Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

„Program działań” nie uwzględnia praktyki

Data publikacji 21.10.2020r.

Nowe obowiązki wynikające z Rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie przyjęcia „Programu działań mających na celu zmniejszenie zanieczyszczenia wód azotanami pochodzącymi ze źródeł rolniczych oraz zapobieganie dalszemu zanieczyszczeniu” od samego początku obowiązywania nowego prawa są krytykowane, bo nie uwzględniają tej prawdziwej dobrej praktyki rolniczej, ale też zmian klimatu, które już obserwujemy.

Owszem, są i pozytywne strony takiego dokumentu, a główny to uczulenie rolników na to, że dużo azotu tracimy i że prostymi metodami możemy poprawić efektywność tego składnika. Najważniejsze jest, aby azot z nawozów mineralnych, organicznych i naturalnych stosować w dawkach pod zakładany plon, aby dzielić azot na porcje i aplikować w okresach krytycznego zapotrzebowania roślin. Ważne jest też dopasowanie form azotu do pogody, pH gleby, pod apetyt roślin – tak aby był wykorzystany maksymalnie z minimalnymi stratami.

Graniczne terminy nawożenia
Nawozy naturalne płynne (również nawozy azotowe mineralne) najdłużej można stosować do nawożenia upraw trwałych, upraw wieloletnich i trwałych użytków zielonych, bo w terminie od 1 marca do 31 października (dane w tabeli). Obornik można stosować do 30 listopada. Termin stosowania gnojowicy na gruntach ornych jest krótszy – od 1 marca do 20 października (są wyjątki dla gmin objętych w aneksie, dla których ten termin jest skrócony do 15 października lub wydłużony do 25 października). Obornik na gruntach ornych można stosować od 1 marca do 31 października. Oczywiście te dozwolone okresy może skrócić pogoda (opady śniegu, mróz).

W określonych przypadkach terminy mogą być wydłużone. Jesienne terminy stosowania nawozów z tabeli nie dotyczą podmiotów, które będą zakładać uprawy jesienią po późno zbieranych przedplonach, buraku cukrowym, kukurydzy lub późnych warzywach. Dopuszczalna dawka azotu w wieloskładnikowych nawozach dla zakładanych upraw nie może przekroczyć dawki 30 kg N/ha. Należy szczegółowo udokumentować termin zbioru, datę stosowania nawozu, zastosowane nawozy i ich dawkę oraz termin siewu jesiennej uprawy. Terminy z tabeli nie dotyczą także podmiotów, które nie mogły dokonać zbiorów lub nawożenia z uwagi na niekorzystne warunki pogodowe, w szczególności nadmierne uwilgotnienie gleby. Dla tych podmiotów termin graniczny stosowania nawozów jesienią to dzień 30 listopada.

Magiczną datę 1 marca trzeba zmienić
Jak pamiętamy, wiosną br. wprowadzono jednorazowe uelastycznienie przepisów, co umożliwiło rolnikom zastosowanie nawożenia startowego ozimin od 15 lutego. Dobrze się stało, ale też jak pamiętamy, stosowne rozporządzenie opublikowano w ostatniej chwili. Ten termin trzeba zmienić i należy o to zabiegać już dziś. O ile minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski wspierany przez organizacje rolnicze wywalczył ostatecznie możliwość stosowania w br. azotu od 15 lutego, to nie wiemy jak mocno w potrzebę zmiany rozporządzenia zaangażuje się nowy szef resortu Grzegorz Puda.

Moim zdaniem, biorąc pod uwagę zmiany klimatu i przebieg pogody oraz termin ruszenia wegetacji w ostatnim sezonie, rolnicy powinni mieć możliwość stosowania nawozów azotowych wiosną od 1 lutego, oczywiście zgodnie z zasadami Dobrej Praktyki Rolniczej. Sztywne daty, a przynajmniej tę wiosenną, należy przesunąć i uelastycznić, a najlepiej byłoby zastąpić je określeniem warunkującym stosowanie nawozów naturalnych na gruntach ornych, uprawach trwałych i użytkach zielonych, tj. brakiem zamarznięcia gleby i brakiem okrywy śniegowej.

Zmniejszyć straty azotu
Z uwagi na dynamikę wykonywanych lub planowanych zabiegów nawożenia azotem mineralnym lub naturalnym jesienią i wiosną, warto przypomnieć o pewnych zasadach wywierających duży wpływ na efektywność wykorzystania azotu przez rośliny z jednej strony i na ewentualne straty z drugiej. Pamiętajmy szczególnie przy rozlewaniu płynnych nawozów naturalnych (gnojowica, gnojówka) i stosowaniu obornika, aby te zabiegi planować na dni pogodne, ale pochmurne i bezwietrzne.

W przypadku obornika, należy go bez zwłoki przyorać. W przypadku gnojowicy i gnojówki najlepiej byłoby aplikować te nawozy przedsiewnie bezpośrednio do gleby, a jeżeli nie ma takiej technicznej możliwości, to wężami rozlewowymi i najlepiej przemieszać nawozy z glebą. W czasie wegetacji rośliny uprawiane w rzędach najlepiej jest nawozić za pomocą węży wleczonych i najlepiej po zwarciu międzyrzędzi. Idealna byłaby możliwość iniekcji tych nawozów bezpośrednio do gleby i większość wozów asenizacyjnych można doposażyć. Warto, bo wielkość emisji amoniaku z płynnych nawozów naturalnych zależy przede wszystkim od sposobu ich aplikacji.

Z badań naukowych nad stratami azotu z gnojowicy wynika, że największe straty amoniaku wynoszące ok. 49% N ogółem, występują podczas aplikacji gnojowicy na użytkach zielonych wozem asenizacyjnym z płytką rozbryzgową. Natomiast straty amoniaku podczas aplikacji przy użyciu aplikatorów doglebowych głębokich są 10 razy mniejsze. Z wymienionych powodów czas od momentu pobrania gnojowicy do wozu asenizacyjnego po jej aplikację (najlepiej bezpośrednio w glebę) i zmieszanie z glebą powinny zamknąć się w do 4 godzin (w przypadku obornika należy go zaorać do 12 godzin po rozrzuceniu). To zalecenie wynika z faktu, że znaczna część amoniaku ulatnia się w ciągu pierwszych 12 godzin po aplikacji gnojowicy.

Przy stosowaniu obornika, gojowicy i gnojówki pamiętajmy o jeszcze jednym ograniczeniu. Zgodnie z prawem dawka azotu wniesiona na użytki rolne w nawozach naturalnych nie może być większa niż 170 kg N/ha w ciągu roku.

Efektywność da się poprawić
Każdy rolnik świadomy jest tego, że w przypadku nawożenia nawozami naturalnymi, zawarte w nich składniki pokarmowe są uwalniane w długim czasie i wykorzystywane w pierwszym, drugim i trzecim roku po zastosowaniu. Oczywiście część wniesionych składników nie zostanie wykorzystana nigdy z powodu strat azotu. Te straty (np. wypłukiwanie, ulatnianie i procesy nitryfikacji i denitryfikacji) są zawsze i dotyczą także azotu wnoszonego z nawozami mineralnymi. Pamiętajmy jednak, że te wymienione procesy prowadzące do strat można spowolnić i są na rynku produkty temu służące.

Pisaliśmy już w „Tygodniku Poradniku Rolniczym” m.in. o technologii zakwaszania gnojowicy kwasem siarkowym, co radykalnie ogranicza straty azotu. To działa, ale potrzebny jest odpowiedni sprzęt i kwas siarkowy. Wysokie pH gnojowicy (pH świńskiej sięga nawet 8), to główny powód szybkiego ulatniania się amoniaku w czasie aplikacji i strat drogiego azotu. Kontrolowane obniżenie pH gnojowicy do ok. 6 przy użyciu kwasu siarkowego jest korzystne. Amoniak przy niższym pH i przy obecności jonów siarki z kwasu siarkowego tworzy jony amonowe (powstaje siarczan amonu, jak w nawozach mineralnych). Zakwaszenie gnojowicy powoduje zmniejszenie emisji amoniaku o 40%. Jeżeli nie ufamy takim nowościom albo nie możemy ich wykorzystać w gospodarstwie z innych powodów, to znaczną ilość azotu możemy uratować np. rozcieńczając gnojowicę. Z badań wynika bowiem, że w przypadku, gdy zawartość suchej masy wynosi w gnojowicy 6%, to zakres utleniania amoniaku jest o ok. 20% wyższy niż z gnojowicy, która zawiera 2% suchej masy.

Pisaliśmy też o preparatach z inhibitorami nitryfikacji, które w gnojowicy (także w RSM) stabilizują i zabezpieczają azot przed stratami. Są też inhibitory ureazy, które w 2022 r. muszą być dodawane do skoncentrowanych nawozów mocznikowych. Przypominam też, że na rynku jest sporo nawozów azotowych z siarką, a siarka (również cynk) to pierwiastek mocno poprawiający efektywność stosowanego azotu. Bardzo efektywny jest azot w formie fosforanu amonu.

Marek Kalinowski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a