Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Pomóżmy Sylwii i Marcinowi wrócić do zdrowia

Data publikacji 21.10.2020r.

Nieszczęścia chodzą parami. Trudno inaczej opisać, to co się przydarzyło małżeństwu z Sahrynia Kolonii. Najpierw u pani Sylwii lekarze zdiagnozowali raka piersi, kilka miesięcy później jej mąż doznał poważnego urazu głowy. Niebotyczne koszty długiej rehabilitacji przekraczają możliwości małżonków, którzy utrzymywali się do tej pory z zarobków pana Marcina w spółdzielni rolniczej i spłachetka pola.

Sylwia i Marcin Olszowy mieszkają z 12-letnią córką Wiktorią w Kolonii Sahryń (pow. hrubieszowski). On pracował w miejscowej spółdzielni rolniczej, ona opiekowała się córką i pracowała w niewielkim gospodarstwie.

Po raz pierwszy świat zawalił im się na głowę w lutym tego roku.

– Przeszłam badania, po których okazało się, że mam raka piersi – mówi pani Sylwia. Kobieta nie poddała się, bo ma dla kogo walczyć.

– Marcin zadzwonił z pracy – opowiada pani Sylwia. – Powiedział, że bardzo boli go głowa. Pojechałam po niego.

Ponieważ stan mężczyzny pogarszał się błyskawicznie, trafił do szpitala. Był w stanie krytycznym, szansą na uratowanie życia była natychmiastowa operacja. W pilnym trybie pan Marcin przeszedł operację głowy. Nie wiadomo, jak doszło do urazu czaszkowo-mózgowego 36-letniego mężczyzny.

– Marcin nic nie pamięta, w tej chwili kontakt z nim jest bardzo utrudniony – mówi pani Sylwia.

Na jednej operacji się nie skończyło. Kilka dni później z powodu rosnącego obrzęku mózgu, konieczny był następny zabieg. Lekarze usunęli fragment kości czaszki mężczyzny. Po kilku miesiącach, które minęły od tych dramatycznych wydarzeń, stan pana Marcina zaczął się powoli poprawiać. W tej chwili znajduje się na oddziale rehabilitacji. Wstaje z łóżka, próbuje powtarzać wypowiadane do niego proste słowa, uczy się od nowa najprostszych czynności.

– Są takie dni, kiedy mnie poznaje. Ale są i takie momenty, kiedy nie wie, kim jestem – mówi Sylwia Olszowy.

Kobieta pokazuje film nagrany telefonem. Nagranie jest wstrząsające. Asekurowany mężczyzna, ze zniekształconą po operacji czaszką niepewnie stawia krok. Słucha, co mówi do niego osoba spoza kadru. Stara się wymówić usłyszane słowa.

– Niedługo Marcin będzie musiał opuścić szpital – mówi pani Sylwia. – Nie możemy dopuścić, żeby rehabilitacja, która zaczyna przynosić efekty została przerwana. Z całego serca proszę o pomoc, jestem wdzięczna za każdą wpłatę.

Trwają poszukiwania miejsca, gdzie rehabilitacja mogłaby być kontynuowana. Koszty leczenia w specjalistycznym ośrodku zaczynają się od 10 tys. zł miesięcznie. To poza zasięgiem rodziny, która nie opływa w luksusy i ma na utrzymaniu dorastającą córkę.

Pani Sylwia walczy o powrót do zdrowia męża, opiekuje się córką, ale przecież sama nadal wymaga leczenia. Po chemioterapii przyszła pora na czterotygodniową radioterapię. To oznacza ponowne dojazdy do Zamościa, przeplatane krótkimi hospitalizacjami.

– Co jakiś czas muszę zostać w szpitalu, bo gdy jestem na oddziale mogą mi przeprowadzić konieczne badania – wyjaśnia kobieta.

Na szczęście Sylwia Olszowy nie została z tym podwójnym nieszczęściem sama. Wspiera ją rodzina, sąsiedzi i zupełnie obcy ludzie, którzy wpłacają pieniądze za pośrednictwem internetowej zbiórki na portalu www.siepomaga.pl/ marcin-olszowy. Do 8 października udało się zebrać już niemalże 32 tys. zł.

Ale internetowa zbiórka na siepomaga. pl, to nie wszystko. W pomoc angażują się znajomi. Przygotowali kiermasz, podczas którego odbywała się sprzedaż przygotowanych specjalnie w tym celu przedmiotów. Wykonała je m.in. Anna Pytel, sołtys z pobliskiego Wakijowa.

– To są dobrzy ludzie, na których spadło wielkie nieszczęście, nie poradzą sobie z nim sami – mówi o Olszowych. – Warto im pomóc!

Obojętna nie pozostała też lokalna społeczność. Wspiera m.in. Koło Gospodyń Wiejskich w Wakijowie. Panie wpłacały pieniądze, ale na tym nie poprzestały. Zawiadomiły zaprzyjaźnione koła gospodyń z innych miejscowości. Pozytywny odzew nadszedł m.in. z Marysina, Tyszowiec i Zamłynia. Łańcuch ludzi o wrażliwych sercach jest coraz dłuższy. W pomoc zaangażował się też wolontariat ze Szkoły Podstawowej w Sahryniu, do której uczęszcza Wiktoria, córka państwa Olszowych.

Jeden procent
Zbliża się koniec roku. Chyba dla wielu z nas z uwagi na wszystko, co wiąże się z pandemią, nie najlepszy. Dla rodziny Sylwii, Marcina i Wiktorii były to najgorsze miesiące w ich życiu.

W najbliższych miesiącach będziemy decydować, kogo wesprzeć w ramach możliwości, jakie daje przekazanie wraz z rozliczeniem podatku dochodowego 1 procenta. Dla tych z Państwa, którzy zdecydują się pomóc doświadczonej przez los rodzinie z Sahrynia Kolonii podajemy niezbędne dane:

W rubryce KRS wypełnianego PIT-u należy wpisać: 0000272272. Natomiast w rubryce „informacje uzupełniające” trzeba wpisać: Marcin Olszowy.

Krzysztof Janisławski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a