy mogli zobaczyć jak sporządzić zieloną masę wykorzystując rozdrabniacz do gałęzi.

– Zieloną masę wykorzystywaną do polowego badania „tworzymy” wykorzystując rozdrabniacz do gałęzi. Nie jest to idealne rozwiązanie do uzyskania takiej struktury, brakuje chociażby zgniatacza ziarna. W przypadku gdy sucha masa ma 30% nie stanowi to dużego problemu ponieważ ziarniaki udaje się rozbić. Jeśli zaś mamy suchą masę o wilgotności wyższej niż 35– 37% przepuszczamy ją przez rozdrabniacz dwukrotnie, by ziarno było jak najbardziej rozdrobnione. Oczywiście takie rozwiązanie jest typowo poglądowe, nie odzwierciedla bowiem jakości zielonej masy, jaką uzyskalibyśmy po sieczkarni. Nam jednak przede wszystkim chodzi o ustalenie suchej masy. W wyniku badania poznamy zawartość: suchej masy, włókna, skrobi, białek oraz cukrów. Na podstawie poziomu cukru jesteśmy w stanie ocenić czy dana roślina produkuje jeszcze w liściach cukier i odkłada go w kolbach w postaci skrobi czy też ten proces został już zakończony – mówił Maciej Stranz.

W przypadku traw, lucerny, czyli roślin białkowych, obserwuje się zjawisko polegające na tym, że dojrzewające, „starzejące” się rośliny zawierają coraz więcej włókna. W przypadku kukurydzy jest tak, że czym bardziej zielona, tym zawartość włókna jest wyższa. Gdy spada wilgotność rośliny rośnie ilość suchej masy, rośnie też koncentracja skrobi i maleje zawartość włókna.

– Dużo mówi się o strawności kukurydzy. Często słyszy się zdania, że ta odmiana jest mniej, a tamta bardziej strawna. Niewielu rolników wie lub pamięta, że tak naprawdę strawność zależy od miejsca i roku, w jakim kukurydza była uprawiana. Należy pamiętać, że kukurydza im bardziej jest zielona, dorodniejsza i wyższa, tym zawiera więcej ligniny – niestrawnego włókna. Lignina jest swoistym zbrojeniem rośliny, która utrzymuje ją w pionie. Im ładniejsza, wyższa kukurydza, tym zawiera więcej ligniny. By była ona jak najmniej dokuczliwa, przy sporządzaniu kiszonki należy wykorzystać odpowiedni preparat, który będzie zawierał bakterie lub odpowiednie enzymy. Dzięki temu uzyskamy rozbicie wiązań ligninowych, z którymi poradzą sobie w procesie trawiennym mikroorganizmy w żwaczu krowy – poinformował prelegent.

Co daje wiedza zdobyta podczas badania?
– Zawód rolnika to wiedza połączona z praktyką. W danym gospodarstwie to jego właściciel jest najlepszym specjalistą i to on wie, kiedy należy rozpocząć zbiór kukurydzy na kiszonkę. Niestety, często pojawia się, jak ja to nazywam, „efekt sąsiada”. Jeśli sąsiad wjeżdża w kukurydzę, to co by się nie działo, w jakim stanie nie byłaby kukurydza pojawia się pytanie, czy też mam jechać? Namawiam rolników, by przed wejściem w kukurydzę zwrócili uwagę na to, w jakim stadium rozwoju znajdują się rośliny na ich polach. Jeżeli ktoś prowadzi bardzo dobrą agrotechnikę, nawożenie, w tym azotowe, musi pamiętać, że azot przedłuża okres wegetacji każdej rośliny, zwłaszcza kukurydzy. Jeśli sąsiad „zaoszczędził” na azocie, to faktycznie może danego dnia wjeżdżać w pole i może kosić, bo jego rośliny są już gotowe. Wizualnie może się nam wydawać, że nasze rośliny są podobne i też możemy ruszać. Proponujemy skorzystać z badania, bo jeśli okaże się, że rośliny zawierają 28–31% suchej masy, to powiemy: poczekaj co najmniej tydzień. Przy słonecznej pogodzie kukurydza jest w stanie „zgromadzić” temperaturę, która pozwoli zwiększyć ilość suchej masy o 0,5% w ciągu doby. Zakładając, że utrzyma się ona przez 7–10 dni, jesteśmy w stanie zwiększyć zawartość suchej masy do poziomu kiszonkarskiego wynoszącego 34–36%. Ten poziom suchej masy powinien nam zagwarantować wysoką skrobię, a więc i wysokiej jakości kiszonkę.

Ireneusz Oleszczyński

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a