Długa i ciepła jesień tworzy warunki korzystne dla rozwoju chorób grzybowych w zbożach. Szczególnie narażone na infekcje są plantacje jęczmienia ozimego, który wysiewany jest najwcześniej. Roślina ta podatna jest na porażenia m.in. chorobami takimi jak: rdza jęczmienia, plamistość siatkowa, rynchosporioza zbóż oraz mączniak prawdziwy zbóż i traw. Nic więc dziwnego, że rolnicy wysiewający jęczmień ozimy coraz częściej decydują się na ochronę plantacji od samego początku, nie czekając z pierwszymi zabiegami do wiosny.
Fungicyd już jesienią
Nie inaczej jest w gospodarstwie
należącym do Mariusza Molasa,
położonym w Zarzeczu i sąsiednich
wsiach w pow. zamojskim.
Uprawy są tu prowadzone na ponad
200 ha. Przeważają rędziny,
gleby żyzne, ale ciężkie w uprawie.
Wysiewany jest rzepak, pszenica,
kukurydza, burak cukrowy i wspomniany
już jęczmień ozimy. – Rodzice
mieli hektar ziemi, tak więc
zaczynałem praktycznie od zera.
Ten areał, na którym obecnie prowadzę
uprawy zgromadziłem
w okresie od 2008 roku – mówi
plantator.
Wraz ze zmianami klimatu, zmienia się w jego gospodarstwie technologia ochrony zbóż, w tym jęczmienia. Najpierw, jak mówi pan Mariusz, już ładnych parę lat temu, w zbożach jesienią zaczął stosować herbicydy i insektycydy. Dwa lata temu dołączył zabieg fungicydowy.
– Od dwóch lat stosuję w jęczmieniu ozimym zabieg T0. Jesienie są coraz dłuższe, cieplejsze, a w efekcie porażenia grzybowe coraz większe – potwierdza plantator. W bieżącym sezonie, podobnie jak w poprzednim, wykorzystał w zabiegu przeciw grzybom tebukonazol, czyli fungicyd o działaniu układowym z grupy triazoli. – W ub. roku sprawdził się, zastosowałem go więc ponownie – wyjaśnia nasz rozmówca.
W pierwszych tygodniach po siewie przeprowadza też zabieg herbicydowy. – Ten termin pozwala na znacznie skuteczniejsze radzenie sobie z chwastami w zbożach. Kto w ubiegłym, bardzo ciepłym sezonie, nie przeprowadził zabiegów herbicydowych w zbożach jesienią, miał potem potężne problemy z presją chwastów – mówi plantator, który w ub. sezonie, a także w bieżącym stosował w tym celu metrybuzynę i flufenacet. – Jestem zadowolony z efektów – stwierdza.
Uwaga na mszyce
Zabieg fungicydowy w jęczmieniu
ozimym Mariusz Molas przeprowadza
profilaktycznie, podobnie
jak zabieg insektycydowy.
– Największym zagrożeniem
w jęczmieniu jest żółta karłowatość
– stwierdza rolnik. Zabieg
insektycydowy ma za zadanie zwalczenie
wektora tej wirusowej
choroby, czyli mszycy czeremchowo-zbożowej i mszycy zbożowej.
Oprócz chemicznego zwalczania
roznoszących wirusy szkodników
warto pamiętać o dobrych praktykach
rolniczych, czyli zwalczaniu
samosiewów zbóż, będących
żywicielami mszyc, a polegającym
na wykonywaniu podorywek i ich
pielęgnowaniu.
– Kilka lat temu w naszym rejonie wystąpił problem z żółtą karłowatością jęczmienia. Straciłem niewiele, ok. hektara, ale byli i tacy, którym wypadły całe plantacje – stwierdza nasz rozmówca.
Gdy 12 października odwiedziliśmy gospodarstwo w Zarzeczu, plantacja jęczmienia ozimego była już po wszystkich zaplanowanych na jesień zabiegach, a roślina znajdowała się w fazie krzewienia. – Plantacja prezentuje się bardzo dobrze, od siewu ma cały czas zapewnioną wilgoć. Gdzieniegdzie widać jeszcze chwasty, powinny zniknąć po tym, jak w pełni zadziała substancja czynna herbicydu – ocenia rolnik.
Pan Mariusz jęczmień w swoim gospodarstwie uprawia od wielu lat. Były to zarówno odmiany konsumpcyjne, jak i paszowe, jare i ozime, więc doświadczeń z tym zbożem mu nie brakuje. – To jest biznes pod chmurką, plony bywają więc różne. Były lata, gdy jęczmień sypał na poziomie 10 t/ha. W tym roku średni plon wyniósł 7 t/ha. Jak na generalnie słaby rok dla upraw w naszych okolicach nie ma co narzekać – stwierdza pan Mariusz.
Tej jesieni plantator z Zarzecza zasiał kwalifikowanym materiałem siewnym jęczmienia ozimego ok. 20 ha na stanowiskach po rzepakach. Siew został przeprowadzony w połowie września. W tym roku po raz pierwszy jest to odmiana browarna, wskazana i zakontraktowana przez słodownię. – Dlatego w tym sezonie jęczmienia wysiałem mniej, niejako na próbę. Jeśli współpraca ze słodownią będzie się dobrze układać, to w kolejnym sezonie jęczmienia browarnego będzie w moim gospodarstwie więcej – wyjaśnia plantator. Na polach w okolicach Zarzecza krzewi się odmiana Ida z hodowli KWS.
Na plus
Jęczmień ozimy uprawiany
w ramach kontraktu dla słodowni,
to może być w najbliższych latach
ciekawy kierunek produkcji.
Przezimowaniu bez wypadów
sprzyjają łagodne zimy. A wymagania
odnośnie nawożenia azotem
jęczmień browarny ma znacząco
mniejsze niż np. jęczmień
przeznaczony na pasze. Wynika
to z tego, że od ilości azotu zależy
zawartość białka w ziarnach.
Jęczmień browarny powinien się
charakteryzować zawartością na
poziomie nie wyższym niż 11%. –
Jęczmień browarny potrzebuje też
znacznie mniej azotu wiosną niż
pszenice. To się przekłada na spore
oszczędności – mówi Mariusz Molas.
– W przypadku uzyskania dobrej
ceny w umowie ze słodownią,
taka plantacja może być korzystniejsza
ekonomicznie od pszenicy
– ocenia plantator.
Krzysztof Janisławski