Nazwisko Lewandowski pojawia się w kronikach na początku XX wieku tj. od 1907 r., kiedy to została założona miejscowa jednostka OSP, której inicjatorami oraz założycielami byli m.in. dh Jan Lewandowski oraz dh Józef Lewandowski. Obaj panowie są dziadkami obecnego prezesa Henryka Lewandowskiego, który swoją funkcję sprawuje już ósmą kadencję.
– Do OSP Paradyż wstąpiłem w 1962 r. Przygodę rozpocząłem od służby w Młodzieżowej Drużynie Pożarniczej. Dzisiaj takowej nie posiadamy, co nie oznacza, że nie myślimy o jej reaktywacji – powiedział dh Henryk Lewandowski.
Jednostkę w Paradyżu założono 13 maja 1907 r., jednakże dopiero w 1927 r. wybudowana została pierwsza z prawdziwego zdarzenia remiza. Olbrzymi wkład przy budowie remizy miał ojciec obecnego prezesa ówczesny naczelnik jednostki dh Adam Lewandowski. Przez pierwszych dwadzieścia lat druhowie działali w dość trudnych warunkach, zarówno sprzętowych, jak i kadrowych. Do walki z pożarami musiała strażakom wystarczyć sikawka, bosaki i podstawowy sprzęt. W tamtych czasach na czele strażaków stał dh Adam Brzeski i w dużej mierze dzięki jego zaangażowaniu i determinacji strażacy przetrwali ten początkowy, ciężki okres.
– Skoro mówimy o rodzinnych tradycjach, to muszę dodać, iż w moje ślady poszli synowie Mariusz i Rafał, którzy służą również w PSP. Obaj ukończyli Szkołę Aspirantów Pożarniczych. Dzielnie w działaniach na polu OSP dorównuje im kroku moja córka Iwona, synowa Małgorzata oraz zięciowie Jarosław Rutowicz oraz Jacek Kasak.
W gminie Paradyż, na czele której stoi wójt Wojciech Rudalski funkcjonuje sześć jednostek OSP. Tylko dwie z nich, OSP Paradyż oraz OSP Wójcin są zrzeszone w krajowym systemie KSRG. Prezes Henryk Lewandowski stoi na czele 52-osobowego zespołu strażaków. Wśród nich aż 25 tworzy grupę JOT, czyli Jednostkę Operacyjno- -Techniczną.
– Stąd też jesteśmy najczęściej dysponowani do akcji. W tym roku interweniowaliśmy już blisko sześćdziesiąt razy. Na szczęście dysponujemy profesjonalnym sprzętem, mam na myśli wozy strażackie. W gotowości stoją w garażach MAN TG M13/280 z 2008 r., Star 244 z 1980 r. oraz lekki samochód ratownictwa drogowego marki Lublin 3. Dodatkowo jeszcze w tym roku, prawdopodobnie do 10 grudnia otrzymamy kolejny nowy bojowy samochód ratowniczo-gaśniczy Man GCBA o pojemności zbiornika 4,5 tys. litrów. Chciałbym podziękować mieszkańcom naszej gminy, gdyż jest to przede wszystkim ich zasługa. Otóż podczas tegorocznych wyborów prezydenckich został ogłoszony konkurs na gminę, która pod względem frekwencji uzyska najlepszy wynik. Nasi mieszkańcy spisali się na medal i dzięki nim otrzymaliśmy w nagrodę właśnie wspomniane auto marki Man GCBA – powiedział prezes dh Henryk Lewandowski.
Radość z takiej nagrody jest jak najbardziej zrozumiała, jednak by wóz spełniał w pełni oczekiwania strażaków należy go jeszcze odpowiednio wyposażyć, a jest to koszt rzędu 100 tys. złotych.
– Takie były zasady konkursu tzw. prezydenckiego i trzeba się z tym pogodzić – mówi dh Henryk Lewandowski. – Nie z takimi problemami finansowymi jako prezes sobie radziłem, jestem więc dobrej myśli. W tej kwestii, jak zawsze, bardzo liczę na pomoc ze strony Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz na nasz Urząd Marszałkowski. Jesteśmy, jak to się mówi „po słowie” i wszystko wskazuje, że sprzęt zostanie zakupiony w przyszłym roku.
Strażnica, jak i cała jednostka OSP w Paradyżu jest oczkiem w głowie prezesa Henryka Lewandowskiego. Za jego kadencji w remizie zostało dobudowane piętro.
– To wszystko jest praktycznie moim drugim domem. Nie może być inaczej, przecież tę jednostkę, jak wspomniałem na wstępie, założyli moi dziadkowie Jan i Józef Lewandowscy. Zaś remizę, w której się znajdujemy wybudował i stworzył od podstaw mój ojciec Adam. Takie korzenie zobowiązują – powiedział na zakończenie prezes Henryk Lewandowski.
Krystyna Nowakowska